Paranoja.... Skręcający w lewo ma obowiązek obserwować, czy przypadkiem ktoś go nie wyprzedza? Przecież przepisy stanowią, ze na skrzyżowaniach i przed nimi nie wolno wyprzedzać...
Oczywiste, że skręcając w lewo patrzę w lusterko. Oczywiste, że ustępuję pojazdom uprzywilejowanym. Gość z seicento powinien zbliżyć się do krawężnika i pokornie czekać na przejazd kolumny.
Gościu... Kiedy skręcasz w lewo, a jadące za tobą samochody już się zatrzymały, to patrząc w lusterko chronisz się tylko przed drogowymi piratami. Nikt normalny w takiej sytuacji nie omija pojazdu czekającego na skręt. A co do pojazdu uprzywilejowanego.... Pewnie nie pomyślał, że jedzie kolumna. Przejechał jeden pojazd, to ruszył. Ciemno było. Źle zrobił. Tyle że prokuratura wytoczyła przeciw niemu już nie artylerię, ale nawet broń rakietową.
A co do uprzywilejowania pewnych pojazdów.... Mieszkam koło pogotowia. Ciągle któryś z nich jedzie na sygnale. I jeszcze nie widziałem, by któryś z kierowców na czerwonym świetle przejeżdżał przez skrzyżowanie nie rozglądając się czujnie, czy może jednak ktoś w poprzek nie jedzie. Tak nakazuje rozsądek. Bo żadne uprzywilejowanie nie zwalnia kierowcy z myślenia i przewidywania. Jeśli wykonuje niebezpieczny manewr, a takim niewątpliwie jest wyprzedzanie czy omijanie w miejscu, gdzie normalnie wyprzedzać ani omijać nie wolno, to musi się liczyć z tym, że coś pójdzie nie tak. I powinien zachować ostrożność. Przecież do jasnej Anielki ten ktoś mógł się zatrzymać dla przepuszczenia pieszego, nie tak?
Podejrzany kierowca fiata Sebastian K. nie przyznaje się do winy. W prokuraturze zeznał, że włączył lewy kierunkowskaz. Twierdzi też, że kolumna rządowa poruszała się bez sygnału dźwiękowego, odpiera też zarzuty, że mógł nie słyszeć sygnału, ponieważ słuchał w samochodzie muzyki. Twierdzi, że panel radia znajdował się w schowku.
Czy "młodociany" to nie pogardliwa klasyfikacja? Ile lat trzeba mieć, żeby nie być "młodocianym"? To po pierwsze. a po drugie - jeszcze przed chwilą wszyscy twierdzili, że Pani Premier ma "otarcia od pasów", a teraz nagle, że "uszczerbek na zdrowiu dłuższy niż 7 dni"? Może od razu na intensywną terapię?
Młodociany w sensie stażu kierowania pojazdem, a nie wieku metrykalnego. Więc czy pogardliwie, należałoby się dowiedzieć jaki ma staż. Praktyka pokazuje, że dorosłym kierowcą jest się po przejechaniu 30 tys. kilometrów i trzech latach prowadzenia. Są oczywiście wyjatki, jedni dojrzewają szybciej, a inni do u* ś* są młodociani (gdy im "róbta co chceta" wryje się w zwoje jak rysa na igielitowej płycie).
Co do "otarcia", to przypuszczam, że nigdy nie hamowałeś na drzewie w pasach. Lub brak ci wyobrażni.
Istotne jest to czy pierwszy samochód z kolumny miał światła błyskowe niebieskie i czerwone, czy tylko niebieskie. Jeśli tylko niebieskie, to skąd kierowca seicento miał wiedzieć, że to jest kolumna? Jeśli były tylko światła niebieskie to 100% winy można przypisać kierowcy pierwszego samochodu z kolumny. A łatwo to sprawdzić przeglądając monitoring. Dlaczego w mediach ten temat nie został poruszony?
Jest całkiem oczywiste, że wypadek spowodował kierowca BOR, nie zachowując należytej ostrożności. Pozostaje tylko ocenić stopień jego winy i oczywiście to, czy nie zostało złamane prawo - jeśli nie było sygnału dźwiękowego. Pojazdom uprzywilejowanym zdarzają się wypadki i niestety ich kierowcy ponoszą tego konsekwencje. Mam nadzieję, że sąd rozjedzie zarzuty prokuratury i trzymam kciuki za chłopaka.
A co do uprzywilejowania pewnych pojazdów.... Mieszkam koło pogotowia. Ciągle któryś z nich jedzie na sygnale. I jeszcze nie widziałem, by któryś z kierowców na czerwonym świetle przejeżdżał przez skrzyżowanie nie rozglądając się czujnie, czy może jednak ktoś w poprzek nie jedzie. Tak nakazuje rozsądek. Bo żadne uprzywilejowanie nie zwalnia kierowcy z myślenia i przewidywania. Jeśli wykonuje niebezpieczny manewr, a takim niewątpliwie jest wyprzedzanie czy omijanie w miejscu, gdzie normalnie wyprzedzać ani omijać nie wolno, to musi się liczyć z tym, że coś pójdzie nie tak. I powinien zachować ostrożność. Przecież do jasnej Anielki ten ktoś mógł się zatrzymać dla przepuszczenia pieszego, nie tak?
To po pierwsze. a po drugie - jeszcze przed chwilą wszyscy twierdzili, że Pani Premier ma "otarcia od pasów", a teraz nagle, że "uszczerbek na zdrowiu dłuższy niż 7 dni"? Może od razu na intensywną terapię?
Co do "otarcia", to przypuszczam, że nigdy nie hamowałeś na drzewie w pasach. Lub brak ci wyobrażni.