jesli nie ma sie dowodcow to smiglowce juz nie potrzebne.Szkoda pieniedzy na nie i lepiej je rozdac na nastepne 500+ albo splate dlugow Polski.Czolgi tez mozna sprzedac bo i tak zaden z nich pozytek a i samoloty zostawic tylko turystyczne.Bezpieczniej bedzie jesli sie wojsku sprzet zabierze bo i ryzyko sie zmniejszy.Szable i dzidy wystarcza.Zolnierz,ktory nie ma dowodcy i nie wie gdzie ma leciec i strzelac staje sie niebezpieczny dla wlasnego terytorium.Jesli ktos nie wierzy to niech siegnie do historii chocby ostatniej wojny i zobaczy np. co zrobil taki niezlomny general Swierczewski gdy powolano go aby armia kierowal.Lepiej gdyby to wojsko zostalo w obozowiskach niz takiego generala partyjnego nieudolne rozkazy wykonalo...