• Terenia
    03.04.2018 20:34
    Jestem w takiej sytuacji, o której pisze eminencja. Jutro pójdę do mojego proboszcza. Zobaczymy, co on rozezna w mojej sprawie.
    • gosc
      04.04.2018 09:28
      Takie rozgrzeszenie jest grzechem ciężkim księdza, ale do piekła to najlepiej iść w grupie, wiec osoby po rozwodzie robią się bardzo roszczeniowe i agresywne względem księży.
      • Krokus
        05.04.2018 10:11
        Myślę jednak, że się mylisz. Bóg przecież kocha nas miłością miłosierną.
      • gosc
        05.04.2018 14:19
        Krokus, nie mylę się. Nie mąć ludziom w głowach. Miliony ludzi idzie do piekła i to jest nauczanie Kościoła. Miłosierdzie działa tylko wtedy, gdy jest żal za grzechy. Gdy go nie ma jest sprawiedliwość i to nie tyle samego Boga, tylko zwyczajna uczciwa. Człowiek sam się potępia złem swoich czynów. Utwierdzanie w zdradzie w tajemnicy spowiedzi za plecami opuszczonego małżonka, którego obowiązuje sakrament małżeństwa, jest krzywdą obiektywną. Poczytaj sobie List Families' Doubts.
  • suwnicowy
    03.04.2018 21:00
    Kubuś Puchatek.
  • google
    03.04.2018 21:09
    Czyli wszystko zależy od rozeznania spowiednika i teraz osoby w nowych związkach będą miały prawo do Komunii świętej.
    • Laszlo
      04.04.2018 10:20
      I o to chodzi. W pełni popieram papieża Franciszka i kardynałów, którzy rozumieją jego intencje. Oni widzą, że w Kościele nie ma miejsca na faryzeizm.
      • qlnick
        04.04.2018 12:02
        Dla Ciebie w takim razie Jezus jest faryzeuszem a Jan Chrzciciel to taki faryzejski prorok. Tak mocno "faryzeuszował" a w zasadzie napominał Heroda że nie wolno mu mieć żony swego brata że mu głowę obcięli. Czy i mi głowę obetniesz?
  • Siloam
    03.04.2018 21:46
    "Jeśli mąż opuści swoją żonę a bierze inną, popełnia cudzołostwo względem niej. I jesli oddalona wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo." Jaśniej się nie da. Niepotrzebne synody, adhortacje, komentarze.
  • Damos
    03.04.2018 21:47
    Mnie żona zostawila 5 lat temu, dla innego(lub dla kasy, jak kto woli), pewnie dostalbym unieważnienie małżenskie, ale nie mam do tego przekonania. Wydaje mi sie, że to pójście na łatwiznę a nie o to w życiu chodzi. Czy tego właśnie oczekuje ode mnie Chrystus? Bylo mi bardzo trudno i nadal nie jest łatwo. Wolę jednak żyć samotnie, ale z Bogiem.
    • Tomcio
      04.04.2018 11:46
      @Damos: Brawo! "Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony".
    • qlnick
      04.04.2018 22:42
      @Damos. Co Ci powiem to Ci powiem ale Ci powiem... masz jaja! Bo są tacy faceci co noszą portki i tacy co ich portki noszą. Na szczęście widać do tych drugich nie należysz. Ci drudzy niech się i nawet za te słowa obrażają... albo niech się wezmą w garść. Owszem łatwo się mówi ale Bóg jest miłosierny i łask swoich proszącym nie szczędzi. Biada tym wszystkim podpowiadaczom co podpowiadają grzech. Najgorzej jest uwierzyć we własne kłamstwo albo usłyszeć cudze i przyjąć jako własne. Pierwotny zamysł Boży i jego prostota jest jedynym źródłem szczęścia reszta to do prawdy śmieci. Czasem trzeba w życiu na twarz upaść i przeczołgać się po ziemi żeby to zrozumieć bo rzeczą ludzką upadać ale rzeczą diabelską trwać w upadku.
  • TomaszL
    03.04.2018 21:49
    Oczywiście mogą istnieć sytuacje, w których patrząc z boku widać grzech, który istnieje, ale niekoniecznie winnymi grzechu są konkretne osoby. Tyle tylko, że trzeba o tym lud uczyć.

    Jest natomiast zupełnie inna sytuacja - oprócz grzechu cudzołóstwa istnieje coś takiego jak zgorszenie, czyli konkretny przykład który może innych prowadzić do grzechu. Stąd wyjątkowa troska duszpasterska zawarta w FC, troska której zabrakło w AL.
  • nika
    03.04.2018 22:08
    "Nie można powiedzieć, że wszystkie osoby rozwiedzione żyjące w nowych związkach są grzesznikami i cudzołożnikami" Nie mam najmniejszej wątpliwości, że współżycie z osobą, która pozostaje w związku małżeńskim jest cudzołóstwem, a zatem grzechem. I nawiązywanie współżycia przez osobę pozostającą w związku małżeńskim jest cudzołóstwem, a zatem grzechem. Do rozważenia pozostają okoliczności, które do tego doprowadziły, a które mogą wpływać na "ciężar gatunkowy" tej sytuacji. Ale faktu, że jest mowa o grzechu, więcej - najczęściej o trwaniu w grzechu cudzołóstwa, to nie zmienia. Żaden pogląd, choćby nawet i kardynała.
    • TomaszL
      04.04.2018 08:25
      "Nie mam najmniejszej wątpliwości, że współżycie z osobą, która pozostaje w związku małżeńskim jest cudzołóstwem, a zatem grzechem."
      Oczywiście masz racje, pozostaje jedynie stwierdzenie faktu, czy faktycznie jest sie w związku małżeńskim. A tutaj wbrew pozorom nie jest tak łatwo to ocenić patrząc z zewnątrz. Sama ceremonia ślubna to zbyt mało.
      No i tutaj też powstaje pytanie o winę - czy ksiądz zezwalający na ślub, gdy ma wątpliwości jest bez winy?
      A co z winą rodziców państwa młodych, którzy np przymuszają do ślubu, bo choćby dziecko w drodze, a wstyd przed obcymi?
      Ale też rodzi sie pytanie o winę w przygotowaniu do małżeństwa.
      Ja odnoszę wrażenie, że AL jest swoista ucieczką od trudnych odpowiedzi na te i wiele innych pytań.
  • kj
    03.04.2018 23:23
    Każdy akt seksualny poza ważnym małżeństwem (sakramentalnym lub naturalnym) jest grzechem i cudzołóstwem.
    • TomaszL
      04.04.2018 08:59
      Tyle że tego nikt nie neguje. Cała dyskusja tak naprawdę sprowadza sie do ważności małżeństwa sakramentalnego i poczuciu sumienia, że nie było ono ważnie zwarte, choć trudno jest to udowodnić przed sadem biskupim.
      • kj
        04.04.2018 10:02
        Bzdury. Nikt w Kościele nie prowadzi takiej dyskusji, ponieważ jest ona już dawno rozstrzygnięta: "Małżeństwo cieszy się przychylnością prawa, dlatego w wątpliwości należy uważać je za ważne, dopóki nie udowodni się czegoś przeciwnego" (KPK 1060). Dopóki trybunał kościelny nie stwierdzi nieważności małżeństwa, dla Kościoła jest ono ważnie zawarte i tyle. A skoro było zawarte ważnie, to nie może być zawarte kolejne. A skoro kolejny związek nie jest małżeństwem sakramentalnym, to wszelkie akty seksualne pomiędzy "partnerami" są grzeszne. I tyle.
      • TomaszL
        04.04.2018 10:21
        @KJ - czytałeś AL?
      • kj
        04.04.2018 12:14
        Jasne. A co ma jedno z drugim wspólnego?
    • kw
      04.04.2018 11:32
      Wównież masturbacja! Przypominam, że to grzech! Bo mam wrażenie, że wiele osób o tym zapomina.
  • RS
    04.04.2018 07:48
    Nie rozumiem problemu, większość przykazań jest "sprzeczna" i zależna od sytuacji. Można zabijać? Na wojnie, w obronie rodziny i swoim- tak. Kłamać?- rabusiowi tak. Nie iść do Kościoła w niedziele, jak się jest chorym- tak. Czytajcie Biblię, to dlatego Jezus pozwalał głodnym uczniom jeść zboże w szabat, uzdrawiał w szabat, uwolnił "nielegalnie" cudzołożnice. Więc pretensje o to, że człowiek jest ważniejszy niż "paragraf" proszę mieć do Pana Jezusa. Puki co, to Kościół głosi miłosierdzie, a sąd Boży to będziemy mieli .. po śmierci. Amen :-)
    • TomaszL
      04.04.2018 08:19
      To nie jest kwestia przykazań, tylko osobistej winy zwanej grzechem. Jest przykazanie nie zabijaj, ale oczywistym jest, że gdy bronisz siebie, albo swoich najbliższych, a napastnik zginie, to trudno mówić o Twojej poważnej winie.
      Ale to jest kwestia sumienia.
    • Ptyś
      04.04.2018 08:31
      Trzeba wiedzieć jakie są zasady moralne, zanim się zacznie bredzić w komentarzach o sprzeczności przykazań. W obronie własnej nie sądy się do zabicia ale żółwiem się broni i nie zmienia tego tragiczny fakt, że skutkiem tej o tony jest smierć napastnika. Prawdę musimy mówić ludziom uprawnionym do jej poznania zatem „rabusiowi” nie musimy mówić prawdy. Pan Jezus dał moc odpuszczania lub zatrzymania grzechów, w zależności od tego, czego wymaga prawda i dobro grzesznika. Tacy mędrkowie rabiniczni jak RS szukający dziury w całym są najczęściej niedoinformowani, choć mają dobre samopoczucie jeśli chodzi o swoją wiedzę. A grzesznikiem to jest każdy, zaś cudzołożnik jest ciężkim grzesznikiem i zatwardziałym, jeśli jest w nowym związku.
    • LazC
      04.04.2018 09:49
      Po pierwsze, przykazanie mówi "nie morduj" a nie "nie zabijaj". Po drugie, Jezus Chrystus przyciągał cudzołożnice do miłości Boga. A nie mówił nigdy im "aaa, spoko, oddawanie się za pieniądze to nie jest grzech".
  • and
    04.04.2018 07:49
    Coraz dalej idą w ślepy zaułek. Jak kościół dopuszcza osoby w nowych związkach do komunii to za chwilę będzie rozpad. Ja pierwszy z niego odejdę.
    • Stanisław
      04.04.2018 09:23
      Mówisz tak jakbyś robił Kościołowi łaskę że jesteś jego członkiem a przecież tak naprawdę to Ty potrzebujesz Kościoła a nie Kościół ciebie i przez odejście sam sobie krzywdę zrobisz... Jezus obiecał że zawsze będzie ze swoim Kościołem i jest!!! Przez wieki pojawiały się w nim herezje i odstępstwa a jednak nigdy nie runął bo jak mówi Ewangelia: "na skale był utwierdzony". Módl się za tych którzy błądzą i nie panikuj.
  • Calypso
    04.04.2018 08:20
    Chwała papieżowi Franciszkowi i jego mądrym i dobrym kardynałom! Takich nam trzeba w Polsce. Już nie będzie katolików "A" i katolików "B".
  • gama
    04.04.2018 08:29
    Cały czas myślałem, że w Kościele chodzi o znalezienie Boga, a nie "szczęścia"...
  • Thorgi
    04.04.2018 09:34
    Wg. mnie słowa Jezusa są w Ewangelii tak jednoznaczne, a tu niemiecki kościół wciąż sieje zamęt...
  • Katolik
    04.04.2018 09:37
    "Kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia CUDZOŁÓSTWO. I kto oddaloną bierze za żonę - popełnia CUDZOŁÓSTWO" - to słowa samego Jezusa, który określił takie sytuacje w sposób jednoznaczny, nie pozostawiając miejsca na tzw. dialog. A jeśli ktoś chce się kreować na "człowieka dialogu", to niech przynajmniej uczciwie przyzna, że wybiera tę opcję, popadając w ewidentną sprzeczność z nauką Jezusa.
  • Bartek
    04.04.2018 10:31
    Wreszcie! Mam nadzieję, że nasi biskupi posłuchają się papieża i jego mądrych, pełnych miłosierdzia nauk zwartych we wspaniałej adhortacji Amoris Laetitia. Teraz tylko odpowiednio uformowani profesorowie w seminariach, którzy pomogą wychować nowych, światłych kapłanów.
    • gośc
      04.04.2018 12:07
      Mamy słuchać tego, czego Kościół nauczał przez 2000 lat, a nie nowych nauk AL. Żaden papież, czy kardynał nie może zmienić magisterium Kościoła.
      • MarcinL
        04.04.2018 12:37
        Nie bądź taki do przodu. Przez tysiąc lat nie było w Kościele celibatu i się nie zawalił.
      • gośc
        04.04.2018 13:07
        MarcinL - nie porównuj celibatu do nauki Ewangelii o nierozerwalności małżeństwa.
  • tomak
    04.04.2018 11:30
    Niech już lepiej Kasper nie miesza. Już dość tego zamieszania w Kościele z powodu "postępowych" pomysłów niektórych niemieckich hierarchów. Póki co Kościół katolicki nie jest jeszcze Kościołem niemieckim.
  • cytat
    04.04.2018 11:32
    "...Wspólnota małżeńska to wspólnota całego życia, między innymi wspólnota stołu, łoża i portfela. Z poważnych powodów Kościół dopuszcza separację, nigdy rozwód, czy powtórne związki.
    Niektórzy, żyjący w powtórnych związkach, uspokoili sobie sumienie, bo zdecydowali się zrezygnować ze wspólnoty łoża. A to przecież jest tylko jeden z elementów związku małżeńskiego. Należy to wyartykułować jasno. Dopóki żyje prawowity małżonek/małżonka, wiązanie się z inną osobą – nawet przy wykluczeniu wspólnoty łoża – jest zdradą, niewiernością małżeńską, grzechem śmiertelnym..."
    https://sacerdoshyacinthus.com/2018/03/15/problem-powtornych-zwiazkow/
  • QLNICK
    04.04.2018 11:39
    Mam wrażenie, że wielu wypowiadających się nie ma pojęcia co jest istotą katolicyzmu. Proponuję obejrzeć film Pasja a jeśli to nie pomoże to przybić sobie jeden gwóźdź do ręki i pomyśleć jak wielką krzywdę wyrządza człowiek zdradzający przysięgę małżeńską. Chrystus został przybity do krzyża za realne grzechy moje i Twoje. Jeśli nie chcesz zrezygnować z cudzołóstwa i przyjmować komunię świętą grzeszysz jeszcze bardziej. Sięgasz po owoc z drzewa życia a jesteś w śmierci. Efekt- wieczne potępienie, czyli wieczne trwanie w grzechu i odłączeniu od Boga. Wiem trudne to co mówię bo niektórzy duchowni twierdzą już że piekła nie ma jednak są w wielkim błędzie. Jeśli ktoś ma przyczyny kanoniczne które w świetle prawa kanonicznego wskazują na nieważność małżeństwa niech to orzeknie sąd kościelny a jeśli nie ma to małżeństwo jest ważne i koniec kropka.
    • Drugi obywatel
      05.04.2018 07:06
      Kazdy kto zdradza swoja przysiege to robi.Kazdy kto swiadomie grzeszy rowniez .Jednak wtedy nie protestujecie a nawet opowiadacie sie za tym np. gdy politycy zdradzaja swoje uroczyste przysiegi czy w zywe oczy klamia a z wielkim wrzaskiem atakujecie ludzi,ktorzy odeszli ze swoich zwiazkow bo zostali do tego zmuszeni czasem zwyklym bestialstwem wspolmalzonka,ktory sam uwaza sie za pokrzywdzonego bo juz nie ma nad kim sie znecac....a przeciez sie mu to nalezy z racji slubu? Jednych cudzolostwo wam nie przeszkadza innym zabraniacie Komunii?A nie nalezy potepic kazdy grzech?
      • qlnick
        05.04.2018 23:35
        Czyje czudzołóstwo miałoby mi "nie przeszkadzać"? Artykuł nie mówi o ślubachczy przyrzeczeniach jako takich ale o ślubach małżeńskich. Do tego zaznaczę że uczynek nie jest zły dlatego że komuś przeszkadza tylko jest zły w swej istocie. Co do trudności... znęcanie zarówno fizyczne jak i psychiczne zadaje potworne cierpienie i w skrajnych sytuacjach gdzie zagrożone jest życie czy zdrowie psychiczne małżonka to pewnie wchodzi w grę separacja za zgodą Kościoła i przy jego modlitewnym wsparciu. Jednak to nigdy nie jest rozwód. Czasem separacja dokonuje się przy okazji leczenia czy odwyku jednego z małżonków ale to nie oznacza rozwodu. Właśnie po to Kościół ustanowił taką instytucję w 4 skrajnych przypadkach ale nie dąży ona do zerwania węzła małżeńskiego ale uzdrowienia duchowego czy psychicznego zranionych małżonków i zawsze na celu ma dalsze trwanie małżeństwa (kan. 1151) patrz prawo kanoniczne czy Katechizm Kościoła Katolickiego. Oczywiście szukanie rozwiązań poza Bogiem, poza Kościołem najczęściej kończy się rozwodem i wejściem dodatkowo w kolejne grzeszne związki. Każdy grzech należy potępić zgadzam się najbardziej ten który niczym belka tkwi w naszym oku i nigdy nie przecedzać komara połykając wielbłąda.
    • Gość
      06.04.2018 00:03
      a film "Pasja" jest istotą katolicyzmu ?
  • owieczka_
    04.04.2018 17:47
    Z portalu Fronda: 7 kwietnia w Rzymie odbędzie się konferencja poświęcona sytuacji Kościoła po adhortacji ,,Amoris laetitia''.

    Wśród prelegentów znajdą się między innymi kardynał Raymod Leo Burke, kardynał Joseph Zen oraz biskup Athanasius Schneider. ,,Kościele katolicki: dokąd zmierzasz?'' - brzmi nazwa konferencji, którą organizuje włoskie stowarzyszenie ,,Przyjaciele Kardynała Caffarry''. Kardynał Carlo Caffarra to jeden z sygnatariuszy głośnych dubiów do papieża Franciszka gorliwie zabiegający o uchowanie skarbu Tradycji, zmarły w ubiegłym roku. Organizacja takiego spotkania była jednym z jego ostatnich życzeń.
  • gośc
    04.04.2018 20:39
    Zauważcie, że gośc.pl zamieścił wypowiedź kard. Kapera, ale bez żadnego komentarza. Od dłuższego czasu co jakiś czas pojawiają się podobne wypowiedzi innych "postępowych" hierarchów i też nie ma wyjaśnienia ze strony żadnego polskiego duchownego. Piszą tylko zaniepokojeni świeccy, a duchowni milczą. Czy nie wydaje się wam, że kapłani zgadzają się z tym, co mówi Franciszek i kard. Kasper i po prostu przygotowują się już do rozeznawania i rozgrzeszania rozwodników w nowych związkach? Ich milczenie zdaje się to potwierdzać, bo jakoś od dawna nikt nie napisał tu na gościu, że rozwód i drugi związek to grzech..., tylko jeśli już coś słychać to o towarzyszeniu, miłosierdziu i niewykluczaniu.
    • gosc
      05.04.2018 14:28
      Akcje tysięcy polskich świeckich krytyczne wobec liberalizacji nauki Kościoła typu Polonia Semper Fidelis czy Families' Doubts zostały całkowicie przemilczane przez redakcję GN.
  • Ania
    05.04.2018 09:22
    No oczywiście, że nie wszyscy. Zdarza się przecież, że jakiś psychopata więzi w piwnicy kobietę, którą wykorzystuje seksualnie. Trudno wtedy obciążać kobietę winą za życie w takim związku. Pewnie jeszcze parę innych przykładów sytuacji się znajdzie, znoszących odpowiedzialność moralną.
    • podaję nick
      05.04.2018 10:02
      Ania, czy widzisz różnicę pomiędzy więzieniem w piwnicy przez psychopatę, a zawartym dobrowolnie po rozwodzie kolejnym związkiem cywilnym?
      • Ania
        05.04.2018 10:35
        Która część mojej wypowiedzi świadczy o tym, że nie widzę takiej różnicy? Uważam właśnie, że tylko w takich ekstremalnych przypadkach, jak przytoczony powyżej, zdanie: "Nie wszystkie osoby rozwiedzione żyjące w nowych związkach są grzesznikami i cudzołożnikami" można uznać za prawdziwe. Wcześniej posłużyłam się ironią, której jednak nie chwyciłeś.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
12°C Piątek
noc
9°C Piątek
rano
16°C Piątek
dzień
17°C Piątek
wieczór
wiecej »