Gdyby ciąża u człowieka miała trwać 20 tygodni, to tak by było. Normą jest 40 tygodni, więc jedna jaskółka wiosny nie czyni. No i ciąża chociaż nie jest chorobą, czasem kończy się śmiercią.
Z mojej wypowiedzi wynika, że nie można na podstawie jednego przypadku sugerować kobiecie, iż dziecko urodzone w 20 tygodniu, będzie takie samo jak urodzone np. w 41 tygodniu. Tyle i tylko tyle. O mordowaniu nieurodzonych i urodzonych nic nie napisałam.
Gościu z 10:07 chcesz powiedzieć że wątpliwe życie dziecka (nie wiadomo nigdy czy przeżyje takie coś) jest ważniejsze niż ewidentnie zagrożone życie jego matki? I każda matka ma obowiązek wybierania swojej śmierci w takich sytuacjach? I może daruj sobie ten pogardliwy cudzysłów w pisaniu czyjegoś nicku jak to zrobiłeś przy Matce Polce...
I faktem jest też, że matka tego dziecka mogła umrzeć w związku z odmową leczenia. Od kiedy życie dziecka (które nie wiadomo czy przeżyje) ma być ważniejsze niż życie matki? I kto może o tym decydować? Politycy? Prawo? Kpiny.