No i czy w tym aspekcie wolnościowcy nie mają racji... Gdyby było tyle samo rąk do pracy, ale więcej miejsc pracy poprzez dużo mniejsze koszta podatkowo-składkowe przy prowadzeniu firmy i dzięki temu powstanie nowych firm konkurujących zarówno o klienta jak i pracownika to również zarobki poszłyby w górę jak w przypadku takim jak teraz: mały wzrost liczb miejsc pracy i większy spadek rąk do pracy.