• TomaszL
    31.07.2017 15:32
    W tym konkretnym wypadku był to konflikt etyczny wynikający z rozwoju medycyny w tym z rozwoju metod podtrzymywania życia.
    Dziś nie ma jednoznacznej odpowiedzi w takich przypadkach. Z drugiej strony ktoś musi podejmować decyzje.

    Natomiast poruszenie świata wobec tego przypadku pokazuje wielką hipokryzję współczesnych społeczeństw, bo przecież dziś dla wielu i aborcja i eutanazja są akceptowalnymi normami, ale nie akceptują śmierci małego dziecka które żyje wyłącznie dzięki aparaturze.
  • PanGoladkin
    31.07.2017 18:49
    Czyżby Gość Niedzielny stał się nagle zwolennikiem eutanazji?? Zduwiewa mnie i obrzydza, to co tu czytam. Czy czasu zyskanego dzięki podtrzymywaniu zycia, nie mozna by wykorzystac na modlitwę w intencji Charliego o Jego uzdrowienie?? Czy Jezus nie nakazał uzdrawiał, a nie zabijać?? Czy są tu jeszcze prawdziwi Chrześcijanie, czy tylko katolicy??
    • TomaszL
      31.07.2017 21:35
      Końcem każdego życia jest śmierć. Jak to zaakceptujesz to zrozumiesz problem tzw. uporczywej bezsensownej terapii. A opowiadanie ze Bogu potrzebne było więcej czasu i modlitw aby dokonał cudu uzdrowienia jest raczej sprzeczne z naszą wiarą.
  • (wujek) Olek
    31.07.2017 18:51
    Zabrakło pokory i miłosierdzia, zwyciężyła bolszewicko-hitlerowsko-tęczowo neoliberalna "nowa wiara" w "warte" i "niewarte" życie, eugenika, "naukowe" zabobony. Ta ideologia (nied-)oświeconych band zbójów to "osiągniecie" rewolucji francuskiej markiza de Sade, oczywiście razem z tęczowością.
  • Gość
    01.08.2017 06:28
    W tekście nie ma ani słowa o eksperymentalnej terapii, która była możliwa. Moim zdaniem, skoro i tak miało być tylko gorzej, to warto było spróbować dla dobra medycyny podjąć próbę leczenia. Moglibyśmy się czegoś więcej dowiedzieć i wypróbować skuteczność tej terapii. Niestety została zaprzepaszczona jedna z szans na to, żeby w przyszłości można było skutecznie(j) leczyć takie osoby.
    • Mysz
      01.08.2017 10:22
      Rzecz w tym że terapia eksperymentalna nie musi być skuteczna, a pojawiły się doniesienia, że ośrodek, który ją proponował, wycofał się. Proszę wziąć pod uwagę, że pierwszym obowiązkiem jest działać dla dobra pacjenta, dopiero potem można rozważyć, czy dopuszczalne jest działanie dla dobra nauki / postępu. Eksperyment który nie służyłby dobru Charliego byłby uprzedmiotowieniem dziecka.
      • Gość
        02.08.2017 10:14
        Chwileczkę, co jest większym dobrem pacjenta - próba terapii czy próba uśmiercenia?
        Dla mnie cała ta sprawa jest niespójna. Z jednej strony w imię ratowania dziecka przed cierpieniem pozwala mu się umrzeć, jak rozumiem, przez uduszenie, bo o ile się orientuję dziecko nie zostało zabite jakimś środkiem tylko odłączone od respiratora by się powoli udusiło?
        Z drugiej strony w to samo imię "ratowania przed cierpieniem" nie pozwala mu się umrzeć w domu, na rekach rodziców, tylko w szpitalu, bo rzekomo pobyt w szpitalu miałby spowodować mniejsze cierpienie podczas umierania. No i dziecko mogłoby cierpieć a nawet umrzeć podczas transportu do domu, a powinno cierpieć i umierać w szpitalu.
        Coś mi tu nie pasuje.
    • Mysz
      01.08.2017 10:26
      Pangoladkin i Wujek Olek przed pisaniem emocjonalnych komentarzy powinni zappznać się choćby z dostępnymi online tekstami o terapii uporczywej. Pokaz emocji już w tej sprawie był. Zatrzymanie się na tym poziomie rodzi tylko dalsze problemy.
  • Anna Sukiennik
    01.08.2017 11:14
    Przypadki polskie o których pan wspomina nie są podobne (może dla prawników, których interesują jedynie kwestie proceduralne?). Trudno porównywać sytuację, gdy rodzice nie zgadzają się na operację ratującą życie dziecka ze sprawą Charliego gdy rodzice poruszyli niebo i ziemię właśnie po to aby go ratować. Ciekawi mnie jak pan przygotowywał się do napisania tego tekstu. Co pan przeczytał, obejrzał , z iloma opiniami na ten temat się pan zapoznał, czy śledził pan rozprawy i orzeczenia sądowe, itd. Bo ten tekst wydaje się być pisany przez kogoś kto mimo wykształcena i zawodu, zupełnie się nie przyłożył. A jeśli odrobił pan tę pracę i mimo to z pozycji swojego naukowego i publicystycznego autorytetu sugeruje pan, że obie strony mają tu słuszność a zawiniała jedynie jakość postępowania jest to dla mnie niezrozumiałe i niepokojące. I dziwi mnie że ten artykuł ukazał się w katolickim piśmie.
    • TomaszL
      01.08.2017 17:12
      Myślę że większość z nas stanie kiedyś przed podobnym dylematem czyli kiedy się poddać w dążeniu do wyzdrowienia kogoś z najbliższej rodziny.
      Bardzo często to my sami będziemy musieli zdecydować. Ale są sytuacje, gdy nasze zachowanie w obliczu nieuchronnej śmierci osoby najbliższej staje się irracjonalne i wtedy niestety decyzje musi podjąć ktoś inny.
  • JAWA25
    19.08.2017 14:40
    słowo "konsensus" jest w polszczyźnie zbędne, skoro są rodzime odpowiedniki jak "zgoda"
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
14°C Czwartek
wieczór
12°C Piątek
noc
9°C Piątek
rano
15°C Piątek
dzień
wiecej »