• TomaszL
    31.10.2017 14:54
    Cieszy obecne poparcie dla pomysłu ratowania niewinnych.
    Smuci, że trzeba inicjatywy społecznej aby zmienić prawo w kraju, w którym ponad 90% ankietowanych uważa się za katolików.
    Smuci też, że w kraju w którym około 10 mln. obywateli co niedzielę chodzi na Msze św. poparcie tego projektu nie oscyluje w okolicach kilku mln. podpisów.
  • gut
    31.10.2017 14:57
    "Tymczasem właśnie tu, gdzie etyka dotyczy spraw trudnych, na granicy życia i śmierci, należy rozmawiać z zachowaniem delikatności." / [ Pornografia śmierci? Naruszanie tabu to wątpliwa pedagogika, link: http://lublin.gosc.pl/doc/4278314.Pornografia-smierci-Naruszanie-tabu-to-watpliwa-pedagogika ] ჯŁatwiej jest walczyć o zasady niż żyć zgodnie z nimi.○๋•
    ჯA. Adler○๋•
  • Gość
    31.10.2017 20:26
    Ile dzieci ma Pani Korzekwa-Kaliszuk?
  • matabane
    01.11.2017 15:40
    jestem przeciwny zmianie obecnej ustawy, rozumiem inicjatywę obywatelską i ją popieram, ale zmianie ustawy w obecnej formie jestem przeciw jeśli nie poprzedzi jej debata. Wiadomo,że "konkurencja" złożyła projekt liberalizujący ustawę i podpisało się pod nim również dość sporo ludzi, których zdania nie można tak sobie zignorować. A mit o 97% katolików należy włożyć między bajki - realnie wierzących katolików jest mniej więcej tyle ile uczęszcza do Kościoła - czyli 30-50% w zależności o regionu. Nie trzeba innym niczego narzucać, wystarczy, że się samemu przestrzega przykazań. Bo po kolejnym wychyleniu się wahadła w drugą stronę, możemy mieć to co było za komuny. Należy zachęcać i wychowywać, a nie zaostrzać prawa.
    • Gość
      01.11.2017 17:24
      Mnóstwo ludzi chodzi do kościoła tylko z przyzwyczajenia albo żeby sąsiedzi nie plotkowali. Więc ten odsetek nie jest nawet równy tym którzy do Kościoła chodzą. Chodzić a wierzyć to 2 różne sprawy.
    • TomaszL
      01.11.2017 19:12
      "jestem przeciwny zmianie obecnej ustawy, rozumiem inicjatywę obywatelską i ją popieram, ale zmianie ustawy w obecnej formie jestem przeciw jeśli nie poprzedzi jej debata"

      Debata o potrzebie zmiany ustawy i włączaniu do ochrony tych najbardziej niewinnych z niewinnych toczy się od lat. I od lat słychać te same argumenty o jakimś mitycznym wahadle. A każdy rok tej debaty to 1000 istnień zabitych w mocy prawa.
      I każdy, kto dziś jest przeciwnikiem zmiany ma jakiś udział w zabijaniu tych niewinnych...
  • DNA
    01.11.2017 16:51
    Gościu z 20.25@
  • DNA
    01.11.2017 16:51
    Gościu z 20.25@ Ta pani o której wypominasz ma dzieci tysiące, o które walczy.
    • Gość
      01.11.2017 17:20
      Niech się postara o swoje rodzone to wtedy może będzie wiedzieć choć trochę na temat tego co się czuje i myśli kiedy jest się matką. Trochę mniej mizdrzenia się do kamer i fotografów - trochę więcej świadectwa własnym życiem oraz dodatkowo realnej pomocy chorym dzieciom i ich matkom np. niech chociaż raz w tygodniu pójdzie dźwigać dorosłe chore niechodzące dziecko na czwarte piętro na własnych rękach.
      • TomaszL
        01.11.2017 19:15
        "chociaż raz w tygodniu pójdzie dźwigać dorosłe chore niechodzące dziecko na czwarte piętro na własnych rękach"
        Ale do czego służyć ma ten argument? Do zgody na eutanazje chorych dorosłych, czy też eutanazje dzieci, które stały się niepełnosprawnymi po narodzeniu?
  • Marta
    01.11.2017 18:43
    Ciekawe ile z tych glosów to kobiety, a ile ksieza.
    • TomaszL
      01.11.2017 19:13
      Podpatrzone przy zbieraniu głosów - większość przeciwniczek aborcji eugenicznej to kobiety. W różnym zresztą wieku.
      • Gość
        01.11.2017 19:18
        Tak. Na ogół babcie po menopauzie. Plus dziadki im towarzyszące.
      • TomaszL
        02.11.2017 07:14
        @Gość - to może jest tak w miejscu, gdzie zbierałeś(aś) podpisy.

        Przy okazji zakładam, że nie chcesz swojej mamie, tacie, czy babci, dziadkowi zabierać praw obywatelskich.
  • Godzilla
    02.11.2017 20:01
    Zasadniczy problem polega na nieporozumieniu, powielanym przez prolajferskie media i na stałe wręcz zakorzenionym w dyskursie o aborcji. Otóż walka o ochronę nienarodzonych to nie walka przeciwko: feministkom, "genderowcom", "lobby aborcyjnemu", "lewactwu" etc. etc. etc. Dlaczego? Owszem środowiska lewicowe są zwykle pro-choice, ale decyzję o przerwaniu / donoszeniu ciąży podejmuje zawsze jedna konkretna KOBIETA. Zwykle nie ta z pierwszych stron gazet, tylko zwykła przeciętna Polka, której przypadło to nieszczęsne "1: ileś tam tysięcy" oznaczające zespół genetyczny. Kobiety te zwykle podejmują decyzję o przerwaniu ciąży, nie dlatego bo są "opętane", lecz nie widzą innego wyjścia, chcą oszczędzić dziecku i sobie cierpienia. Sam zakaz bazujący na zebranej liczbie XXX podpisów, absolutnie nic nie zmieni ani w ich sytuacji, ani w ich oglądzie świata. Wystarczy zerknąć na fora, gdzie kobiety wspierają się po terminacji ciąży: "prawica chce zgotować nam jeszcze większe piekło, nie będzie wyboru, tylko trzeba będzie jechać za granicę" etc. - to najczęściej powtarzający się argument. Nie ma refleksji "a może dam sobie i dziecku szansę?". Dlatego sądzę, że i ten projekt upadnie. Szanse na powodzenie miałaby, moim zdaniem, poprawka wyjątku eugenicznego, ograniczająca możliwość terminacji ciąży w przypadkach, kiedy dziecko NIE MA szans na przeżycie. Taki projekt powinien zostać poprzedzony intensywną kampanią społeczną "odczarowującą" np. zespół Downa, Turnera, Kinelfeltera, pokazujący, że jakość życia osób dotkniętych tymi chorobami może być bardzo wysoka, że mogą funkcjonować (i funkcjonują) w społeczeństwie. Pod rozwagę dla Inicjatorek obecnej kampanii.
    • TomaszL
      03.11.2017 03:32
      Jak ładnie nazywa się zabijanie niewinnych - terminacja ciąży czyli dokładnie co to oznacza, czy nie przypadkiem zabicie rozwijającego się życia? .
      I jak fajne argumenty powielasz - "Kobiety te zwykle podejmują decyzję o przerwaniu ciąży, nie dlatego bo są "opętane", lecz nie widzą innego wyjścia, chcą oszczędzić dziecku i sobie cierpienia." . Poważniej zabicie kogoś uważasz za oszczędzanie mu cierpienia?
      To może zabijajmy wszystkich nieuleczalnie chorych?

      " Szanse na powodzenie miałaby, moim zdaniem, poprawka wyjątku eugenicznego, ograniczająca możliwość terminacji ciąży w przypadkach, kiedy dziecko NIE MA szans na przeżycie"
      Rozumiem, że idąc dalej można by przecież dopisać do listy przypadki dzieci urodzonych, które w wypadku powikłań, chorób, wypadków też mają bardzo małe szanse na przeżycie. Albo chorych, u których zdiagnozowano nowotwory w IV czy III stopniu zaawansowania i jeszcze kilka innych nieuleczalnych chorób.

      "Taki projekt powinien zostać poprzedzony intensywną kampanią społeczną "odczarowującą" np. zespół Downa..." - ale kto "zaczarował" tą i wiele innych chorób? Kto non stop opowiada o tym, jak ciężko jest matkom chorych dzieci?

      I na koniec: "Owszem środowiska lewicowe są zwykle pro-choice, ale decyzję o przerwaniu / donoszeniu ciąży podejmuje zawsze jedna konkretna KOBIETA". Jasne, ojciec dziecka jest usprawiedliwionym, on nie musi współuczestniczyć ani w decyzjach, ani w ich konsekwencjach. Tyle ze ja nie rozumiem, czemu tak uparcie wiele kobiet odrzuca rolę i odpowiedzialność ojca dziecka. Szczególnie w wypadku dzieci podejrzewanych o bycie chorymi.
      • Godzilla
        03.11.2017 11:07
        Tomaszu, napiszę krótko-tak, uważam, że proponowana przeze mnie modyfikacja wyjątku eugenicznego ma w obecnej rzeczywistości największe szanse powodzenia, dlaczego - pisałam już wielokrotnie. Zauważ proszę, że inicjatorki akcji odeszły od pierwotnego całkowitego zakazu i skupiły się na jednej przesłance - zakładam, że ich pogląd na sprawę nie zmienił się, jednak mają najwidoczniej bardziej realne spojrzenie na sytuację i możliwości, niż Ty.
        Pisząc o skróceniu cierpienia powołałam się na wypowiedzi kobiet dotkniętych tym dramatem, trudno mi polemizować z czyimiś odczuciami, uprzedzając jednak Twoje ewentualne dalsze wywody - znam i rozumiem sens opieki paliatywnej, miałam również zaszczyt towarzyszenia najbliższej osobie w odchodzeniu. Znam jednak i sytuację, w której starszy człowiek zmiażdżony cierpieniem (mimo wsparcia bliskich i zapewnionej opieki medycznej w domu) rzucił się z okna. Dlatego uważam, że temat ten nie jest czarno-biały.
        W kwestii rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi mówienie o ich trudnej sytuacji jest wtórne do braku akceptacji ze strony naszego, niestety niezbyt tolerancyjnego społeczeństwa. Podam dwa przykłady z brzegu: dziewczyna z ZD podróżuje samodzielnie autobusem, w pewnym momencie wstaje rozgląda się niepewnie i przyciska przycisk "na żądanie", po czym okazuje się, że jednak pomyliła przystanki - zwykła rzecz, może zdarzyć się każdemu. Kierowca jednak wypada z szoferki i krzyczy, że jak nie wie, gdzie chce jechać, to nie powinna jeździć sama, a najlepiej skoro jest nienormalna, to niech siedzi w domu (sic!!!!). Inny autobus, sytuacja podobna. Ustępuję miejsca miłej starszej pani. Za chwile obok niej zwalnia się drugie miejsce, które zajmuje matka z dzieckiem z ZD. Babcia już się nie uśmiecha, przeciwnie, obrzuca matkę oburzonym spojrzeniem, odsuwa się maksymalnie i odwraca plecami z komentarzem "jeszcze nas czymś pozaraża" (sic!!!!!!!). Osoby z ZD są z małymi wyjątkami praktycznie niewidoczne, bo ich rodziny chcą je chronić - dlatego jestem za pozytywną kampanią na rzecz akceptacji tych chorych.
        W temacie odpowiedzialności ojców - to oczywiste, że mężczyzna również ją ponosi. Ostateczną decyzję i zgodę na zabieg wyraża ciężarna i to z nią będzie rozmawiał lekarz - to tylko w kwestii ścisłości.
        Na koniec - chociaż nie wiem, czemu kolejny raz pytasz o to samo - "terminacja" to wywołanie przedwczesnego porodu.
      • TomaszL
        03.11.2017 15:40
        Termin medyczny "terminacja ciąży" (wywołana celowo) łatwo przełożyć na zabicie żyjącej i rozwijającej się już istoty ludzkiej. W tym tygodniu w mojej okolicy młody chłopak popełnij samobójstwo, więc jak widać ten czyn nie jest usprawiedliwieniem dla prób wprowadzenia eutanazji.

        A co do tego, jak traktuje się w Polsce osoby niepełnosprawne i chore można by napisać wiele książek. Niestety również praktykują cy katolicy mają także wiele do zrobienia w dziedzinie miłości bliźniego.
        Ale jest już lepiej niż było za komuny i czy powiedzmy 10-15 lat temu. Widać, że zachowania z komuny powoli zanikają.
        Ale oczywiście stosunek do niepełnosprawnych również nie jest argumentem za aborcją eugeniczną.

        "Ostateczną decyzję i zgodę na zabieg wyraża ciężarna" - jak już to bardziej tutaj pasuje termin używany w latach 80 XXw - czyli nie zabieg, ale skrobanka.
        A rolą ojca chorego dziecka jest zrobić wszystko, aby do skrobanki nie doszło.
  • Gość
    03.11.2017 20:16
    Nie zamierzam podpisywać tej zakłamanej ustawy. Zmuszanie kobiet do rodzenia dzieci które umrą zaraz po porodzie to tortury. Taka ciążę można i należy terminować i dziecko ochrzcić na bloku operacyjnym. Ciało kobiety to nie inkubator do stosowania uporczywej terapii kosztem ciała i psychiki kobiety. Niektóre dzieci są tak zdeformowane np. nienormalne wielkości głowy itp że nie da się ich normalnie urodzić tylko trzeba stosować cesarkę która nie jest zdrowa dla kobiety. W imię czego? Żeby dziecko przeszło przez kanał rodny kobiety w wieku akurat 9 miesięcy od zapłodnienia i zaraz umarło??? To jest dręczenie kobiet w 21 wieku.
    • TomaszL
      03.11.2017 23:51
      Poczytaj sobie świadectwa kobiet, które zdecydowały się urodzić dziecko i mogły się z dzieckiem pożegnać. I mimo dramatu śmierci dziecka wiedzą że zrobiły wszystko co było w ich mocy.

      Kuriozalnym jest podpozycja chrzczenia dziecka, które się wcześniej zabiło. I kto ma ochrzcić to dziecko - matka która wydała nieodwołalny wyrok na swym dziecku, czy lekarze i położni którzy ten wyrok wykonali?
  • Malina-m3
    04.11.2017 23:18
    Malina-m3
    Znam rodziców, którzy już stracili dziecko - urodziła się z poważną wadą serca i zmarła po operacji... Ale nie żałują, że przeżyła ten miesiąc poza ciałem mamy i mogli ją pożegnać.
    • Gość
      04.11.2017 23:45
      Nie mówimy o takim przypadku lecz takich jak "dziecko Chazana" - nie manipuluj.
      • TomaszL
        05.11.2017 16:40
        "Nie mówimy o takim przypadku lecz takich jak "dziecko Chazana" - czyli dokładnie jakich? Możesz nam przypomnieć wszystkie szczegóły tej sprawy a także podać ile dzieci z takich przypadków zostało abortowanych w tych ponad 1000 legalnych aborcji w 2016 roku?
      • Malina-m3
        05.11.2017 22:57
        Malina-m3
        Właśnie o bardzo podobnym... Jej wada była letalna (śmiertelna), jeszcze niedawno nie do zoperowania, dziś operacje są postępowaniem paliatywnym. A jednak wielu ludzi się nią cieszyło - rodzice, krewni, ja... Przyjmij, Gościu, do wiadomości, że także bardzo poważnie chore osoby mają prawo żyć! A zabijanie "z litości" to nadal zabijanie.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
8°C Sobota
noc
5°C Sobota
rano
5°C Sobota
dzień
7°C Sobota
wieczór
wiecej »