Nie uważam, żeby Wyborcza była wartą czytania, ale skoro wielu ludzi ją czyta, to chyba wypadałoby sie jednak odnieść do jej treści. Inaczej zagubieni katolicy zostaną tylko z tym, co pisze GW. A tak, mają i komentarz. Lepiej dwie strony medalu niż jedna :)
Wyborcza jest tak samo warta czytania jak Radio Maryja słuchania.Każdy ma prawo korzystać z różnych źródeł informacji i materiałów publicystycznych i posługując się rozumem,wyciągać wnioski.Chyba,ze mamy do czynienia z biernym,ciemnym odbiorcą,który przyjmie wszystko,co mu wcisną(niezależnie od tego,czy to słuchacz RM czy czytelnik GW).Innymi słowy,nie oszczędzajmy swych zwojów mózgowych:)
Andrzeju,to znaczy...? Taki dajmy na to,Ziemkiewicz,prowadzi bloga "Między Michnikiem i Rydzykiem",uznając swe prawo do krytycznego postrzegania zarówno środowiska GW jak i RM.Czy on też jest ofiarą prania mózgu przez Wyborczą?
Bardzo nietrafna jest teza Księdza, iż to nie krzyż wdziera się do polityki, ponieważ, Jan Turnau, takich wniosków nie wyciągnął w swoim artykule w Gazecie Wyborczej. Natomist faktem jest, że cały konflikt i rozgłos na cały kraj wynikł z chwilą zamiaru władz państwowych i kościelnych przeniesienia krzyża w bardziej właściwe miejsce. Zatem trudno odmówić zasadności politycznego kontekstu dalszej obecności krzyża i wokół tego co się przy nim dzieje. Dokąd Polska nie będzie krajem wyznaniowym (jak. np Iran) i dokąd będziemy mieszkańcami terenu pod nazwą "państwo" oraz dokąd w naszym kraju będą osoby niewierzące, to zawsze będą konflikty na tym tle. Krzyż - my katolicy powinniśmy przede wszystkim posiadać w swoich sercach i miłości do bliźniego, a wówczas nie będzie problemu instrumentalnego upolityczniania krzyża dla swoich partykularnych celów.
Podwyzszenie Krzyza,to swieto w ktorym cos chce sie powiedziec o Krzyzu. Jesli mamy swieto, to refleksja o krzyzu ma znamie mowienia o tym co jest swiete.Z krzyzem zwiazana jest swietosc. Starozytni Grecy, byli pod wrazeniem doskonalosci. Doskonalosc widzieli w harmonii. Taka harmonia miala odznaczac sie architektura, chodzilo o zachowanie proporcji i taka doskonalosc mialo miec ludzkie cialo. Do doskonalosci mial prowadzic wysilek ludzki, ktory w swiat materialny wciela idee. Czlowiek robi cos podobnego jak demiurg z wizji Platona. Kiedy Jezus Chrystus przychodzi na swiat mowi, ze doskonalosc nie jest czyms co jest atrybutem cwiczen, wymyslem ludzkiego umyslu. Ona nalezy do atrybutu Boga i propozycja Boga dla czlowieka aby osiagnal doskonalosc jest w dzwiganiu Krzyza. A wiec, Krzyz ten Chrystusa jest poto aby go dzwigac, aby przezen osiagnac swietosc. Chodzi o Krzyz, ktory jest moim Krzyzem. Krzyz Jezusa moge adorowac jesli dzwigam moj krzyz.
Taki dajmy na to,Ziemkiewicz,prowadzi bloga "Między Michnikiem i Rydzykiem",uznając swe prawo do krytycznego postrzegania zarówno środowiska GW jak i RM.Czy on też jest ofiarą prania mózgu przez Wyborczą?
Starozytni Grecy, byli pod wrazeniem doskonalosci. Doskonalosc widzieli w harmonii.
Taka harmonia miala odznaczac sie architektura, chodzilo o zachowanie proporcji i taka doskonalosc mialo miec ludzkie cialo.
Do doskonalosci mial prowadzic wysilek ludzki, ktory w swiat materialny wciela idee. Czlowiek robi cos podobnego jak demiurg z wizji Platona.
Kiedy Jezus Chrystus przychodzi na swiat mowi, ze doskonalosc nie jest czyms co jest atrybutem cwiczen, wymyslem ludzkiego umyslu. Ona nalezy do atrybutu Boga i propozycja Boga dla czlowieka aby osiagnal doskonalosc jest w dzwiganiu Krzyza. A wiec, Krzyz ten Chrystusa jest poto aby go dzwigac, aby przezen osiagnac swietosc. Chodzi o Krzyz, ktory jest moim Krzyzem. Krzyz Jezusa moge adorowac jesli dzwigam moj krzyz.