Różni forumowicze i forumowiczki o tym już pisali, w tym @DNA - Feministki nie reprezentują wszystkich kobiet, a jedynie barbarzyński związek zawodowy egoistek bez żadnych hamulców. Ich sposób myślenia sprowadza się do jednego prostego hasła: RATUJMY KOBIETY... ZABIJAJĄC DZIEWCZYNKI...
Parlamentarnych (p)osłów przekonuje ogólnie koryto. Ale powinni sobie uświadomić, że tzw. "feministki", to największy wróg życia, natury, rozsądku i przede wszystkim kobiecości. J. J. Rousseau w "Emile, o wychowaniu" (18. wiek) trafnie przedstawia swoje stanowisko wobec (wtedy) jedynej takiej znanej mu osoby: Nie chciał by mieć jej ani za przyjaciela, ani za kochankę. Tak trzymać.