• Tasiemiec
    03.01.2014 15:53
    Za zabicie 6 osób grozi mu tylko 15 lat więzienia.
  • HM
    03.01.2014 16:11
    "Ta tragedia nie musiała się wydarzyć. Pytanie, czy mogła się nie wydarzyć."

    Jeżeli tragedia nie musiała się wydarzyć, to oczywiście mogła się nie wydarzyć. A co do całego artykułu, to warto byłoby wpierw dobrze przeanalizować sprawę, a potem podzielić się z czytelnikami swoimi przemyśleniami.

    U nas media napędzają kolejną sensację i po raz kolejny podgrzewają atmosferę. To odwraca uwagę opinii publicznej od spraw fundamentalnych: ekonomii, kierunku w którym zmierza państwo, obietnic wyborczych rządzącej partii, zmian prawnych, demoralizacji propagowanej w mediach, itp.

    Jesli jednak zajmujemy się tą sprawą, to zamiast się oburzać i reagować czysto emocjonalnie, warto spojrzeć na nią w szerszym kontekście.

    Ta tragedia jest symptomem głębszego kryzysu. Tam mamy narkotyki, których legalizację propagują media lewicowo-liberalne, mamy pewną kulturę użycia propagowaną przez palikociarnię, która zapuściła swoje korzenie w tamtym rejonie itp. Sam kiedyś w tamtych okolicach usłyszałem, jak ludzie mówili o zażywaniu narkotyków (amfetaminy) jako czymś chwalebnym. To się nie bierze z nikąd.
  • Opinia
    03.01.2014 16:25
    A jak wytłumaczyć że zdarza się to również biskupom i księżom . Czyżby tam nie widziano podobnego problemu .Lepiej rozpisywać się o gender pewnie?
  • Luke_S
    03.01.2014 17:00
    Bardzo trafna obserwacja!
    Wydaje mi się jednak, że poszedł bym jeszcze dalej w tym myśleniu. Problem pijanych kierowców nie pojawia się, kiedy zdarzy się wypadek (zresztą ten jest głośny, bo jest medialny, zginęło więcej osób, w tym dzieci, politycy mają okazję się podczepić ze swoimi pustymi deklaracjami, media mają nową "mamę Madzi" – a przecież wypadki gdzie pijany zabija 1-2 osoby na drodze zdarzają się regularnie).
    W jakimś sensie każdy, kto dopuszcza do takiego ryzyka ma taką samą winę – taka np pijaczka z bogatego domu która niedawno zaparkowała w przejściu pod Rotundą miała po prostu więcej szczęścia – gdyby akurat ludzie wysiadali z nocnego pociągu mogła zabić i 20 osób.

    Deklaracje o podniesieniu kar są w tym miejscu jednak absurdalne – nawet gdyby zasądzić za to krzesło elektryczne i tak nic by się nie zmieniło. Problem pijanych kierowców bierze się przede wszystkim z powszechnego podejścia do prawa w Polsce: ignoruje się je. To natomiast bierze się z tego, że prawo w Polsce w bardzo wielu przypadkach jest głupie, niesprawiedliwe, wybiórcze i służy nierzadko do załatwiania prywatnych spraw i porachunków. Tak jest w przeświadczeniu ludzi, bo tak jest w rzeczywistości. Przeciętny Polak w policjancie nie widzi sprzymierzeńca, tylko kłopoty.

    Sytuacja polityczna w kraju wciąż tylko umacnia ten stan. Wspomniana wyżej pijaczka nie tylko nie wyraziła skruchy, ale jeszcze wykłócała się o zarekwirowany paszport i ostentacyjnie zasugerowała że woli zapłacić dużą grzywnę, niż się meldować na komendzie (w domyśle: jak zwykli śmiertelnicy). Mateusz S który spowodował tę tragedię również był pijanym kierowcą recydywistą, znanym z tego, że nonszalancko odnosił się do przepisów. Bo w Polsce niektórym wolno więcej (zwłaszcza jeśli są młodzi, wykształceni i z dużego miasta). Śmieją się w twarz, rzucają pieniądze na stół i czują się bezkarni. To akurat jest wina nie tyle nawet przegniłej klasy politycznej, co naszego znieczulonego społeczeństwa. Nie reagujemy już na żadne skandale i afery. Machamy ręką.

    Same tylko przepisy drogowe są tego świetnym przykładem – nie od dziś wiadomo, że nic tak nie demoralizuje, jak martwe prawo.
    Jeśli na nowo otwartej obwodnicy Warszawy jest ograniczenie 70 km/h a i tak wiadomo, że wszyscy jadą średnio 120 (bo na litość Boską kto będzie jechał poniżej 70? Chłop traktorem? Melex?) to utrwala się przeświadczenie, że przepisy są jak gadanie babci o noszeniu czapki w kwietniu – babcia sobie pogada, a i tak każdy robi swoje. Bo robi.

    Winni są oczywiście wszyscy głupcy, którzy ryzykują życie swoje i innych, ale niewiele mniej winna jest Policja, której funkcjonowanie powoduje takie podejście – nigdy nie ma ich tam gdzie są naprawdę potrzebni (np. na codziennie sparaliżowanych przez złą organizację rondach bo w tym czasie się rozstawiają na każdej prostej przy wylotówkach, gdzie kolizje się nie zdarzają) a której głównym zadaniem jest kasowanie po 500 zł od każdej przypadkowej ofiary, co nam zostaje traktować jak kolejny podatek w naszym "tanim państwie".

    Skoro przepisy o prędkości są martwe i głupie, to dlaczego inne mamy nagle traktować z wielką powagą? Raz się wróciło po piwie i nic, drugi raz – też nic. W końcu weszło w nawyk. Wiadomo jak jechać, żeby nie zwracać na siebie uwagi – względnie wolno.
    To właśnie taka sytuacja rodzi takie tragedie jak ta, o której teraz jest głośno.
    • apendula_niewdziosek
      05.01.2014 21:32
      apendula_niewdziosek
      Gdy jako młody kierowca jeździłem idealnie przepisowo po mieście, to ciągle mnie zatrzymywali do kontroli trzeźwości. Odkąd jeżdżę +10 do +20 ponad limit, kontrole skończyły się.
  • Sorcier
    03.01.2014 18:53
    Przepisy przepisami, ale jest jeszcze coś tak zapomnianego jak ODPOWIEDZIALNOŚĆ, za siebie i za innych. Jeśli brakuje poczucia odpowiedzialności, to jeszcze w żadnym społeczeństwie same przepisy (nawet najlepsze) niczego nie załatwiły. Przepisy winny być wyrazem odpowiedzialności, a nie odwrotnie.
  • ~Oth
    03.01.2014 18:53
    To nie jest problem przepisów prawa.
    Prawo pojawia się w miejsce zanikających dobrych obyczajów. Nie jest ono jednak w stanie ich zastąpić.

    To co należy zrobić jest w swojej idei proste i częściowo już wdrażane pod hasłem "nie jeżdżę po alkoholu" znajdującym się na puszkach z piwem.
    Drugą kampanią powinno być "nie pozwalam znajomym jeździć po alkoholu".
    Sam unikam taksówek jak ognia, bo są dla mnie za drogie, ale nie wsiadam do samochodu prowadzonego przez osobę po spożyciu czym demonstruję wyraźnie swoją dezaprobatę, a jednocześnie namawiam do pozostawienia samochodu i odebrania go rano. Taksówka raz na pół roku, to już nie jest taki duży wydatek, a jak ktoś nie może wytrzymać, to niech idzie się leczyć, bo to już alkoholizm.
    Pijak pije bo lubi, alkoholik, bo musi.
  • Maluczki
    03.01.2014 19:16
    Polska to dziwny kraj!
    Czy w którym innym kraju wielcy złoczyńcy maja taka obronę jak w Polsce? Tu "czarownice" mają szczególną ochronę i to jeszcze ze strony duchownych.
    Czasami mam wrażenie, że w Polsce duchowni katoliccy za najważniejsze zadanie mają hodowanie grzechu i obronę złoczyńców.
    Ks. Gancarczyk widział nawet oczami wyobraźni Magdalenę Środę z aureolą świętej.
  • dariu_sz
    03.01.2014 19:22
    Sprawa Dziesięciorga Przykazań czy potrafimy Je chociaż szanować? Z pewnością tak lecz jest nas jeszcze Dużo za mało.
  • Jerzyk
    03.01.2014 20:39
    Widać, że ksiądz też nie jest w temacie.

    - Alkoholik, to człowiek chory.

    Kara i więzienie nie wyleczy żadnej choroby, nawet zwykłej grypy.
    - Problem zostaje.
    Po odsiedzeniu wyroku, czy okresie odebrania prawa jazdy, człowiek ten nadal jest chory.
    - Wychodzi i robi to samo.
    Choroba alkoholowa jest leczona na oddziałach psychiatrycznych szpitali.
    Niestety jest to najbardziej śmiertelna choroba na świecie, wyrządzająca najwięcej szkód.

    - Jest to choroba ciała, umysłu i ducha.
    - Jest to choroba nieuleczalna, jednak można ją zatrzymać przez odpowiedni tryb życia.

    W USA już kilkadziesiąt lat temu rozwiązywano ten problem m/in w ten sposób, że za każde przestępstwo pod wpływem alkoholu jest stosowana bezwzględnie kara więzienia.
    Dano jednak skazanemu możliwość wyboru,
    - leczenie, albo więzienie.
    Pierwsza faza leczenia jest w zakładzie zamkniętym, późniejsza na wolności pod ścisłą kontrolą.
    Gdyby skazany się upił, musi bezwzględnie odbyć całą karę w więzieniu.

    Wielu ludzi tak skazanych, dzięki tej metodzie odzyskało prawdziwe życie i dziękują Bogu za zdarzenie, przez które zmieniło się ich życie, a często także życie całej rodziny.

    - A u nas co ?

    W więzieniach nie ma miejsca, ludzie czekają kilka lat na miejsce w celu odsiadki kary, więc sędziowie z pewnością otrzymali zalecenie, aby wydawać wyroki w zawieszeniu.

    - No i mamy to co mamy.

    Jak się zdarzy taki wypadek, to ludzie aby oczyścić swoje sumienie wołają,

    - Zabić !!!

    No ksiądz trochę łagodniej.

    - I co dalej ?

    Wszystko ucichnie i będzie cacy.

    Mógłbym na ten temat pisać wiele więcej,
    - ale po co ?

    Modlę się i pomagam takim ludziom.
    Niestety, są także przypadki beznadziejne.
    Może w dużej części dzięki na przyzwoleniu społecznym, pewnych "tradycjach", itp.
  • mirka
    03.01.2014 22:47
    Czcigodny Księże! Magdalena nikogo nie zabiła...ten kierowca zabił 5 osób i osierocił dwoje dzieci. !5 lat - to żadna kara za takie przestępstwo. dożywocie i ciężka praca- a zyski dla tych osieroconych dzieci. Myślę, że taka kara byłaby skutecznym sposobem na to, by pomyśleć zanim wsiądzie się za kierownice po kieliszku. Poza tym ten człowiek nie jechał sam...więc ta kobieta też jakoś jest współwinna...dziwię się, że można tak łagodnie osądzać taki czyn...
    • tjz6
      07.01.2014 11:29
      Tu nie chodzi o postulat łagodnego osadzania czynu, bo na pewno i ksiądz Wojciech i zdecydowana większość z nas jest wstrząśnięta i uważa, że żadna kara nie będzie adekwatna do czynu, zwłaszcza, że to recydywa. Tu chodzi o postawę zawziętości, zaciekłości w stosunku do grzesznika. Grzech trzeba napiętnować z całą surowością, ale piętnowanie osoby w tak zajadły sposób, jak to potrafią robić anonimowi internauci, świadczy o braku postawy miłości i miłosierdzia, której uczył nasz Jezus. " bądźcie miłosierny, jak Ojciec wasz jest miłosierny" - to słowa Jezusa skierowane do nas. On tego od nas oczekuje.
  • kochana
    04.01.2014 16:26
    Problem jest trochę szerszy niż mogło by się wydawać.W mojej miejscowości policji jest mało,
    piany tata robił burdę w domu,nie po raz pierwszy,zadzwoniłam na policje ja i inni sąsiedzi.Ona z trójką dzieci,uciekła z domu
    a on demolował mieszkanie.Patrol zjawił się po dwóch godzinach.Zawieźli go na izbę wytrzeźwień
    rano wypuścili a ona znów miała łomot.
    Myślę że w wielu wypadkach to nie nasze przyzwolenie na pijaństwo jest powodem tragedii lecz źle działający cały system.
    Jeśli wiem że mój sąsiad ma do przejechania
    2 km.zadzwonię na policje a oni wyślą patrol
    po dwóch godzinach od zgłoszenia to o czym mamy tu mówić.Inną sprawo jest to że takie zgłoszenie ciągle w opini wielu jest zwykłym donoszeniem.
  • Janusz Władysław
    04.01.2014 16:43
    księże Wojtku - dziękuję - tekst z którym się
    całkowicie zgadzam, pragnę dodać tylko o tzw. przysłowiowej "belce", którą widzimy, może trzeba spojrzeć przez pryzmat dwóch raków które
    doświadczam, aby spojrzeć życzliwie na innych.Pamiętam taki cytat Wielkiego Stefana Kardynała Wyszyńskiego ... Choćbyś przegrał całkowicie: zbierz się, zgarnij, zacznij od nowa. Spróbuj budować na tym co w Tobie jest z Boga ....
  • krismal1
    05.01.2014 08:49
    dziwię się, że można tak łagodnie osądzać taki czyn.... Jedna z komentujących w ten sposób się wypowiedziała o felietonie księdza. Ale sam przecież powiedział na początku felietonu że za ten czyn należy mu się surowa kara. Wydaje mi się że chodzilo tu bardziej o ludzką hipokryzję osądzania
  • Patrycja
    05.01.2014 22:04
    Księże Wojciechu, przepraszam, nie wczytuję się w komentarze, tylko w to, co Ksiądz napisał. I za to dziękuję.
  • Agpol
    06.01.2014 09:21
    Fragment felietonu dotyczący "kamienia" jest w pełni uzasadniony. Zgadzam się też z autorem, że tak powiem, "w całości". Każdy z nas zna, we własnym otoczeniu takie osoby, kóre kierują pojazdami w stanie po. KAŻDY. Mało tego. Akurat ja mogę zaledwie o jednym moim znajomym (kobiety wypadają lepiej w tych statystykach prywatnych) mogę powiedzieć, że z całą pewnością i nigdy nie usiadł za kierownicę po pijaku. Ja równiez mam na koncie takie uczynki. Dawno temu, bo dawno, ale kierowałem samochodem po pijaku. Na szczęście nic się nie stało, ale kierowałem... I nie ma na to usprawiedliwienia, chociaż mógłbym przytoczyć te najpowszechniejsze, że blisko było, że mało wypiłem (to akurat bzdura), że polną drogą itd. Od ładnych paru lat tego nie robię.

    Co do pomysłów wszelkiej maści "polityków" powiem jedno: są żenujące. Wystarczy bowiem jedna i to dość drobna zmiana w kodeksie karnym. Nigdy nie dyskutowana i jakoś nie zauważana pzez owych "polityków". (Karniści ją zauważają, ale nie mogą się jakoś przebić.) Zawsze, w przypadku skazania za przestępstwo jazdy po pijaku sądy orzekają środek karny w postaci zakazu kierowania pojazdami w okreśonej kategorii lub wszystkimi na jakiś okres. Warto przy okazji zaznaczyć, że nie jest to "zatrzymanie prawa jazdy", a zakaz wykonywania określonych czynności. Bardzo często bywa tak, że ów zakaz nie jest przestrzegany przez skazanego. Zwróćmy uwagę, ze nie jest to zakaz "jazdy po pijanemu", a zakaz kierowania w ogóle. Co dzieje się z trzeźwym kierowcą zatrzymanym przez policję w czasie obowiązywania wobec niego takiego zakazu. Zostaje skazany z art. 244 kk. Zwykle na jakąś grzywnę lub kolejną karę w zawieszeniu. Kary za poprzednią jazdę po pijaku zwykle nie odwiesza się (nie ma obowiązku), bo to przestępstwa przeciwko wymiarowi sprawiedliwości, a nie przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji. Obowiązek "odwieszenia" kary występuje przy popełnieniu (i skazaniu) za przestępstwo podobne (podobne w sensie prawno-karnym, a nie potocznym).

    Ten stan wystarczy zmienić. Jak? Wprowadzić obowiązek "odwieszenia" kary za przestępstwo przy okazji kórego zastosowano środek karny w postaci zakazu kierowania.

    Zawsze dziwiło mnie jak sądy lekko traktują niewykonywanie ich własnych wyroków. Grozi za to - o ile pamiętam - do 3 lat pozbawienia wolności, ale te kary są zwykle znacznie łagodniejsze. Wprowadzenie zasady "nie wykonujesz wyroku idziesz siedzieć" może zahamować występujące dziś "olewanie wyroków w zawieszeniu", kórych nie neguję, bo znam takich, na których taki wyrok podziałał wręcz zbawczo.
  • tjz6
    07.01.2014 11:13
    Ja kiedyś też, w podobny sposób próbowałam przemówić do sumień internautów. Nie przeszło. Zostałam przez wszystkich! zmieszana z błotem. Może ci internauci nie byli chrześcijanami? To moja jedyna nadzieja, bo jeśli byli, to ich zagorzałość w wymierzaniu kary, odrzucenie choćby cienia myśli, że można się nad takim nieborakiem ulitować przeraża. Można ewentualnie nie rzucić kamieniem w kobietę, która popełniła cudzołóstwo, ale mężczyznę, który torturował przez wiele dni dziecko konkubiny, aż umarło w wielkich bólach...należy rozerwać na kawałki, posypać solą, smażyć na wolnym ogniu.Innej opcji nie ma. Ale taka postawa większości społeczeństwa daje też do myślenia jak miłosierny jest nasz Ojciec. Jak bardzo wierzy w człowieka. Czy my w ogóle jesteśmy w stanie Mu dorównać?
  • Anna
    07.01.2014 21:13
    Czytam - i oczom nie wierzę. W całym artykule, poświęconym sprawcy wypadku - nie ma ani jednego zdania o ofiarach - w tym o DZIECIACH. Tyle teraz słyszymy w Kościele o ochronie rodziny - a tu właśnie zniszczono przynajmniej dwie rodziny. Dwoje okaleczonych fizycznie i psychicznie dzieci straciło u progu życia swoich rodziców.

    Lekarza dokonującego aborcji mamy nazywać mordercą - bo zabija. A jak nazwać pijanego, naćpanego kierowcę, który zabija 6 osób, w tym DZIECI? Czy dopiero gdyby jedna z ofiar była kobietą w ciąży i zginęłoby dziecko NIENARODZONE, nazwałby go Ksiądz zabójcą?

    Mimo całego tego opisanego przez Księdza wszechobecnego promowania alkoholu i narkotyków - nie biorę, nie używam i nie upijam się. A samochodu nie prowadzę - bo mnie nawet na niego nie stać.

    A sprawca prowadził BMW.
  • Zbigniew
    08.01.2014 10:33
    Pani Anno. Coś nie na temat się Pani napisało. To nie jest artykuł o ofiarach ani sprawcy z Kamienia, a o mnie i Pani. Jest o grzechach cudzych: tu konkretnie o grzechu akceptowania pijaństwa i jego skutków.
Dyskusja zakończona.

Komentarze do materiału/ów:

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Piątek
rano
10°C Piątek
dzień
10°C Piątek
wieczór
8°C Sobota
noc
wiecej »