Życie z życia

Duszpasterzy trzeba inspirować, nie pokładać zbytniej ufności w dekretowaniu różnych form działalności. Ważne jest, żeby parafia czymś przyciągała wiernych, choć nie każdy będzie miał wszystkie dary.

Na przestrzeni kilku ostatnich lat powołano dekretami trzy struktury duszpasterskie. Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, Akcję Katolicką i parafialne grupy synodalne. Każda z nich miała być odpowiedzią na wezwanie Jana Pawła II i przyczynić się do ożywienia duszpasterstwa w naszych parafiach. W wielu z nich rzeczywiście nastąpiło prawdziwe pospolite ruszenie. Proboszczowie zapisywali kogo tylko się dało. Bywało, że nagle pojawiali się na spotkaniach różnych już istniejących ruchów i grup, namawiając do zaangażowania w nowej organizacji. Przypominało to trochę werbowanie do sekt, ale gdzie mieli szukać zaangażowanych katolików, jeśli nie w już istniejących formacjach. Potem wysyłano do kurii sprawozdania. Te z kolei mianowały asystentów i organizowały diecezjalne spotkania. Papier, jak w przysłowiu, był cierpliwy. Wszystko przyjął. Mało kto zauważał, że na różne spotkania z reguły przyjeżdżali ci sami ludzie. Niewielu przejmowało się przestrogami, że w ten sposób rozmywa się tożsamość i duchowość wspólnot, w których ci ludzie trwali i rozwijali się do tej pory. Dlatego nie dziwi, że grupy synodalne zakończyły swoją działalność wraz z ogłoszeniem ostatniego dokumentu, a KSM i AK istnieją raczej w formie szczątkowej i nie stanowią liczącej się reprezentacji katolików świeckich. W toczących się debatach dominuje głos dziennikarzy i kilku innych środowisk, z tymi organizacjami nie związanych. W kontekście tych doświadczeń cieszą sygnały, jakie przez media wychodzą od dwóch hierarchów. Pierwszy, Bp Edward Dajczak, udzielił długiego i ciekawego wywiadu miesięcznikowi „W drodze”. Drugi, Abp. Kazimierz Nycz, dzielił się swoimi refleksjami podczas rozmowy przy tradycyjnej już kawie. Warto przytoczyć fragmenty wypowiedzi jednego i drugiego. „Czasem tłumaczę księżom, że nie potrzeba żadnej unifikacji. Nie muszą być te same grupy w każdej parafii, te same ruchy, ten sam styl!” Dlatego „trzeba docierać do małych grup księży i uzgadniać z nimi taki szczegółowy lokalny program” (Bp. E. Dajczak). „Duszpasterzy trzeba inspirować, nie pokładać zbytniej ufności w dekretowaniu różnych form działalności. Ważne jest, żeby parafia czymś przyciągała wiernych, choć nie każdy będzie miał wszystkie dary” (Abp K. Nycz). W tle obydwu wypowiedzi jawi się przekonanie, że „życie rodzi się z życia” (Sługa Boży Ks. F. Blachnicki). Nie można go zadekretować. Można natomiast je przekazać. Doświadczenie pokazuje, że „życie przekazane” przynosi więcej owoców niż „życie zadekretowane”. Dobrze, że to przekonanie przebija się do świadomości decydujących o kształcie duszpasterstwa. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że konsekwencją tego postrzegania będzie rezygnacja z częstego poddawania nowych rzeczywistości kościelnych „próbie Gamaliela” i idąca w ślad za tym właściwa polityka personalna, gwarantująca odpowiednią opiekę duchową poszczególnym grupom. Jej zapewnienie da gwarancję, że nowe wspólnoty przestaną być alternatywą dla parafii, a staną się w stosunku do niej komplementarne.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
13°C Piątek
dzień
14°C Piątek
wieczór
12°C Sobota
noc
9°C Sobota
rano
wiecej »