• uwaga
    02.02.2016 10:17
    Powszechna=totalitarna.
    Młodzież odbiera ją jako represję i stąd mamy taką popularność akcji antykatolickich wśród młodzieży (chodzącej na lekcje religii!).
    • Krzysiek
      02.02.2016 13:42
      "Uwaga" nie przesadzaj, od kilku lat religia jest przedmiotem fakultatywnym, tzn. rodzice dzieci, lub młodzież oficjalnie deklarują lub nie deklarują na początku roku szkolnego chęć uczestniczenia w katechezie. Czyli wbrew Twojej opinii, jest całkowita wolność. Dodatkowo proszę zwrócić uwagę na fakt, że osoby, które nie deklarują uczestniczenia w katechezie, nie muszą tego w żaden sposób dokumentować w szkole, to osoby chodzące na religię muszą dostarczyć odpowiednią deklarację. Gdzie tu totalitaryzm? Wspomniana "powszechność" dotyczy raczej popularności i "ogólnodostępności" dla chętnych, których obiektywnie licząc, jest bardzo wielu. Słowo "powszechność" nie jest i nigdy nie było synonimem słowa "totalitaryzm" - znaczenia tych słów są zbyt odległe, by można było je łączyć, choć pewne znamiona totalitaryzmy mają z założenia charakter uniwersalny, a słowo "uniwersalny" może być synonimem słowa "powszechny". 1) Uniwersalny: «obejmujący całość, dotyczący wszystkiego lub wszystkich» «mający wszechstronne zastosowanie»«mający różne umiejętności». 2) Powszechny: «dotyczący wszystkich rzeczy, osób, spraw itp.»«częsty, ogólnie znany i stosowany». 3) Totalitaryzm«dawniej też: totalizm, z łac. totalis - cały, całkowity». Pozdrawiam
      • Krzysiek
        02.02.2016 14:16
        c.d. ... Słowo łac. "totalis" - pol. "totalny" może być częściowo i w pewnych aspektach użyte jako synonim słów "powszechny", "uniwersalny", ale nigdy słowo "totalitarny" - od "totalitaryzm" ... to zupełnie coś innego.
      • uwaga
        02.02.2016 15:05
        Veritas est adequatio rei et intelectus.

        Niestety, Krzysiek całkowicie "mija się z prawdą".
        Wolałbym aby nauka religii nie miała totalitarnego charakteru ale tak obecnie jest. Szkoda...
    • Krzysiek
      02.02.2016 14:10
      c.d. ... Totalitaryzm to system rządów (reżim polityczny), w którym państwo posiada całkowitą kontrolę nad społeczeństwem i stara się kontrolować wszystkie aspekty życia publicznego i prywatnego na tyle ile jest to możliwe. Można zatem sformułować zdanie w taki sposób: "KATECHEZA JEST «CZĘSTA, OGÓLNIE ZNANA I STOSOWANA»", ale nigdy Katecheza nie jest totalitarna, państwo może być totalitarne. Żaden wizytator katechetyczny w jakiejkolwiek Diecezji nie zarządza katechizacją w sposób całkowicie wpływający np. na każdą dziedzinę życia katechetów bądź uczniów i sprawujący kontrolę nad każdym aspektem ich życia osobistego i publicznego. Nawet choćby chciał (załóżmy że znajdzie się taki szaleniec), to nie miałby ani środków, ani pozycji z której mógłby realnie w taki sposób zadziałać. Więc katecheza nie może być totalitarna.
      • refleksja
        02.02.2016 15:06
        Krzysiek diabolicznie "odwraca kota ogonem".
        Wobec braku argumentów zabiera się za lingwistyczne przekłamianie.
        Nieładnie...
  • Teresa
    02.02.2016 15:35
    Piękny oficjalny tekst o frekwencji na katechezie. Nieoficjalnie natomiast wygląda to tak, że rezygnacja z katechezy odnotowana jest w kartotece parafialnej i łączy się w przyszłości z odmową udzielenia kolejnych sakramentów. Słowem nie ma wyboru.
  • Maks
    02.02.2016 17:07
    Dziwię się, że ludzie mają takie problemy. To jest jednak groźne, bo najpewniej inspirowane politycznie i to nie wiadomo skąd. Klasyczny marsz przez instytucje. W kraju tyle problemów a oni się biorą za katechezę, i to z jakim uporem, z jaką konsekwencją. Oczywiście nie mając w reku żadnego argumentu sensownego. Jest w Polsce masa katolików, wielu, fakt, jedynie w sensie ochrzczenia, ale jednak wciąż się deklarują i wskazując w sondażach, że nie chcą wyjścia religii ze szkół, pokazują, że rozumieją problem. Chcą żeby dzieci nie szły, tak jak oni, drogą sekularyzacji. Można dyskutować, owszem, nad poprawą działania tego systemu (dobór katechetów, godziny zajęć, formy sprawdzianów, matura, itp), natomiast podważanie potrzeby istnienia katechezy wskazuje na niecne zamiary.

    Ręczę, że w chwili wyjścia religii do salek przykościelnych, zaczęli by batalię pt.: "co te klechy robią z dziećmi w Kościołach, nikt ich nie kontroluje..".
  • Godzilla
    02.02.2016 20:31
    Kilka uwag odnośnie frekwencji na katechezie:
    - owszem, uczniowie pełnoletni lub w imieniu niepełnoletnich ich rodzice mogą zdecydować o nieuczestniczeniu w katechezie, w praktyce jednak uczeń musiałby przesiedzieć 45 min na korytarzu, ponieważ lekcje etyki w szkołach to fikcja, a religia zwykle znajduje się w planie zajęć między innymi przedmiotami
    - niestety nie tylko fakt uczestniczenia / nieuczestniczenia w katechezie dokumentowany jest na świadectwie (co w pewien sposób "naznacza" osoby nieuczestniczące) ale również (o zgrozo!) na świadectwie pojawia się ocena (!!!!) z religii, która wliczana jest do średniej ocen (sic!)
    - motywacja uczniów do uczestnictwa w katechezie opiera się zasadniczo na w/w argumentach, dodatkowo uczestnictwo gwarantuje tzw. "święty spokój" przy załatwianiu formalności związanych z przystępowaniem do sakramentów
    - ostatnia kwestia: kto z Państwa wie z relacji uczniów, co się dzieje na religii w szkole, będzie wiedział, że to na prawdę nie ma sensu.

    Podsumowując jestem zdecydowanie ZA wyprowadzeniem religii ze szkół: pójdźmy w JAKOŚĆ a nie ILOŚĆ! niech na katechezę chodzą osoby, którym naprawdę na tym zależy i które coś z tych spotkań wyniosą. Ekscytowanie się "frekwencją" na religii w szkole ma tyle sensu co bezkrytyczne opieranie się na statystykach wg. których 90% Polaków to katolicy, przy czym w rzeczywistości tych praktykujących jest o wiele, wiele mniej. Znaczne grono osób figurujących w kościelnych statystykach to osoby niemające wiele wspólnego z kościołem. Czy kościół naprawdę chce opierać się na tych pustych cyfrach, za którymi nic się nie kryje?
  • eJect
    02.02.2016 22:06
    Co robicie na religii?
    Dziecko 1:
    - czasem ks. puszcza jakiś film i 2 osoby oglądają [film nie zawsze jest dokończony bo trwa więcej niż 45min]
    - czasem ks. prowadzi lekcję i dwie pierwsze ławki słuchają
    - czasem piszemy notatkę i możemy zajmować się innymi przedmiotami
    - dwa razy był dyskusja (aborcja, invitro)

    Dziecko 2:
    - tematy z historii Kościoła,
    - tematy związane z rodziną,
    - oglądamy filmy o nawróceniach,
    Zainteresowanych? no z 5 osób by było [na 29 bo 2 nie chodzą] reszta gada albo siedzi na telefonie albo słucha muzyki w słuchawkach

    Uczniowie z dwóch różnych klas w tym samym gimnazjum.

    Wynik - info od innego ks. uczącego w liceum:
    Część uczniów (po bierzmowaniu) nie potrafi
    napisać modlitwy Ojcze Nasz.
    • Ajja
      03.02.2016 12:55
      Absolutnie nie polemizując z prawdziwością powyższych przykładów pragnę nadmienić, że "Ojcze nasz" to dziecko powinno zostać nauczone znacznie wcześniej, przez rodziców. Którzy powinni w stosownym wieku dopilnować, żeby dziecku się ta modlitwa (i inne) utrwaliła. W tym cały problem z ateizującym się społeczeństwem - rodziny nie przekazują wiary dzieciom. Szkolna katecheza nie zastąpi tego, co przekazuje rodzina. Tak jak szkoła nie wychowa dziecka (jak tego oczekuje część rodziców). Ocena z przedmiotu "religia" na świadectwie, liczona do średniej to też głupi pomysł. Gdy byłam w liceum na religię uczęszczali nawet ateiści a większość klasy miała 6 z religii na świadectwie. Czemu to ma służyć? (Uczniom - tylko podbijaniu średniej, ale czy o to chodzi?)
  • brs
    03.02.2016 12:37
    Im dłużej uczę w szkole katechezy, tym bardziej przekonuje się o jej bezsensowności. Jeżeli większość z nich nie jest w żaden sposób związana z Kościołem (najmocniej to widać w przypadku sakramentów), jest obojętna na kwestie wiary, to jest to "para w gwizdek". Im jest potrzebna ewangelizacja, nie katechizacja. A to spora różnica. Chodzą, bo tu łatwo dostać pozytywną ocenę, podnieść sobie frekwencję, bo przecież można posiedzieć na religii a pójść sobie z matematyki, frekwencja wychodzi na zero. Statystyki są tu jakimś totalnym nieporozumieniem. Nie wiem, czy to jeszcze naiwność czy już głupota, ignorancja i lęk przed faktami posługiwanie się takimi wyliczeniami.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
12°C Piątek
noc
9°C Piątek
rano
16°C Piątek
dzień
17°C Piątek
wieczór
wiecej »