Komentarze do materiału/ów:
Szef polskiego rządu wziął udział w dwudniowym, nieformalnym szczycie Rady Europejskiej.
Istnieje nieodłączna więź między ekumenizmem a misją chrześcijańską.
Zakończył się diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego sługi Bożej.
ps. Św. JPII też zarzucono i nadal zarzuca się herezje czy modernizm.
@RyszardD - nada; uważam, ze brak odpowiedzi na dubla nie upoważnia do mówienia o herezji
@PTarski - kto ma to ogłosić, grupka 60 teologów? Za kogo się oni uważają?
Niestety zarzuty wobec Wojtyły nie są bezpodstawne, przeciwnie są bardzo mocne i oczywiste.
Problem polega jednak na tym, że ludzie nie chcą o tych zarzutach wiedzieć, wolą słodką bajeczkę o o "naszym papieżu", o wielkim "świętym naszych czasów", o polskim proroku, którą nas karmili spece od PR przez dekady, zobacz np: https://wobronietradycjiiwiary.wordpress.com/category/apologetyka-i-polemika/vaticanum-secundum-sobor-watykanski-ii/ https://wobronietradycjiiwiary.wordpress.com/category/kosciol-posoborowy/jan-pawel-ii-krytyka/
Gdzie indziej ludzie piszą książki o błędach, a nawet herezjach głoszonych przez niego, a u nas cisza, bo tak wygodniej, bo tak bezpieczniej, bo tak nie trzeba się z tego fałszywego PRu tłumaczyć.
Ale ten temat wróci, kiedyś Polacy zmierzą się także z tym trudnym tematem. Być może muszą jednak wcześniej wymrzeć ci, którzy stali za tą gigantyczną operacją na świadomości.
Jakby zarzuty były absurdalne i bezpodstawne, to by można je zbić bez problemu i ośmieszyć ich autorów. Jednak w tym milczeniu jest oczywiście metoda. Bardzo szybko okazałoby się, że nie tylko zarzuty nie są wyssane z palca, ale są nie do zbicia. Więc lepiej zamilczeć sprawę.
Dla mnie te krążące po internecie zarzuty są przykładem pychy osób je stawiających i je powielających.
Temat jest trudny, mi osobiście tez nie podoba się próba rozwiązania tego problemu zawarta w AL. Ale to nie upoważnia do stawiania publicznie tez o herezji.
Zdecydowanie lepszym pomysłem jest dawanie świadectwa własnym życiem małżeńskim, pokazując, że Sakrament Małżeństwa ma moc łaski, a nie tylko jest obrzędem.
A toś się udał! Czynisz się ważniejszym od Pana Boga i jego sędzią, dodajmy na podstawie subiektywnego widzi mi się. To jest właśnie protestantyzm, w jego odmianie "katolickiej", czyli modernizm nazwany słusznie przez św. Piusa Xgo sumą wszystkich herezji (encyklika Pascendi Dominici Gregis).
Jednak to, czy się tobie coś podoba, czy wam protestantom, wam modernisto się to podoba, czy nie, nie ma absolutnie żadnego znaczenia!
Ważne jest to, co jest w Prawie Bożym, w Objawieniu, czego od wieków nauczał Kościół.
Piszesz o jakimś liście, pod którym można składać podpisy na stronie internetowej?
Może wskazać miejsce w którym wymienione przez Ciebie episkopaty chcą udzielać Komunii św osobom w grzechach śmiertelnych?
" Dostrzega to wielu uczciwych i prawych teologów" - jak na razie jest ich aż 60. Nie neguję ich prawa do opinii, natomiast neguje prawo do publicznego oskarżania Papieża o herezje.
A może jednak coś innego napisali, a wielu sobie treść zbytnio uprościło?
A może warto zająć się całokształtem sakramentu małżeństwa, czy ogólnie sakramentów. Bo tu leży sedno problemu.
I ma się to nijak do tezy dopuszczenia osoby będących w grzechu śmiertelnym do Komunii sw.
Wystarczy zapytać kleryka na 3 roku seminarium. Odpowie, że rozgrzeszenie nie jest ważne, a Komunia świętokradcza.
A kardynałowie oprócz pytań nic nie orzekli, widzisz tę różnice postaw?
27 września 2017 r.
"Korekta synowska ", skierowana do papieża Franciszka przez ponad 60 kapłanów i uczonych Kościoła, wywarła niezwykły wpływ na cały świat. Nie zabrakło tych, którzy starali się zminimalizować tę inicjatywę, deklarując, że liczba sygnatariuszy jest "ograniczona i marginalna". Jeśli jednak inicjatywa ta nie ma znaczenia, dlaczego jej reperkusje były tak szeroko rozpowszechnione we wszystkich mediach na pięciu kontynentach, w tym w krajach takich jak Rosja i Chiny? Steve Skojec na stronie Onepeterfive donosi, że badanie Google News zaowocowało ponad 5.000 artykułów informacyjnych, podczas gdy na stronie www.correctiofilialis.org odwiedziło 100.000 osób w ciągu 48 godzin. Przystąpienie na tej stronie jest nadal otwarte, nawet jeśli widoczne będą tylko niektóre podpisy. Trzeba przyznać, że powód tego ogólnoświatowego echa jest jedyny: prawdę można zignorować lub stłumić, ale kiedy jest ona wyrażona z klarownością, ma swoją własną wewnętrzną moc i jest przeznaczona do rozprzestrzeniania się przez siebie. Głównym wrogiem prawdy nie jest błąd, ale wieloznaczność. Przyczyną dyfuzji błędów i niedopatrzeń w Kościele nie jest siła tych błędów, ale winna być winna cisza tych, którzy otwarcie bronią prawdy Ewangelii.
Prawdą, o której mówi "synowska korekta" jest to, że papież Franciszek poprzez serię słów, czynów i przeoczeń "podtrzymał, poprzez bezpośrednie lub pośrednie środki (czy jest świadomy, czy nie, nie wiemy, nie chcemy go osądzać) przynajmniej" siedem fałszywych i heretyckich propozycji, które rozpowszechniły się w Kościele przez jego urząd publiczny, jak i poprzez prywatne działanie "Sygnatariusze nalegają z szacunkiem, aby papież".
Nie otrzymano jeszcze żadnej odpowiedzi na korektę, a jedynie nieudolne próby dyskwalifikacji lub wyodrębnienia sygnatariuszy, ze szczególnym uwzględnieniem niektórych z najbardziej znanych, takich jak były prezydent Banku Watykańskiego, Ettore Gotti Tedeschi. W rzeczywistości, jak sam Gotti Tedeschi powiedział w wywiadzie dla Marco Tosatti 24 września, autorzy Korrectio działali z miłości do Kościoła i Papiestwa. Gotti Tedeschi i inny znany sygnatariusz, niemiecki pisarz Martin Mosebach, zostali w Angelicum 14 września ubiegłego roku pochwaleni przez publiczność liczącą ponad 400 księży i świeckich, złożoną z trzech kardynałów i kilku biskupów, z okazji konwentu obchodzącego dziesiątą rocznicę Motu proprio, Summorum Pontificum.
Pozostali dwaj sygnatariusze, profesorowie Claudio Pierantoni i Anna Silva, wyrazili te same idee w Korrectio na spotkaniu na temat "Wyjaśnienie tematu", zorganizowanym 23 kwietnia tego roku przez Nuova Bussola Quotidiana, wspieraną przez innych prelatarzy, wśród których był nieżyjący kardynał Carlo Caffara. Wielu innych sygnatariuszy dokumentu zajmuje lub zajmowało znaczące stanowiska w instytucjach kościelnych. Inni znów są wybitnymi profesorami uniwersyteckimi. Gdyby autorzy Korrectio byli odizolowani w świecie katolickim, ich dokument nie miałby takiego rezonansu.
Apel Filialny do papieża Franciszka w 2015 roku został podpisany przez około 900.000 osób z całego świata i deklaracja wierności niezmiennej nauce Kościoła o małżeństwie, przedstawiona w 2015 roku przez 80 osób katolickich, zebrała 35.000 podpisów. Rok temu czterech kardynałów sformułowało swój Dubia w Exhortation Amoris laetitia. Tymczasem skandale o charakterze ekonomiczno-moralnym osłabiają pontyfikat papieża Franciszka. Amerykański watykanin, John Allen, z pewnością nie o tradycyjnym zgięciu, ujawnił 25 września na Cruxie, jak trudne stało się jego stanowisko w dzisiejszych czasach.
Do najbardziej śmiesznych oskarżeń, jakie wysuwane są przeciwko sygnatariuszom tego dokumentu, należy bycie "Lefebvriansem" z powodu podpisu biskupa Bernarda Felarda Fellaya, przełożonego braterskiej wspólnoty św. Piusa X. Przynależność Księdza Fellaya do tego rodzaju dokumentu jest aktem historycznym, który bez cienia wątpliwości wyjaśnia braterstwo ". Jednak "Lefebwrianizm" jest lokalizacją słowną, która ma dla progresywistów taką samą rolę, jaką słowo "faszyzm" miało dla komunistów w latach siedemdziesiątych XX wieku: dyskredytować przeciwnika, bez omawiania przyczyn. Obecność nadawcy Felarda Fellaya jest ponadto uspokajająca dla wszystkich sygnatariuszy Korrectio. Jak Papież nie może mieć takiego samego zrozumienia i życzliwości w stosunku do nich, jak w ciągu ostatnich dwóch lat pokazał, że w kierunku braterskiej wspólnoty św. Piusa Xgo. --- Całość na: https://rorate-caeli.blogspot.com/2017/09/de-mattei-worldwide-impact-and.html