Panie Jacku, wszystko się zgadza. Myślę jednak, żę Pan Bóg dał Panu szczególną misję. Z tego przekazu odczytałam,że oprócz tego nagłego zwrotu w Pana życiu jest jeszcze jedna kwestia. Otóż wydaje mi się, że Pan, mając tak wysokie kompetencje, powinien głosić prawdę nt in vitro. Ludzie w ogóle nie mają na ten temat wiedzy. Większość jest za in vitro. Są przeciwko aborcji, ale in vitro promują. Kompletnie nie wiedzą na czym polega cały proces. Myślą, żę jest do dawanie tylko życia. Pracuję wśród ludzi z paroma fakultetami i wiem, że nie mają nt wiedzy. Nie wierzą, że aby urodziło się jedno dziecko, 4 zarodki ludzkie tak naprawdę giną. Nikt o tym nie mówi, nie przekazuje się danych. Promowany jest tylko sukces narodzin. To Pan został wybrany do głoszenia tej prawdy. Ta prawda jest potrzebna społeczeństwu. Pana wypowiedź nie stwierdza jednoznacznie na czym polega in vitro. To powinno wybrzmieć dobitnie i powinno być głoszone wszędzie. Pozdrawiam i liczę na Pana. Anna
Wiele nawróceń dokonuje się bez blasku. To nie jest zarzut w żadnym razie, piszę to ku pokrzepieniu serc, i umocnieniu w postanowieniu nawrócenia. Byłem śmiertelnym grzesznikiem przez 26 lat, o grzechach jakie uczyniłem nie wspomnę, ale są nie licząc zabójstwa najcięższe z możliwych. Pamiętam drogę do kościoła autobusem na spowiedź, modliłem się tylko o siłę, z spoconym rękami i walącym sercem. Strach mnie paraliżował, poszedłem ( z kartką) do spowiedzi, ksiądz dało się wyczuć nieco zmieszany samą kartką, ale pozwolił mi czytać(pewnie słusznie z natchnienia Ducha Świętego pomyślał że tej kartki potrzebuję bardziej ja niż Jezus). Przeczytałem, dostałem "łagodną" pokutę, pozostanie na adoracji Najświętszego Sakramentu. Pozostałem, oszołomiony po spowiedzi, poszedłem do Komunii, usiadłem z tyłu kościoła, zakryłem twarz rękoma, i powiedziałem, "PRZEPRASZAM". Zacząłem płakać, ale nie jestem w stanie opisać ulgi jaką poczułem. To było NIEWYOBRAŻALNE uczucie. Powiem tylko tyle, JEZUS CHRYSTUS ŻYJE, ALLELUJA !!!!.
JEZUS CHRYSTUS ŻYJE, ALLELUJA !!!!.