No, ale warto by również spojrzeć w wady polskiego kleru. Nie tylko tych, którzy głoszą "wartości chrześcijańskie" zamiast Jezusa, ale też tych, którzy w kapłanach (czyli sobie samym) widzą wyższy i z zasady "wszystkowiedzący" gatunek ludzki. To naprawdę duze niebezpieczeństwo dla Kośćiola.
Bardzo dobry tekst. Rzeczywiście: ogromnym problemem jest to, że wielu księży chce być fajnymi i iść z młodzieżą na pizzę, ale tam rozmawia o meczu i samochodach, a nie o Jezusie. A młodzi chcą o Jezusie rozmawiać! chcą mówić, o swoich problemach i nie oczekują wcale, że się im przytaknie, ale raczej, że się im pokaże swoje życie: zaświadczy, że Jezus jest Zbawicielem. Ale do tego trzeba nie byc urzędnikiem i zatrudnionym na parafii, ale prawdziwie chrześcijaninem. A Sobór do tego właśnie wzywał: odkryć wartość bycia chrześcijaninem.
Oj ludzie nie można tego czytać. I kto o tym pisze? Ksiądz? Bardzo proszę, (przepraszam za trywializm) nie robić tutaj jaj, bo czasem tu zaglądam. Nie traktuję idelanie i wyłacznie serio, ale są granice... przyzwoitości. Kościół ma dbać o doczesność przede wszystkim tu i teraz o doczesnośc, jeśli będzie dbał o doczesnosć, o dalszą perspektywę może być spokojny. Księże kto księdzu powiedział, że kościół dba o wiczność? w pierwszej i tylko takiej kolejności??? w którym seminarium tak uczą.
Tu jest coś więcej niż pozór.
Nie traktuję idelanie i wyłacznie serio, ale są granice... przyzwoitości.
Kościół ma dbać o doczesność przede wszystkim tu i teraz o doczesnośc, jeśli będzie dbał o doczesnosć, o dalszą perspektywę może być spokojny. Księże kto księdzu powiedział, że kościół dba o wiczność? w pierwszej i tylko takiej kolejności??? w którym seminarium tak uczą.