• antocyjan
    21.09.2017 12:23
    "Słowo „błąd” pokazuje natomiast, że wybór zła do niczego sensownego nie prowadzi. Że jego konsekwencja jest błąkanie się po manowcach, a kiedyś, w konsekwencji, utrata życia wiecznego..." - Nie ma czegoś takiego jak utrata życia wiecznego. Pan Redaktor może sprawdzić w adhortcji Amoris Laetitia. Tam napisano wyraźnie: "Nikt nie może zostać potępiony na wieki, gdyż nie taka jest logika Ewangelii".
    • Andrzej_Macura
      22.09.2017 09:06
      Andrzej_Macura
      Cytat brzmi

      Chodzi o włączenie wszystkich. Trzeba pomóc każdemu w znalezieniu jego sposobu uczestnictwa we wspólnocie kościelnej, aby czuł się przedmiotem „niezasłużonego, bezwarunkowego i bezinteresownego” miłosierdzia. Nikt nie może być potępiony na zawsze, bo to nie jest logika Ewangelii! Nie mam na myśli tylko rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach, ale wszystkich niezależnie od sytuacji, w jakiej się znajdują. Oczywiście, jeśli ktoś afiszuje się z obiektywnym grzechem tak, jakby był częścią ideału chrześcijańskiego, czy chciałby narzucić coś innego od tego, czego naucza Kościół, to nie może domagać się, by uczyć katechizmu czy przepowiadać, i w tym sensie istnieje coś, co go oddziela od wspólnoty (por. Mt 18, 17).

      Już jasne? Jeśli nie to tłumaczę: ten fragment adhortacji nie jest poświęcony soteriologii czy eschatologii, ale eklezjologii. Nie chodzi o wieczne potępienie, ale o "wieczne" - tu na ziemi - bycie wykluczonym ze wspólnoty Kościoła za grzech popełniony często wiele lat wcześniej....
  • Stanisław_Miłosz
    21.09.2017 12:31
    Szatan jest podstępny: nie sprawdziły się rewolucje, to idzie przez instytucje.
    • a
      21.09.2017 14:11
      taaaak...szatan bardzo podstepny...kazal poslom zdarzajacym na msze do Torunia glosowac przeciwko zyciu a ci zaglosowali i pojechali na msze swieta...bronic wiary przed ofiarami wojen.Bardzo to wspolczesny katolicyzm sie skomplikowal
  • tomak
    21.09.2017 15:44
    Nie ma Pan racji, Panie Redaktorze. Także w sferze wiary nie należy używać pojęć wieloznacznych, bo te zawsze wprowadzają w błąd. I to taki specyficzny błąd, który jest grzechem. Błąd może być w obliczeniach matematycznych, w prognozie pogody, w decyzji politycznej itd. Nieposłuszeństwo względem Boga nie jest takim błędem, lecz jest wyrazem świadomego i dobrowolnego buntu wobec Niego (wobec Jego przykazań, wskazań, zakazów itd.). A to coś zupełnie innego niż błąd matematyczny. To jest grzech. Franciszek zaciera (świadomie-nieświadomie, nie wiem) tę jednoznaczność. Przeciwnie, w wielu przypadkach wprowadza tę wieloznaczność do głównych pojęć teologii katolickiej. A przecież w ciągu dwóch tysięcy lat w Kościele katolickim walczono o słowa, aby one miały właściwe znaczenia, a nie byle jakie. Przywódca Kościoła musi być w swoich wypowiedziach jednoznaczny. On nie występuje w roli filozofa czy publicysty, którzy tworzą własną refleksję na różne tematy, on jest Strażnikiem prawdy nie własnej, lecz Bożej. Po tych słowach Pan zapewne nazwie mnie inkwizytorem (niebezpiecznym oczywiście), a ja tylko zwracam uwagę na rzeczy, które były oczywiste w historii Kościoła, były oczywiste jeszcze w nauczaniu wielkich papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI. Dziś już oczywiste nie są. Niestety, swoimi wypowiedziami przyczynia się do tego sam Franciszek.
    • Andrzej_Macura
      21.09.2017 16:03
      Andrzej_Macura
      Papież Franciszek jest jednoznaczny. Tyle że rzeczywistość która opisuje jest bogatsza niż wąskie definicje niektórych tylko pojęć. I dlatego radziłem, by zobaczyć, że słowo "błąd" jest też używane na określenie odstępstwa od Boga w Biblii. Nie bez powodu: słowo "błąd" bardziej niż słowo "grzech" wskazuje na konsekwencje odejścia od Boga. Grzech jest życiowym błędem. Nie ma w wypowiedzi Franciszka nic z niejednoznacznego. Zło nazywa złem, ale tę katechezę głosił po to, żeby okazać, że jest też nadzieja.

      Tylko trzeba mieć w ocenianiu tego papieża więcej dobrej woli, a nie czepiać się wszystkiego co powie.
    • a
      24.09.2017 12:07
      tomak ...gdyby rzeczywiscie nalezaloby byc jednoznacznym Kosciol mialby bardzo niewielu czlonkow jesli wogole ktos by sie w nim ostal.Wezmy np . "gore" czyli ksiezy.Ile ich zyje tak jak slubowali a codziennie przeciez staja przed oltarzem? A wiec nie ich pierwszych nalezaloby wyrzucic od oltarza?Dlaczego tak daleko szukac jak pogmatwane stosunki malzenskie nie poczynajac od samej gory czyli pasterzy? Papiez sam siebie nie uwaza za swietego i innym poleca zanim rzuca kamien najpierw ocenic siebie w swietle Ewangelii.Skoro Jezus niepotepil to i kosciol nie powinien byc zbyt surowy.To faryzeusze osadzali i osadzili rowniez samego Boga na smierc.A Jezus nawracal.
  • tomak
    21.09.2017 16:15
    Panie Redaktorze, gdyby Franciszek dbał o jednoznaczność swoich wypowiedzi, to przede wszystkim zadbałby o to, aby JEGO "Amoris laetitia" nie stwarzała okazji do jej wieloznacznego rozumienia. On jakoś nic nie robi w tym kierunku, by rozwiać wątpliwości tych, którzy je zgłaszają (casus czterech kardynałów i nie tylko). Milczy. Dlaczego milczy? Skutek jest taki, że narodowe episkopaty różnie interpretują jego adhortację. Jedni chcą dopuścić do komunii rozwiedzionych, żyjących w niesakramentalnych związkach inni nie. Czy tak ma być? Czy rzeczywiście tak jest dobrze? Poddaję to Panu Redaktorowi pod rozwagę.
    • Andrzej_Macura
      21.09.2017 17:55
      Andrzej_Macura
      Rozważyłem

      Myślę, że w sprawie dopuszczania do Komunii rozwiedzionych papież faktycznie powinien coś wyjaśnić. Nie wydaje mi się jednak, by jego wypowiedzi w innych kwestiach były wieloznaczne. Po prostu, niektórzy nasi szanowni katolicy się czepiają i tyle. Nie rozumieją, bo nie chcą zrozumieć. Sprawa z "dobry wieczór" na początku pontyfikatu jest tego ewidentnym przykładem. Trzeba bardzo złej woli, żeby z takiego pozdrowienia zebranych czynić papieżowi Franciszkowi zarzut nieszanowania Jezusa Chrystusa.

      I tak jest w w dużej części zarzutów, z jakimi się spotykam wobec papieża Franciszka. Maksymalnie złośliwa interpretacja tego co powiedział z koniecznym przywołaniem niejasności wobec Amoris laetitia.

      Myślę, że powód takiej zaciekłości wobec tego Papieża jest jednak inny. On po prostu nie głaszcze współbraci. Jasno wytyka nam błędy, naszą nieczułość wobec potrzeb bliźnich, naszą niechęć do słuchania czego uczył Jezus. A przede wszystkim naszą "kanapowość" sprawiającą, że czujemy się zwolnieni z robienia czegokolwiek prócz narzekania na innych. I to jest prawdziwy powód tak wielkiej niechęci wobec Franciszka. Kiedy się go zohydzi można po prostu go nie słuchać i dalej udawać, że jesteśmy cudnymi chrześcijanami. Tyle że prawda jest inna.
      • antocyjan
        21.09.2017 21:56
        Redaktorze, nie odniosł się Pan do zacytowanych powyżej słów z AL: "Nikt nie może zostać potępiony na wieki, gdyż nie taka jest logika Ewangelii". Czy jako teolog uważa Pan tę wypowiedź za a)wieloznaczną, b)jednoznaczną i jak ocenia Pan jej zgodność z Magisterium? Proszę nie mówić , że tu chodzi o nadzieję powszechnego zbawienia, bo fragment ten mówi jednoznacznie o braku możliwości wiecznego potępienia.
      • Andrzej_Macura
        22.09.2017 09:05
        Andrzej_Macura
        No tak, do każdego zarzutu mam się odnosić, z każdym dyskutować. A wystarczyłoby, gdyby rzucający oskarżenia zajrzał do 297 punktu AL i przeczytał to zdanie w kontekście.Zacytuję

        Chodzi o włączenie wszystkich. Trzeba pomóc każdemu w znalezieniu jego sposobu uczestnictwa we wspólnocie kościelnej, aby czuł się przedmiotem „niezasłużonego, bezwarunkowego i bezinteresownego” miłosierdzia. Nikt nie może być potępiony na zawsze, bo to nie jest logika Ewangelii! Nie mam na myśli tylko rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach, ale wszystkich niezależnie od sytuacji, w jakiej się znajdują. Oczywiście, jeśli ktoś afiszuje się z obiektywnym grzechem tak, jakby był częścią ideału chrześcijańskiego, czy chciałby narzucić coś innego od tego, czego naucza Kościół, to nie może domagać się, by uczyć katechizmu czy przepowiadać, i w tym sensie istnieje coś, co go oddziela od wspólnoty (por. Mt 18, 17).

        Już jasne? Jeśli nie to tłumaczę: ten fragment adhortacji nie jest poświęcony soteriologii czy eschatologii, ale eklezjologii. Nie chodzi o wieczne potępienie, ale o "wieczne" - tu na ziemi - bycie wykluczonym ze wspólnoty Kościoła za grzech popełniony często wiele lat wcześniej....

        Jak napisałem wcześniej, papież mógłby swoje nauczeni w kwestii dopuszczania do Komunii rozwiedzionych będących w nowych w związkach bardziej sprecyzować. Ale to jest ta jedna jedyna sprawa. Tymczasem oskarża się go na każdym kroku. A Pana oskarżenie o "zamknięcie piekła" jest tego jaskrawym przykładem.
      • gość
        25.09.2017 23:35
        "Myślę, że w sprawie dopuszczania do Komunii rozwiedzionych papież faktycznie powinien coś wyjaśnić. Nie wydaje mi się jednak, by jego wypowiedzi w innych kwestiach były wieloznaczne." - już sama niejednoznacznośc w kwestii przyjmowania komunii przez rozwodników żyjących w nowych zwiąkach niesakramentalnych jak mąż i żona niesie wielkie spustoszenie w Kościele. Dziś mamy suytuacje, w której rozmaite konferencje róźnie podchodza do tej kwestii, a niektórzy biskupi po prostu zgadzaja się na profanacje Najświętszego sakramentu. Do tego doprowadziło brak jednoznaczności u papieża - niestety, pod tym kątem w historii papiestwa Franciszek będzie miał bardzo niechlubny zapis, jeżeli nadal będzie trwał w postawie niejednoznaczności
  • Awa
    21.09.2017 23:24
    Awa
    Czytam ,że bezdomnych papież kazał wyrzucić z placu Sw.Piotra.Uchodźców przyjmować?
  • Marek Aureliusz
    22.09.2017 10:52
    To jest temat wielowątkowy , istnieje niebezpieczeństwo ,że będziemy spierać się ...o wszystko , ale skąd to się wzięło ? z kościołem jest ...źle , ok ? ja to widzę w świątyni , coraz mniej ludzi i nie ten duch który był kiedyś , mam nadzieję ,że przynajmniej w tym jesteśmy zgodni , przynajmniej w tym .

    Czy ma to odniesienie ewangeliczne ? ano ma...PO OWOCACH , efektach pracy należy oceniać włodarzy kościoła ,mam nadzieję ,że tego polecenia Mesjasza nikt nie będzie kwestionował ,no właśnie jakie są efekty ich pracy ? im dalej tym gorzej .


    To co można wyczytać ze strony Internautów , to co można usłyszeć w rozmowach to "szukanie po omacku " przyczyn stanu rzeczy , tyko dlaczego w Internecie ? dlaczego nie w OFICJALNYCH DOKUMENTACH ?
    Czy ktoś a Redakcji , Gości widział ,słyszał takowy dokument , przecież kościół instytucja to ludzie ,grzeszni , omylni jeśli tak ,to jest rzeczą niemożliwą aby nie popełniano błędów ...a gdzie to jest ?

    Jeśli tak to pierwszym zasadniczym błędem i grzechem instytucji jest NIE PRZYJMOWANIE DO WIADOMOSCI PORAŻEK ... ergo pycha i zakłamanie . I komuniści podobnie czynili ,co by się złego działo zawsze panował "urzędowy optymizm ".

    Cecha podobna do komunizmu jeśli coś szwankuje to jeśli coś już siebie "wyciśnięto" to tak "wicie ,rozumicie ogólnie " bez wymieniania nazwisk i działów instytucji które zawinniły, a przecież kościół to struktura hierarchiczna nie można jej wymienić w drodze wyborów ,WIĘC TYM WIĘKSZA JEST ODPOWIEDZIALNOŚĆ TAKŻE WYMIARZE MEDIALNYM , więc tym większa powinna być PRZEJRZYSTOŚĆ , odpowiedzialność za czyny i słowa , ale nie ....ręka rękę myje , poprzedni papież o aferze pedofilskiej w Irlandii dowiedział się z ...ateistycznych gazet ...
    eh sitwo ojczyzno moja ! Odpowiedzialność przed Bogiem historią a...dlaczego nie przed ludźmi , skąd ta herezja ? tak herezja nie mająca oparcia a W Biblii .Taki św. Paweł bez ogródek pisał co się dziej w gminach ...


    Stawiam dolary przeciw orzechom ,że jeśli w Watykanie wyjdzie na jaw jakiś skandal to ujawnienie go będzie udziałem prasy nie urzędu , i po cóż dalej dywagować , cóż to za instytucja której ...cnotę wymuszają ateiści ...których instytucja chce ewangelizować , straszne czy śmieszne ?

    a dalej , dalej to już efekt śniegowej kuli , proszę Pana efekt kostek domina dotyczy także Watykanu , będą się ludzie czepiać wszystkiego , czy ktoś w instytucji czytał jakąś książkę z dziedziny zarzadzania ? nie ? to z kim tutaj rozmawiać ? to zjawisko OBIEKTYWE ...żaden cud , no tak ale oni tylko o cudach ...

    ==========================

    Pardon , jeszcze jedna uwaga , struktura instytucji winna być dostosowana do ludzi nie odwrotnie[prymat człowieka nad rzeczą ] rzeczy , struktura to żadna świętość , to dzieło człowieka , nie Boga [ Boga śmiem oceniać wyżej ] Ta struktura powstała dawno , nie uwzględnia jednego prostego faktu ...laikat potrafi już czytać , pisać ... i myśleć.
  • Stanisław
    23.09.2017 19:03
    W ilości obrońców czystości wiary i obrońców moralności bijemy na głowę inne narody... Przecież jesteśmy MESJASZEM NARODÓW... A papieża Franciszka najlepiej przeczekać (to przecież też głos znad Wisły).
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
6°C Piątek
noc
3°C Piątek
rano
10°C Piątek
dzień
10°C Piątek
wieczór
wiecej »