• Gość
    31.12.2016 12:46
    "... grupą księży, która nie zaakceptowała części ustaleń Soboru Watykańskiego II. W efekcie znalazła się poza Kościołem ...". Ratunku, czy red. Kalbarczyk mógłby się lepiej zorientować w faktach zanim coś napisze? Znajdzie gdzieś Pan Redaktor orzeczenie stawiające poza kościołem FSSPXII? To są poważne sprawy, a Pan Redaktor podchodzi do nich z dyletanckim lekceważeniem i publicystyczną dezynwolturą. Już pomijam fakt, że jedyne osoby w bractwie, które postawiły się poza Kościołem w 1988 r (kapkę po Vat.II), czyli czterej wyświęceni biskupi + konsekrator (ś.p. a ekskomunika ustaje z chwilą śmierci) zostali przywróceni na łono Kościoła decyzją Benedykta XVI. Ekskomunika nie miała nic wspólnego z akceptacją lub brakiem akceptacji dla postanowień Soboru, które nie mają rangi postanowień dogmatycznych. Ekskomunika wynikała z konsekracji biskupiej bez zgody papieża. Już setki razy to wyjaśniano i tłumaczono, ale dziennikarze GN nie kalają się - jak widać - zasięgnięciem informacji o faktach, tylko plotą co im się wydaje. Wyjątkowe dyletanctwo Panie Redaktorze. Czym innym są suspensy i brak statusu kanonicznego a czym innym ekskomunika. Tak, jakby o człowieku skazanym na karę więzienia napisać, że został skazany na śmierć. Dostrzega Pan różnicę? Podnoszenia kwalifikacji w Nowym Roku życzę.
    • Gość
      01.01.2017 11:47
      Nawet w przypadku tych święceń biskupich, które dokonywane są bez zgody papieża, ekskomunika jest warunkowa. Nie ma ekskomuniki, gdy święcenia są udzielane w stanie wyższej konieczności. W tamtym przypadku, było to ostatni moment, kiedy abp Lefevr mógł wyświęcić biskupów. Wcześniej Watykan mu to przyobiecał, na co zresztą abp. czekał parę lat. Kiedy jednak zachorował na raka i był bliski śmierci, zdecydował się na te święcenia. Zresztą, iluż to ludzi wyświęcono za zgodą posoborowych papieży, którzy potem podważali nauczanie Kościoła. Czasem promowano i święcono nawet takich, którzy jeszcze przed święceniami głosili herezje. A tu nagle brak zgody ze strony Watykanu na święcenia kapłanów, których jedyną "winą" była wierność przedsoborowemu nauczaniu i liturgii.
      • Gość
        01.01.2017 14:56
        Umówmy się, jeśli ekskomunikę cofnięto, i to na prośbę ekskomunikowanych, to znaczy, że ekskomunika miała miejsce, zaś osoby, które w nią popadły były tego świadome, bowiem prosiły o jej zdjęcie. Nie ma zatem sensu upierać się, że jej nie było. Była.
      • Gość
        01.01.2017 16:52
        Ekskomunika wcale nie jest pewna, bo nie była nałożona przez JPII. To, czy zapadła, czy nie, jest więc sprawą, czy odpowiednia klauzula KPK została spełniona, czy nie. W tej klauzuli jest wyjątek mówiący o wyższej konieczności. Bardzo wiele wskazuje na to, że taka wyższa konieczność zaistniała, bo była to właściwie jedyna szansa na wyświęcenie prawowiernych kapłanów i przetrwanie mszy trydenckiej, zwanej słusznie mszą wszech czasów. Prośba o "zdjęcie ekskomuniki" nic w stanie faktycznym nie zmieniła. Tak samo "zdjęcie ekskomuniki" przez BXVI należy rozumieć warunkowo, została zdjęta, jeśli de facto wcześniej zaistniała. Jeśli nie, to "zdjęcie" jest aktem o znaczeniu dla wzajemnych relacji i sygnał dla wiernych. O taki gest pewnie chodziło Stowarzyszeniu.
      • Gość
        01.01.2017 20:09
        Ekskomunika była oficjalnie deklarowana w 1988 r. nie osobiście przez papieża (ni ma takiej potrzeby) ale wystarczająco formalnie. nie ma sensu się upierać, ze nie było czegoś, o czego zdjęcie zbiegali zainteresowani, jak twierdził BXVI "wielokrotnie".
  • Gość
    31.12.2016 13:47
    do tanga trzeba dwojga. Kiedy obie strony są gotowe na pojednanie, do pojednania dojdzie. Z mniejszymi lub większymi ustępstwami, ale dojdzie. Kiedy jedna strona pojednania nie chce i woli konflikt - choćby dostali wszystko, i tak nie odpuszczą. I to właśnie się dzieje.

    Pasterz poszedł na oceaniczne ustępstwa. Wyciąga obie ręce po zagubione owce. Gorzej, kiedy po takim geście owcom zaczyna się wydawać, że mają nad pasterzem przewagę i mogą dyktować warunki.

    Lefebrystom troszkę odbija, i zaczynają myśleć, że ich ekskomunikowana garstka może zanegować cały ogrom i potęgę Soboru. Nie, drodzy bracia. To, że z Was zdjęto ekskomunikę, to gest dobrej woli. To, że możecie rozgrzeszać katolików, to gest dobrej woli. To wszystko, co oferuje Wam Papież Franciszek to nadal gesty dobrej woli, a nie uniżenie, ani uznanie Waszych racji. Nie macie w tym sporze nawet promila przewagi nad Papieżem, tak jak nie miał żadnej przewagi syn marnotrawny, wracający do domu.
    • tiktak
      31.12.2016 16:04
      Proszę, jaka pogarda leje się z ust Gościa. Z pewnością Gościu nie pozwoliłbyś sobie na taki wyższościowo-pogardliwy ton wobec np.protestantów czy ateistów. No ale po "lefebrystach" można pluć.
      • Gość
        01.01.2017 21:09
        Nie, nie pogarda. Przepraszam, jeśli to usłyszałeś, ale na pewno nie to powiedziałem.
        Protestantów - tym niemniej - jest jednak nieco więcej. I żaden z nich, o ile wiem, nie próbuje wpływać bezpośrednio na Papieża. Jeżeli nazwanie po imieniu hierarchii i przewagi w sporze traktujesz jak pogardę, to masz nieco wypaczone spojrzenie na świat.

        I na nikogo nie pluję, za to Ty, zdaje się, plujesz na mnie - pod płaszczykiem obrony rzekomo uciśnionych.
  • Gość
    31.12.2016 15:24
    "Sobór Watykański II zreformował liturgię" - kiedy w końcu ludzie przestaną takie bzdury pisać. Sobór zaledwie wpisał kilka opcjonalnych zaleceń. Nie wprowadził żadnej reformy! Po Soborze Komisja Liturgiczna zreformowała liturgię. Reformy te mają się w 99% nijak do dokumentów posoborowych. Zachęcam do katechezy: http://www.mszatrydencka.pl/22-katecheza-10-czy-chodzenie-na-msze-trydencka-nie-stanowi-sprzeciwu-wobec-reform-soboru-watykanskiego-ii.html
  • Econe powiadacie...
    31.12.2016 15:53
    "Moja daleka ciocia Marie-Louise P., Szwajcarka, rok urodzenia 1918, mieszkająca w Chamoson w Szwajcarii, bardzo blisko Ecône, w którym swoją oblężoną twierdzę założył abp Lefebvre (en passant: on początkowo nie był przeciwnikiem soboru, stał się nim dopiero wtedy, gdy zobaczył na własne oczy, jaki owoc reformy zainspirowane przez Vaticanum II przynoszą!), opowiadała mi, że tak to właśnie wyglądało. To znaczy burzenie i wyrzucanie, zlikwidowanie z dnia na dzień procesji, adoracji, codziennych mszy, spowiedzi usznej... W efekcie wszyscy, po prostu wszyscy w okolicy odeszli od Kościoła i wiary. Świątynie opustoszały. Ciocia widziała to na własne oczy, sama też przestała chodzić do kościoła. Była inteligentną osobą i zrozumiała, na czym polegała istota tego procesu: „Kiedy sami księża, czyli ci, którzy nauczają i prowadzą ludzi, zakwestionowali to wszystko, co Kościół do tej pory przekazywał i praktykował, ludzie doszli do wniosku, że wszystko, co mówił Kościół, to nieprawda”. (cytat z bloga p.Dominiki Krupińskiej pt.Myśli spod chustki)
  • GośćBoguś
    31.12.2016 16:49
    Należy przywracać utracone sacrum w naszych kościołach poprzez przywrócenie w każdej parafii OFIARY MSZY ŚWIĘTEJ WSZECHCZASÓW
  • Gość
    31.12.2016 18:31
    > Za dalszą możliwość spowiadania katolików członkowie Bractwa św. Piusa X okazali papieżowi wdzięczność. ... Jednocześnie na swoich stronach internetowych przypomnieli, że na podstawie kan. 144 Kodeksu prawa kanonicznego z 1983 r. udzielane przez nich rozgrzeszenia i tak zawsze były ważne. Tego typu drobne złośliwości są dla nich charakterystyczne ...

    To są niespójne argumenty. Albo papież w geście pojednania dał im prawo udzielania ważnego rozgrzeszania, albo to prawo od początku mieli, a sam gest jest tylko na pokaz. Sprawę rozstrzyga KPK, i nie ma co mówić tu o złośliwości, bo samo takie mówienie jest właśnie złośliwością.

    Sprowadzenie argumentów abpa Lefebvr'a do zaniepokojenia udziałem niektórych księży w antykulturowej rewolcie 1968 jest nieporozumieniem. On był zaniepokojony rozmywaniem Magisterium Kościoła w dokumentach SWII, oraz jej zmianą po soborze. Po soborze kwestionowano podstawowe prawdy wiary w duchu protestantyzmu, wywrócono liturgię mszy świętej nadając jej protestancki, a więc min. antropocentryczny charakter. Tym katastrofalnym zmianom do pewnego stopnia przewodniczył sam Paweł VI. A kiedy zobaczył, że zmiany są bardzo dalekie i destrukcyjne - jego powiedzenie, że swąd szatana wdarł się do Kościoła - to było raczej za późno. Zresztą wtedy się obraził na otaczający świat, zamiast przeciwdziałać destrukcji Kościoła.

    Niestety i JPII nie wykazał się dalekowzrocznością. Przeciwnie, otoczył się ludźmi, którzy byli zwolennikami takich "przemian", i którzy skutecznie odcięli go od informacji, co się dzieje w Kościele. Stąd jego postępowanie wobec Lefevra, zresztą nie fair, bo nie dotrzymał słowa o zgodzie na święcenia biskupów. I zamiast zwalczać wrogów Kościoła, zwalczał jego obrońców, którymi byli i są tradycjonaliści.

    Po owocach ich poznacie. Po soborze zaczęto głosić nauki nie do pogodzenia z Magisterium Kościoła. Szacuje się, że w latach po SWII ponad 100 000 księży porzuciło kapłaństwo. Opustoszały zakony i seminaria. Władzę nad zakonami, seminariami i diecezjami przejęli ludzie, którzy realizowali własną agendę. Nieraz byli to homoseksualiści. Wielu diecezjami wstrząsnęły skandale, w tym pedofilskie. Zdarzało się np., że "postępowy" ksiądz po przyjściu do parafii potrafił w niszczycielskim szale w ciągu jednej nocy porąbać wszystkie figury świętych, tak że wierni następnego dnia widzieli tylko zniszczenia, a biskup nie reagował. Kościół po SWII przestał być misyjny, a liczba katolików nawet nie rośnie wraz ze zwiększającą się liczbą ludności świata. Wierni masowo porzucali i porzucają wiarę. Np. w ostatnich dwu latach liczba katolików w Brazylii spadła z 60% do 50%, czyli o 10 milionów!

    To jest droga autodestrukcji, i to autodestrukcji przede wszystkim na szczytach hierarchii kościelnej - ryba psuje się od głowy. Trzeba odrzucić posoborowe wynaturzenia, fałszywe nauki, i te soborowe dokumenty, które nie są do pogodzenia z Magisterium KK, powrócić do liturgii, gdzie Bóg, anie człowiek, był w centrum; usunąć skandalistów, odszczepieńców i heretyków ze stanowisk kościelnych.

    Można o tym wszystkim poczytać wcale nie u tradycjonalistów, ale u zatroskanych katolików "posoborowych":

    https://www.lifesitenews.com/news/modernism-poses-greatest-threat-of-heresy-to-church-in-21st-century

    ...

    https://www.lifesitenews.com/news/francis-a-pope-for-our-times-part-5
  • Gość
    08.01.2017 14:29
    co za niekompetentny, albo inaczej zmanipulowany artykuł. Gratulacje dla manipulatorów z kościoła otwartego (na wszystko i wszystkich poza tradycyjnymi, niemodernistycznymi katolikami).
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
9°C Piątek
rano
16°C Piątek
dzień
17°C Piątek
wieczór
15°C Sobota
noc
wiecej »