"Dzięki zrównoważonemu budżetowi, dzięki budżetowi, który będzie miał deficyt na koniec roku..." Schizofrenia postępuje. Jak w jednym zdaniu można mówić o zrównoważonym budżecie, który ma deficyt..? Albo budżet jest zrównoważony, albo jest z deficytem, czyli państwo musiało pożyczyć od kogoś pieniądze, aby kontynuować naszą 26-letnią już spiralę narastającego zadłużenia.
>>Z kolei wydatki opiewały na kwotę 230,1 mld zł<< wydatki służb publicznych Ach jak chciałbym, aby służby publiczne MOGŁY wydawać tylko tyle ile dostałyby z podatków - a wielkość podatków byłaby za zgodą społeczeństwa.
W końcu mamy deficyt? Czy nadwyżkę jak Niemcy i Czesi? To jest takie jestem za a nawet przeciw. Z gospodarką nie jest tak dobrze jak ją Komitet Centralny PiS maluje.
Hurraa!! Deficyt będzie mniejszy o 10-20mld niż planowano! Czyli i tak będzie to jeden z wyższych deficytów w historii Polski... i to w okresie propsperity w gospodarce kiedy inne kraje mają nadwyżkę budżetową. To jest wstyd a nie powód do dumy.
To znaczy szanowny Mateo że jesteśmy na dobrej drodze do deficytu zerowego a potem nadwyżki. Po latach rządów ateistów z PO kraj wychodzi na prosta, co jest oczywiście procesem. Ileż to nowel budżetowych mieliśmy co roku, zwiększanie założonego długu, podatków co nie dawało skutków. No i nadszedł czas że linia trendu(jakbyś sobie zrobił wykres) się odwróciła, zmierzając właśnie w kierunku dodatnim.
Chłopie, to tak nie działa. Sugestia, że rząd po 2 latach odmienił cudownie gospodarkę jest infantylna. Mimo ekstremalnego braku szacunku dla aktualnej władzy trzymam - jak zawsze - kciuki za naszą gospodarkę. To jest podstawa, reszta to pieerdy...
a przygladnales sie jak za PiSu wszystko zdrozalo? Przeciez od kazdej podwyzki placisz podatek.Jak twoje OC i inne oplaty od samochodu? A ile dzis chleb i maslo? Przeciez od tego tez placisz podatek.Ja sie pytam dlaczego taki maly wzrost przy takich podwyzkach?
OC zdrożało, ale za to jak wzrosła wypłacalność za szkody przy wypadkach. Więc nie mów mi że to nie zmiana na plus. Coś za coś. A ceny są tak niskie że w moim rejonie Słowacy dalej przyjezdzaja chętnie na zakupy. Więc nie pisz baśni bo mam oczy. A ceny idą co roku do góry, powód jest prosty- wzrost płac, w tym minimalnej. Firma musi podwyższyć cenę żeby ludziom płacić zgodnie z obowiązującym prawem.
a co tu sie dziwic skoro maslo za PO kosztowalo 3 zl a teraz za PiS kosztuje 7 zl , OC za PiS wzroslo o 150%?A ile wzrosly oplaty bankowe? Przeciez to nas wlasnie rzad obrabowal a jak widze niektorzy sie z tego ciesza i za sukces maja? Czyj sukces? Bo ja czuje sie obrabowany
Skąd 2,70 wziąłeś? Oczywiste to jest, że pewne osoby mówiły o "drugiej Grecji", jeśli wprowadzi się 500+ i inne zmiany. Więc wzrosły wydatki, i mamy nadwyżkę? A co do wzrostów cen to są one coroczne.
ceny ropy spadly ze 120 do 50 dolarow za barylke wiec cena benzyny rowniez powinna o polowe spasc?Jesli twierdzisz,ze benzyna teraz jest tansza to i ceny powinny spasc bo uzaleznione sa od energi.Dlaczego wiec poszybowaly w gore?Jesli ceny sa wyzsze to i podatki wyzsze a wiec zadnego cudu nie ma a tylko my zostalismy obrabowani.A najbardziej znowu najbiedniejsi
Jednym bajecznie prostym(!) ruchem PiS uciął vatowskie karuzele podatkowe, które Polaków kosztowały miliardy zł rocznie (i stąd się wziął deficyt za PO). Wystarczyło wprowadzić kontrolę siedziby przedsiębiorcy, gdy ten rejestrował się jako płatnik VAT (żadne tam drobiazgowe trzepanie ksiąg, tylko sprawdzenie, "czy istnieje"). I skończyło się tworzenie firm na "kolegów spod celi". Nie ma słupów - to nie ma karuzel. I kilkadziesiąt miliardów złotych w budżecie więcej. Czemu "nie dało się" przez ostatnie 10 lat? W ogóle wiele się "nie dało" za czasów PO...
Ach jak chciałbym, aby służby publiczne MOGŁY wydawać tylko tyle ile dostałyby z podatków - a wielkość podatków byłaby za zgodą społeczeństwa.
Czemu "nie dało się" przez ostatnie 10 lat? W ogóle wiele się "nie dało" za czasów PO...