Wszystko dobrze, tylko że życie jest bogatsze od wszelkich kodeksów i każdej możliwej sytuacji nie da się skodyfikować. Do tego różne instytucje i organizacje będą mieć różne kodeksy. Nie można więc podchodzić do ich prxestrzegania w sposób zerojedynkowy - albo przestrzega albo nie - bez oglądu całej konkrenej sytuacji. Nawet kodeks karny zawiera różne okoliczności łagodzące lub obciążające...
Wszystko dobrze , poza jedna luką KTO miałby taki kodeks zachowań sformułować ?
KTO miałby go przestrzegać ? Kościół nie chce tego przyjąć do wiadomości ale określenie "Polak - katolik " już nie jest aktualne .Już podczas samego formułowania dojdzie do starć [ oby tylko intelektualnych ] w których "jak słoma butami " wyjdzie kontekst światopoglądowy . Trzeba się ZDECYDOWAĆ , na to "coś" tzn. realizować zasadę "pas baranki MOJE " a nie "paś wszystkie baranki", nie, nie wszystkie baranki należą do Kościoła , teraz to trzeba powiedzieć , bo inaczej Droga Pani dobry artykuł może być NIEREALIZOWALNY społecznie . A swoja drogą ...dawno ,dawno temu niejaki Mojżesz doszedł do podobnych wniosków co Pani Redaktor, potrzebne jest UZUPEŁNIENIE prawa boskiego ludzkim , oczywiście z zastrzeżeniem hierarchii .
Myślę, że nie kodeksu brakuje, ale po prostu wiedzy, informowania ludzi, jakie zachowania mogą być inaczej zinterpretowane, co może kogoś urazić. Ludzie coraz częściej zwalają na procedury brak wyczucia, chociażby w szpitalach, o czym często informują media. Czasem słyszy się, że prawo jest po to, żeby je omijać. Prawo da się ominąć, sumienie można co najwyżej w sobie zdusić. Ludzie powinni wiedzieć, że ich zachowanie nie jest zdeterminowane jakimiś zasadami, że czasem trzeba dokonać wyboru i za ten wybór jesteśmy odpowiedzialni. Trzeba rozwijać w sobie sumienie, wyczucie, a jakieś kodeksy powinny nam tylko pomóc zwrócić uwagę na pewne zagadnienia. Potem dochodzi do takich dramatycznych sytuacji, że dzieci są zabierane z domu, bo np. wg przepisów metraż jest za mały.
KTO miałby go przestrzegać ? Kościół nie chce tego przyjąć do wiadomości ale określenie "Polak - katolik " już nie jest aktualne .Już podczas samego formułowania dojdzie do starć [ oby tylko intelektualnych ] w których "jak słoma butami " wyjdzie kontekst światopoglądowy .
Trzeba się ZDECYDOWAĆ , na to "coś" tzn. realizować zasadę "pas baranki MOJE " a nie "paś wszystkie baranki", nie, nie wszystkie baranki należą do Kościoła , teraz to trzeba powiedzieć , bo inaczej Droga Pani dobry artykuł może być NIEREALIZOWALNY społecznie .
A swoja drogą ...dawno ,dawno temu niejaki Mojżesz doszedł do podobnych wniosków co Pani Redaktor, potrzebne jest UZUPEŁNIENIE prawa boskiego ludzkim , oczywiście z zastrzeżeniem hierarchii .
nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy (Wj 20,17)