To naprawdę ciekawe jak jednostronnie można przedstawiać fakty. ;) Choćby wiadomość z Chin, morderstwo może być też na tle rabunkowym i tutaj profesja za bardzo nie ma znaczenia (no może poza faktem, że księża od zawsze byli majętniejsi od przeciętnego zjadacza chleba). W dodatku w Polsce następują przejawy dyskryminacji w drugą stronę: blokowanie budowy minaretu, Fundusz kościelny w ponad 90% zagarnięty przez KK. Bez przedstawienia konkretów (miło by było o źródła pod artykułem) nie można wołać o strasznym losie Chrześcijan bo staje się to zwyczajną manipulacją.
Tak jak ostatnio zacznę od podziękowania za porusznie spraw trudnych, za niepoddawanie się poprawności politycznej. Cieszę się, że pan Terlikowski poruszył sprawę braku jakiegokolwiek planu działania u Katolików i tylko reagowania na coraz mocniejsze ataki ateistów. Gdy czyta się stare wydania "Bezbożnika" w wersji jezykowej Polskiej, to tam było więcej inwektyw, teraz ataki są bardziej wyrachowane i ostrzejsze. Dziękuję,że podjęła Pani temat bieżących prześladowań Chrześcijan a Katolików w szczególości. Zastanawiam się ciągle, dlaczego Kościół Katolicki w szczególności w Polsce tak dużo mówi o miłości, przebaczeniu i milczeniu. Już modne dawniej nadstawianie drugiego policzka pociagało za sobą konieczność głoszenia nauki Chrystusa. A nauka nie była lekka, nie głosiła braku odpowiedzialności za postępowanie własne. Była o nadstawianiu drugiego policzka i obronie Kościoła, do czego potrzebna była przebiegłość i odwaga. I dlatego napisane jest, że słuchajacy mówili: twarda jest Twoja mowa i odchodzili. A Chrystus nie biegł za nimi, nie przepraszał, nie tłumaczył, że źle został zrozumiany, tylko wypędzał kupczacych ze świątyni a apostołów pytał, czy i wy odejdziecie. Bo Ty Panie masz słowa życia wiecznego. Czekam na następny Pani tekst, w trudnej sytuacji obecnej niekonioecznie wakacyjny.