Panie Morawiecki! Porównywanie polskiego ustroju sprzed rządów PiS do "totalitarno-kolaboranckiego takiego, jakim był rząd Vichy" jest jawnym kłamstwem. "Słuchać hadko" tym bardziej, że ukończył Pan historię we Wrocławiu.
Nie da sie ukryc, ze rzad Tuska byl na uslugach (glownie) Niemiec a to oznacza ni mniej ni wiecej tylko kolaboracje na niekorzysc Polski. Macron jakos dziwnie nie zaprzeczyl tej historycznej analogii, bo po prostu nie mogl; glupio jest negowac oczywiste fakty.
Sędziowska kasta to pozostałości komuny, petryfikowane tylko w ciągu tych ostatnich lat, stąd porównanie to jest właściwe. Potwierdzeniem tego jest fakt nieprzerwanej pracy sędziów i prokuratorów, którzy posłuszni władzy orzekali w stanie wojennym i dalej.
Z całym szacunkiem Panie"Zdenerwowany" Panu premierowi Morawieckiemu nie chodzi o system sprzed rządów PIS ale o system komunistyczny sprzed 1989r.,który w III RP absolutnie nie uległ zmianie!! pozdrawiam
Nie chodzi o to, żeby kogos prosić lub nie. W interesie Polski jest, aby pozostać członkiem UE i brac aktywny udział w jej polityce (szczególnie gospodarczej). Rozumiem, ze Pan Morawiecki ze swoimi milionami poradzi sobie w każdej sytuacji, ale dla wielu mniej zasobnych rodaków unijne sankcje mogą być na prawdę dotkilwe (np. zmniejszenie funduszy, w tym dopłat dla rolników, powolne wycofywanie się inwestorów zagranicznych itp.)
Tak, "w interesie Polski jest, aby pozostać członkiem UE i brac aktywny udział w jej polityce (szczególnie gospodarczej)". Pytanie brzmi: czy za każdą cenę?
I dobrze zrobil! Tym samym wykazal spore zaufanie dla inteligencji i zdolnosci wyciagania poprawnych wnioskow u tepych i oderwanych od rzeczywistosci brukselskich oficjeli. Jesli mimo to nie zatrybia, to zaoszczedzil sobie troche czasu na tlumaczenie im oczywistej oczywistosci. Ma wazniejsze sprawy do zalatwienia.
Tak, karmisz m.in. rzad, placac podatki, ale i Ty masz niemaly interes w tym, zeby istnialo silne panstwo, ktore dba o swoich obywateli, wiec i o Ciebie. Zawsze jest cos za cos; za darmo to tylko slonce wschodzi...
Nie jesteśmy petentami. Morawiecki obraza się i wraca ze szczytu w Brukseli. Po co walczyc np. o korzystniejsze dla Polski stanowisko w sprawie energetyki. Za kilka lat będziemy mieli prąd droższy niż w Niemczech o kilkanascie procenr, a za kilkanascie lat będzie to róznica ponad 50%. Ale co tam : "nie będziemy petentami"
Musimy robić swoje i nie oglądać się na UE, do czasu kiedy będzie się to opłacać będziemy we wspólnocie, jeśli koszty przekroczą zyski - wyjdziemy. Polityka to jest biznes, nic poza tym.
Bardzo trafna wypowiedź premiera Morawieckiego! Brawo!
Pytanie brzmi: czy za każdą cenę?
Dobrze, że premier Morawiecki przypomniał w Brukseli tę prawdę, o której wielu tych "bardziej równych" w UE wciąż zapomina...
Ma wazniejsze sprawy do zalatwienia.