Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
Jeśli rzeczywiście tak, jest to jesteśmy, suwerenni, to jest to powód do świętowania.
Jeśli nie , to lepiej iść na ryby.
Przekonamy się za jakieś powiedzmy dziesięć lat.
A co do kościoła, jeśli jesteśmy suwerenni
to zachowamy swoje wartości w życiu publicznym , jeśli nie , to zostanie nam narzucone ustawodawstwo np. dotyczące
"małżeństw homoseksualistów "
Na tej stronie jest jeszcze jeden z tytułów
nawołujący do niekomplikowania tego co proste.
TeKa:
http://media.wpolityce.pl/cache/3d/de/3dde0f6707e44432fafeb313e6669073.jpg
http://vod.gazetapolska.pl/7234-dnia-4-czerwca
5 czerwca rano wiedziałem jedno - nie chcę w tym maczać palców. Można powiedzieć - umyłem ręce, ale wtedy były takie nastroje, że lepiej było milczeć. Ludzie widzieli, to co chcieli widzieć, a ja też się łudziłem, że mamy czas. Ale nie przypuszczałem, że zmarnujemy praktycznie 25 lat...
Dziękuję Panu Redaktorowi nie za słowa, ale za ducha tego, co Pan napisał. To również nie buja się w powietrzu.
Powyższy komentarz odzwierciedla doświadczenie przeciwne, toksycznego zanurzenia się po szyję w tzw. działalności w stylu trochę sienkiewiczowskim, a potem szokowego porzucenia wiążącego układu w który się weszło. Układu, który wymaga od nas zmian w życiu, refleksji i konfrontacji dotychczasowej wizji lub jej braku z rzeczywistością.
Dostęp do nadzwyczajnych informacji, bezpośredni udział w ważnych wydarzeniach sam w sobie nie gwarantuje dobrej oceny sytuacji. Potrzebny jest dystans i dobra busola. Na "sienkiewicza" najlepsza jest gromadka dzieci na utrzymaniu i kochająca (i kochana) żona. Inaczej cały nasz patriotyzm to "pogoń za wiatrem"
Nie twierdzę, że jest tu coś na rzeczy, ale zgorzknienie mówi samo za siebie.
A o moje dzieci, proszę się nie martwić, znakomicie dają sobie radę, żona też. Nie wiem co ma rodzina wspólnego z Sienkiewiczem, bo mu to nie za bardzo wyszło, ale to prawda - w rodzinie jest ostatnia szansa na uratowanie tego świata, choć Polski już prawdopodobnie nie. Za dużo w niej cyników.
Właśnie potępiłem fakt ..."ogromnmego zaangażowania"... bez wchodzenia w układ służby społecznej, rozumiany jako zobowiązanie, a bez którego można "zniknąć" i nie odbierac telefonów...
Potępię też publicznie eksponowany luksus moralnej oceny ludzi, którzy dawno temu zdecydowali się wystawić własną d... za cenę obrony wartości. Przepraszam za przerywany wątek.