Lubię takie trzeźwe i rzeczowe podejście do tematów. Widać tu jakiś rodzaj wpływu na decyzje podejmowane w strategii rozwoju kolei. Pewne decyzje są jakieś odrealnione. Ale z drugiej strony to i tak na korzyść pasażerów i bezpieczeństwa.
Zakup Pendolino w wersji o prędkości do 160 km/h wydaje mi się inwestycją propagandową. Od naszego zwykłego pociągu ( z lokomotywą EP09 ) będzie się różnił wyglądem i komfortem jazdy - tak, prędkość konstrukcyjna "naszych" składów to właśnie 160 km/h. Czy to jest warte takiej kasy? Wg mnie nie. Problem polskich kolei wydaje się tkwić po pierwsze w stanie szlaków kolejowych. To stan torów powoduje, że na wielu trasach prędkość pociągu pospiesznego wynosi ok. 45 km/h, a częste spóźnienia pociągów powodują problemy przy przesiadkach. Po drugie - redukowanie liczby połączeń ze względu na małą liczbę pasażerów to błędne koło - połączenie raz czy dwa razy na dobę dla wielu osób jest nieodpowiednie ze względu na porę przyjazdu / odjazdu. I przegrywa z samochodem...
Zamykane są szkoły kolejowe z bazą warsztatową do szkolenia, bo nie ma pieniędzy?; na nowych maszynistów zatrudniają po dowolnym wykształceniu tylko wysyłają na kurs, obecnie pracują jeszcze starzy maszyniści dobiegający 60-tki, niedawno była fala zwolnień wśród doświadczonych pracowników PKP bo nie ma pieniędzy?, katastrofa w Szczekocinach wynikła z błędu dyspozytora, było chyba słabo z umiejętnościami i przygotowaniem do zawodu, zarabiał około najniższej krajowej, bo nie ma pieniędzy?; no strach się bać, a te wszystkie kwestie rozwiążą miliony wpakowane w pendolino oraz badania rynkowe na temat satysfakcji klienta za 7 milionów.
Jedyna spółka przynosząca zysk w PKP Cargo przeznaczona do sprzedaży w prywatyzacji cena jak to u nas tradycyjnie nie adekwatna do wartości przedsiębiorstwa. Zyskownych spółek się nie sprzedaje, do dzisiaj tego nie wiedzą. Sprzedadzą dojna krowę skąd będą brać na utrzymanie zarządów i prezesów w różnych spółkach PKP przynoszących straty tudzież na pendolina, z budżetu państwa, PKP zostanie więc nowym kołem zamachowym do zwiększania zadłużenia dla min. Rostowskiego, zamiast kołem zamachowym gospodarki. Tak samo niedawno przekwalifikowano LOT ze spółki przynoszącej dziesiątki mln zysku w 2009 na bankruta wymagającego milionowych dotacji ostatniej szansy. W tym obecny rząd jest mistrzem.
Problem polskich kolei wydaje się tkwić po pierwsze w stanie szlaków kolejowych. To stan torów powoduje, że na wielu trasach prędkość pociągu pospiesznego wynosi ok. 45 km/h, a częste spóźnienia pociągów powodują problemy przy przesiadkach. Po drugie - redukowanie liczby połączeń ze względu na małą liczbę pasażerów to błędne koło - połączenie raz czy dwa razy na dobę dla wielu osób jest nieodpowiednie ze względu na porę przyjazdu / odjazdu. I przegrywa z samochodem...