• KaeL
    16.03.2012 15:37

    Jeśli min. Michał Boni sądził, że jednym posiedzeniem załatwi ze stroną kościelną likwidację Funduszu Kościelnego, to się mylił.

    Rownie dobrze mozna napisac:
    Jezeli biskupi sadzili, ze fundusz Koscielny zostanie i bedzie przynosil wiecej niz teraz - to sie mylili.

    Czy min Boni kiedykolwiek powiedzial, ze tym spotkaniem konczy debate o Funduszu?

    Nieladnie panie redaktorzy przyklejac innym latki.

    GN ostatnio bardzo lubi przypisywac stronie rzadowej wszystko co najgorsze. Ot, tak. Na zas.

    Chyba zaczne zbierac te komentarze i przypominac redaktorom  o przeprosinach (publicznych), jezeli ich pomowienia sie nie okaza prawdziwe.

    • Bronak Kamarołski
      16.03.2012 23:42
      KaeL.
      Do zbioru komentarzy dołącz koniecznie różne nauki Jezusa.
      Zresztą już kilka razy próbowałeś ohydnie manipulować artykułami redaktorów GN.
      Nie czyń tego więcej. Głównie dlatego, żebyś nie wyszedł na idiotę.
      • abc
        17.03.2012 08:27
        Większego od ciebie Bronak mąciciela, manipulatora o knajackim języku wobec innych na tym portalu nie ma. Więc nie pouczaj innych.
      • abc
        17.03.2012 11:23
        i kto to mówi..., i jeszcze śmie pouczać.
  • piotrp
    16.03.2012 16:53
    Minister Boni pytany w piątek przez dziennikarzy, czy możliwe jest podniesienie kwoty, jaką można by było odpisywać na Kościoły z 0,3 proc. do np. 1 proc. podatku, odpowiedział, że obecnie w związku z tym, że "jesteśmy w procedurze nadmiernego deficytu" rząd nie może przyjąć innego rozwiązania.

    To w zasadzie rozstrzyga sprawę likwidacji Funduszu Kościelnego. Kwestia, czy to będzie kilka spotkań, czy jedno, nie ma tu znaczenia. Rozmowy Państwo-Kościół w ramach Komisji Konkordatowej zapewne się odbędą kilka razy. Warto dodać, że do rozmowy z rządem w tej sprawie maja prawo także inne wyznania.

    Nie podzielam opinii redaktora Andrzeja Grajewskiego, że mamy jakiś remis i że
    pierwsza tura rozmów Kościół-Państwo nie przyniosła rezultatów. Otóż, przyniosła. Po dzisiejszej wypowiedzi ministra Boniego widać wyraźnie, że rząd jest zdeterminowany, aby takie rozwiązanie wprowadzić i to w miarę szybko. I tak się zapewne stanie.

    Sądzę, że biskupi nie mają specjalnie wyjścia, i jest to, przyznaję sytuacja mało komfortowa. Jakakolwiek "awantura o kasę" dziś, w trudnej sytuacji budżetu państwa, będzie odebrana przez większość społeczeństwa, negatywnie w odniesieniu do Kościoła.

    Warto dodać,że Minister zastrzegł, że przekazywanie 0,3 proc. podatku na Kościół, czy związek wyznaniowy nie będzie obligatoryjne. Jeśli ktoś z tego nie skorzysta, pieniądze te trafią po prostu do budżetu państwa. Zatem również z tego powodu konflikt o pieniądze, nie może i nie będzie służył Kościołowi.

    • nick
      17.03.2012 20:06
      Tutaj chyba nie ma o co kruszyć kopi.
      Fundusz Kościelny 90mln - niby sporo, ale jakby rząd naprawdę chciał zaoszczędzić, to zlikwidowałby to:
      http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/4344083A
      Cytat: "Koszty te [nauczania religii w szkołach] zostały oszacowane na rok szkolny 2009/2010 na kwotę 1132 mln zł."
      Te 90mln to raptem 7-8% tej kwoty, i w tym kontekście wydaje się że rząd raczej chce zrobić dużo szumu medialnego "patrzcie jak teraz oszczędzamy, nawet kościołowi odbieramy" żeby sobie jeszcze bardziej poprawić wskaźniki wiarygodności w oczach świata, niż realnie zaoszczędzić na wydatkach na stronę kościelną.
  • sprawiedliwość
    16.03.2012 17:35
    Kościół źle zrobił, że zgodził się na fundusz Kościelny. Mógł sądzić się z spadkobiercami PRL (państwem) o każdą złotówkę.
  • przypomnienie
    16.03.2012 18:53
    Za nim cokolwiek Pan Grajewski powie krytycznego o rządzie w kwestiach finansowania Kościoła, to mu przypominam:
    "Kiedy przychodzi Kościołowi wziąć na swoje barki skutki kryzysu światowego, ten odżegnuje się od tego, zakładając, że inni muszą, a Kościół niekoniecznie.
    Wypowiedź prymasa jest zdumiewająca, którego głos jest głosem oficjalnym tego związku wyznaniowego. Należy przypomnieć więc abp Kowalczykowi, że "jak Kościół był potrzebny" i politycy zwracali się o poparcie (akces do Unii), to nic nie było za darmo. Państwo płaciło grube miliardy złotych za wszelkie poparcia polityczne Kościoła, gdy to państwo formowało się: Konkordat, opłaty za katechezy szkolne, rozbudowa ordynariatu polowego, dodatkowe opłacanie uczelni katolickich i wydziałów teologicznych, 15 ha gruntu dla parafii (to wyjątek), opusty celne dla towarów sprowadzanych na tzw. cele kultu, spełnianie różnych zachcianek, parafii, kurii czy biskupów (ulgi w opłatach za prąd i gaz, dawanie terenów za tzw. złótówkę lub z 99-procentowym upustem, potem odsprzedawanym z zyskiem itp.), i niesławna Komisja Majątkowa.
    Wstyd słuchać takich wypowiedzi biskupów którzy przez 22 lata żyli w państwie jak pączek w maśle, nie siejąc, nie orząc, a zbierali plony kosztem milionów obywateli w Polsce, którzy żyli i nadal żyją w biedzie.
    Egoizm hierarchów jest widoczny, jego pazerność na dobra materialne.
    Kościół jak historia pokazuje, tylko wtedy był "związany" z danym państwem, z którego mógł ciągnąć ile się dało, mając ciągoty do współrządzenia.
    Ten twór wyznaniowy pod nazwą Kościoła katolickiego, mający swoje agendy w poszczególnych państwach, reprezentujący interesy Watykanu jest jak odradzająca się hydra, której wciąż mało.
    Teraz gdy przyjdzie Kościołowi zabiegać o wsparcie swoich wiernych przez zadeklarowany odpis od podatku 0,3%, nagle ten Kościół znieruchomiał z wrażenia, zaskoczony, że został potraktowany jak inne podmioty w państwie. Niech więc Kościół wysili się, a nie czeka aż mu coś skapnie od państwa, niech odczuje czym jest liczenie każdej złotówki, i niech będzie wdzięczny za gest ze strony państwa i obywateli, niech będzie skromny na wzór Jezusa, a nie butny, narzucający państwu swoje "wartości".
    Niech biskupi zajmą się pracą, a nie narzucaniem i wskazywaniem, niech mu się nie wydaje, że jest czymś zbawczym i wyjątkowym, nie z tego świata.
    Nigdy taki nie był..."
    Jeszcze jedno, rzadki to przypadek aby biskup ze swojego pałacu pofatygował się do ludzi, zainteresował się ich losem, warunkami bytowymi. Po co sobie brudzić wypielęgnowane ręce innymi, lepiej z wysokości patrzeć na lud i oczekiwać od niego posłuchu i mamony. To bardzo egoistyczna postawa Panie Redaktorze Grajewski. Jezus taki nie był.
  • dla przypomnienia
    16.03.2012 21:00
    Zanim cokolwiek Pan Grajewski powie krytycznego o rządzie w kwestiach finansowania Kościoła, to mu przypominam:
    "Kiedy przychodzi Kościołowi wziąć na swoje barki skutki kryzysu światowego, ten odżegnuje się od tego, zakładając, że inni muszą, a Kościół niekoniecznie.
    Wypowiedź prymasa jest zdumiewająca, którego głos jest głosem oficjalnym tego związku wyznaniowego. Należy przypomnieć więc abp Kowalczykowi, że "jak Kościół był potrzebny" i politycy zwracali się o poparcie (akces do Unii), to nic nie było za darmo. Państwo płaciło grube miliardy złotych za wszelkie poparcia polityczne Kościoła, gdy to państwo formowało się: Konkordat, opłaty za katechezy szkolne, rozbudowa ordynariatu polowego, dodatkowe opłacanie uczelni katolickich i wydziałów teologicznych, 15 ha gruntu dla parafii (to wyjątek), opusty celne dla towarów sprowadzanych na tzw. cele kultu, spełnianie różnych zachcianek, parafii, kurii czy biskupów (ulgi w opłatach za prąd i gaz, dawanie terenów za tzw. złótówkę lub z 99-procentowym upustem, potem odsprzedawanym z zyskiem itp.), i niesławna Komisja Majątkowa.
    Wstyd słuchać takich wypowiedzi biskupów którzy przez 22 lata żyli w państwie jak pączek w maśle, nie siejąc, nie orząc, a zbierali plony kosztem milionów obywateli w Polsce, którzy żyli i nadal żyją w biedzie.
    Egoizm hierarchów jest widoczny, jego pazerność na dobra materialne.
    Kościół jak historia pokazuje, tylko wtedy był "związany" z danym państwem, z którego mógł ciągnąć ile się dało, mając ciągoty do współrządzenia.
    Ten twór wyznaniowy pod nazwą Kościoła katolickiego, mający swoje agendy w poszczególnych państwach, reprezentujący interesy Watykanu jest jak odradzająca się hydra, której wciąż mało.
    Teraz gdy przyjdzie Kościołowi zabiegać o wsparcie swoich wiernych przez zadeklarowany odpis od podatku 0,3%, nagle ten Kościół znieruchomiał z wrażenia, zaskoczony, że został potraktowany jak inne podmioty w państwie. Niech więc Kościół wysili się, a nie czeka aż mu coś skapnie od państwa, niech odczuje czym jest liczenie każdej złotówki, i niech będzie wdzięczny za gest ze strony państwa i obywateli, niech będzie skromny na wzór Jezusa, a nie butny, narzucający państwu swoje "wartości".
    Niech biskupi zajmą się pracą, a nie narzucaniem i wskazywaniem, niech mu się nie wydaje, że jest czymś zbawczym i wyjątkowym, nie z tego świata.
    Nigdy taki nie był..."
    Jeszcze jedno, rzadki to przypadek aby biskup ze swojego pałacu pofatygował się do ludzi, zainteresował się ich losem, warunkami bytowymi. Po co sobie brudzić wypielęgnowane ręce innymi, lepiej z wysokości patrzeć na lud i oczekiwać od niego posłuchu i mamony. To bardzo egoistyczna postawa Panie Redaktorze Grajewski. Jezus taki nie był.
  • przypomnienie
    17.03.2012 09:12
    Zanim cokolwiek Pan Grajewski powie krytycznego o rządzie w kwestiach finansowania Kościoła, to mu przypominam:
    "Kiedy przychodzi Kościołowi wziąć na swoje barki skutki kryzysu światowego, ten odżegnuje się od tego, zakładając, że inni muszą, a Kościół niekoniecznie.
    Wypowiedź prymasa jest zdumiewająca, którego głos jest głosem oficjalnym tego związku wyznaniowego. Należy przypomnieć więc abp Kowalczykowi, że "jak Kościół był potrzebny" i politycy zwracali się o poparcie (akces do Unii), to nic nie było za darmo. Państwo płaciło grube miliardy złotych za wszelkie poparcia polityczne Kościoła, gdy to państwo formowało się: Konkordat, opłaty za katechezy szkolne, rozbudowa ordynariatu polowego, dodatkowe opłacanie uczelni katolickich i wydziałów teologicznych, 15 ha gruntu dla parafii (to wyjątek), opusty celne dla towarów sprowadzanych na tzw. cele kultu, spełnianie różnych zachcianek, parafii, kurii czy biskupów (ulgi w opłatach za prąd i gaz, dawanie terenów za tzw. złótówkę lub z 99-procentowym upustem, potem odsprzedawanym z zyskiem itp.), i niesławna Komisja Majątkowa.
    Wstyd słuchać takich wypowiedzi biskupów którzy przez 22 lata żyli w państwie jak pączek w maśle, nie siejąc, nie orząc, a zbierali plony kosztem milionów obywateli w Polsce, którzy żyli i nadal żyją w biedzie.
    Egoizm hierarchów jest widoczny, jego pazerność na dobra materialne.
    Kościół jak historia pokazuje, tylko wtedy był "związany" z danym państwem, z którego mógł ciągnąć ile się dało, mając ciągoty do współrządzenia.
    Ten twór wyznaniowy pod nazwą Kościoła katolickiego, mający swoje agendy w poszczególnych państwach, reprezentujący interesy Watykanu jest jak odradzająca się hydra, której wciąż mało.
    Teraz gdy przyjdzie Kościołowi zabiegać o wsparcie swoich wiernych przez zadeklarowany odpis od podatku 0,3%, nagle ten Kościół znieruchomiał z wrażenia, zaskoczony, że został potraktowany jak inne podmioty w państwie. Niech więc Kościół wysili się, a nie czeka aż mu coś skapnie od państwa, niech odczuje czym jest liczenie każdej złotówki, i niech będzie wdzięczny za gest ze strony państwa i obywateli, niech będzie skromny na wzór Jezusa, a nie butny, narzucający państwu swoje "wartości".
    Niech biskupi zajmą się pracą, a nie narzucaniem i wskazywaniem, niech mu się nie wydaje, że jest czymś zbawczym i wyjątkowym, nie z tego świata.
    Nigdy taki nie był..."
    Jeszcze jedno, rzadki to przypadek aby biskup ze swojego pałacu pofatygował się do ludzi, zainteresował się ich losem, warunkami bytowymi. Po co sobie brudzić wypielęgnowane ręce innymi, lepiej z wysokości patrzeć na lud i oczekiwać od niego posłuchu i mamony. To bardzo egoistyczna postawa Panie Redaktorze Grajewski. Jezus taki nie był.
  • micked
    17.03.2012 10:26
    Krótko mówiąc jest to odebranie nawet tego symbolicznego zadośćuczynienia jakie za 70 procent bezprawnie zagrabionego i do dziś niezwróconego Kościołowi majątku przyznał kiedyś komunistyczny rząd, aby uniknąć oddawania zagrabionych dóbr drogą sądową.

    Czy będzie to 0,3 czy 1 procent budżet na tej kradzieży "zaoszczędzi", prawdę mówiąc pozornie, bo łatwo jest wyliczyć, że z każdej włożonej w Kościół złotówki wypracowywanych jest dzięki zaangażowaniu wiernych kilka złotych w postaci pomocy najbardziej potrzebującym rodzinom, dzieł charytatywnych, hospicjów itp. Te pieniądze de facto odciążają budżet. Ale czego się nie robi, aby dogonić w antyklerykaliźmie Palikota i nadrobić straty w sondażach...

    A wspomniany prze ministra deficyt budżetowy nie przeszkadzał w zatrudnianiu niekompetentnych urzędników i płaceniu im milionowych premii za przepłacone i nieudolnie prowadzone inwestycje.
    • opinia
      17.03.2012 11:01
      Kolego, przecież kościół dostał zwrot majątków. Nie kłam!
    • Konsternacja
      18.03.2012 15:17
      Skąd wziął się tzw. majątek kościelny? Watykan sprezentował Polsce ten majątek? Czy Watykan sfinansował cokolwiek w Polsce? Proszę o źródła informacji na ten temat.
      • Konsternacja
        18.03.2012 15:48
        do Mati. http://pl.wikipedia.org/wiki/Komisja_maj%C4%85tkowa
        Zgodnie ze "Sprawozdaniem z działalności Komisji Majątkowej w latach 1989-2011" Komisja Majątkowa przekazała kościelnym osobom prawnym rekompensaty i odszkodowania w wysokości 143 534 231,41 zł[17] oraz ponad pół tysiąca nieruchomości[18] (wartych ok. 5 mld zł[19]). Miały one obszar 98 tys. ha, w tym 66 tys. ha miało być powierzchnią gruntu[17]. Tymczasem według Agencji Nieruchomości Rolnych przekazała ona Kościołowi katolickiemu na mocy decyzji Komisji 76 tys. ha, a Lasy Państwowe przekazały 4 tys. ha[20][21].
      • Kama
        18.03.2012 19:21
        Nie bylo takiej potrzeby aby brac
        cokolwiek od Watykanu.To Polacy
        sami zadbali o majatki koscielne.Budowali
        i buduja nadal swiatynie.Wielu bylo
        filantropow co dawali ziemie i pieniadze.
        Przed wojna moi przodkowie przeznaczali
        duze sumy na kosciol.Nie wyobrazasz nawet
        sobie jakie byly to kwoty.stad wzial sie
        "tzw"majatek koscielny.Nie rznij z siebie
        glupa ze nie wiesz skad to sie wzielo.
  • refleksja
    17.03.2012 11:00
    Jesli negocjuje abp Głodź, to Boni nie ma szans...
  • Uściślenie
    17.03.2012 17:13
    A tak tak.. Pierwsza tura rozmów Kościół vs. Przedstawiciele Społeczeństwa.
  • Eriol
    17.03.2012 23:20
    "W rzeczowym, być może wspólnym raporcie, strona kościelna i państwowa mogłyby powiedzieć społeczeństwu, ile Kościół stracił w PRL, ile zdołał odzyskać po 1989 r., a z jakiej wartości zrezygnował na rzecz społeczeństwa. Taki bilans byłby symbolicznym zamknięciem rewindykacji majątkowych i skutecznie przeciwdziałałby antyklerykalnej propagandzie."

    No tak, ale taki raport byłby oczywiście całkowicie nie na rękę PO. Oni zainteresowani są wyłącznie utrzymaniem antyklerykalnej propagandy i status quo.

    www.niejestemlemingiem.pl
Dyskusja zakończona.

Komentarze do materiału/ów:

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12°C Sobota
noc
9°C Sobota
rano
17°C Sobota
dzień
17°C Sobota
wieczór
wiecej »