• gosc
    13.04.2018 14:33
    Nie zmienia prawdy, tylko jej interpretację.
  • j
    13.04.2018 15:00
    Wprowadza prawdę innego typu - taką bardziej współczesną podobającą się tłumom.
  • sp
    13.04.2018 15:21
    Dziwne. Czyżby Kodeks Prawa Kanonicznego nijak nie dotyczył praktyki duszpasterskiej? Bo Kan. 1060 mówi wyraźnie: "Małżeństwo cieszy się przychylnością prawa, dlatego w wątpliwości należy uważać je za ważne, dopóki nie udowodni się czegoś przeciwnego". Więc albo coś tu jest zmienione, albo nie - zdecydujcie się przynajmniej...
  • Gośc
    13.04.2018 16:26
    Jak można wierzyć hierarchom Kościoła skoro każdy mówi co innego w sprawie AL? Ktoś kłamie, albo włoski teolog, albo biskupi niemieccy (argentyńscy, i inni), którzy akurat na podstawie tej samej adhortacji dopuszczają rozwodników w nowych związkach do Komunii świętej. Nie chce się już słuchać ciągłych kłamliwych wypowiedzi.
  • Gośc
    13.04.2018 18:16
    Tragiczne jest to, że akurat wierni-świeccy najbardziej angażują się w obronę tradycyjnego nauczania Kościoła w sprawie małżeństwa, a duchowni albo milczą (a tym samym przykładają rękę do odstępstwa), albo wprost popierają odstępstwo od nauki Ewangelii o nierozerwalności małżeństwa. Ostatnio dwudziestu uczonych-wiernych z Holandii napisało list do swoich pasterzy w sprawie pozostania przy magisterium KK. Polscy świeccy katolicy też napisali taki list.
  • on
    13.04.2018 19:50
    Uważajmy! Wszystkie schizmy i odstępstwa zaczynały się od nieposłuszeństwa papieżowi! Św. Franciszek czy św. O. Pio NIGDY nie uważali się za świętszych od papieża!
    • Jacek
      13.04.2018 20:24
      historia rzadko się powtarza, teraz opatrzność zaskoczyła nas odwrotnym schematem
      • KTOŚ
        13.04.2018 22:20
        Przeciwnie historia stale się powtarza, stąd zresztą powiedzenie "historia kołem się toczy". Zmieniają się tylko okoliczności.
    • sp
      13.04.2018 23:57
      Ale o jakim nieposłuszeństwie mówisz? Nie pamiętasz św. Pawła, jak sprzeciwił się Piotrowi w słusznej sprawie? Nie było w tym żadnego ducha buntu i odstępstwa, jak u Lutra, ale zdrowa krytyka, która pomogła Kościołowi.
  • Gość Marek
    13.04.2018 20:41
    Interesuje mnie zdanie „ocena w pełni zgodna z od zawsze stosowaną duszpasterską praktyką” dotyczącą orzekania w sumieniu o nieważności małżeństwa. Pierwszy raz takie coś słyszę, a brałem udział w 2 kursach przedmałżeńskich, chociaż już dawno. Nasuwa się pytanie, jaką moralną pewność ma dana osoba, że jej małżeństwo nie jest ważne, skoro nie może uzyskać pozytywnego werdyktu sądu kościelnego. Czy to osądza spowiednik no i na jakich podstawach? A jeśli spowiednik się myli, to w takim razie nikt nie ponosi żadnej odpowiedzialności? Czy spowiednik musi zażądać, by dana osoba jednak starała się uzyskać werdykt sądu kościelnego? No i czy w takim razie należy zlekceważyć opinie takiego sądu, gdy będzie potwierdzała ważność małżeństwa, gdyż podlega to cytowanej w artykule opinii o niemożliwości uzyskania korzystnego werdyktu sądu? I ostatnia sprawa - czy jest nowy związek? Czy jest małżeństwem, które jest nierozerwalne, czy tylko nieformalnym związkiem, w którym jednak jego uczestnicy grzeszą co najwyżej lekko? Jeśli np. osoba niezamężna jest w związku z kimś po rozwodzie, to jaki jest jej status, gdy jest to jej pierwszy związek, czy ma go traktować jako małżeństwo i spodziewać się łask sakramentalnych? Itd., itd....
  • Asd
    13.04.2018 22:20
    To wszystko zastanawia. I to bardzo. Zasada nierozerwalności małżeństwa była dotąd jasna. Już nie jest. Tak samo możnaby w wielu innych sprawach. A co z antykincepcją? Np prezerwatywą ? Może małżonkowie też mogą uznać w swoim sumieniu że w różnych sytuacjach jej użycie nie będzie żadnym grzechem? Npr nie zawsze się sprawdza. I co w sytuacjach kiedy nie da się go stosować, czy można wymagać od małżonków heroizmu?
  • owieczka_
    14.04.2018 07:11
    Prałat Lorizio twierdzi, że cudzołóstwo jest w pewnych okolicznościach lekkim przewinieniem czyli jak rozumiem grzechem tzw. lekkim. Wystarczy jedna spowiedź i sprawa załatwiona. W takim razie w jeszcze lepszej sytuacji są konkubenci (kawaler i panna) mający dzieci, którzy stwierdzą, że ich przeszkodą do zawarcia małżeństwa jest niedojrzałość. Oni przynajmniej mają sprawę 'czystą' i żaden papierek jest im do szczęścia niepotrzebny. A co z księżmi, którzy w sumieniu i po rozeznaniu stwierdzą, że ich święcenia były nieważne od początku. Na zachodzie trzeba będzie powyciągać mopy i szmaty z konfesjonałów, bo wszystkie te trudne sprawy scedowano na spowiedników, choć o ile pamiętam na początku, zaraz po synodzie o rodzinie, to biskupi mieli rozeznawać i towarzyszyć tym wiernym. Coś mi się wydaje, że jeśli nie pochodzi to od Boga, to niektórzy potkną się o Tę najczystszą i najświętszą żonę i Matkę nas wszystkich.
  • owieczka_
    14.04.2018 07:38
    Może warto wsłuchać się w głos osób świeckich mających wątpliwości.
    STRESZCZENIE LISTU RODZIN

    List Wątpliwości Rodzin (ang. Families’ Doubts) jest adresowany do Ojca Świętego Franciszka, a także do wszystkich biskupów i kardynałów Kościoła katolickiego. Powstał on z inicjatywy osób świeckich podkreślających piękno adhortacji apostolskiej Amoris laetitia, ale także wyrażających swoje obawy wobec liberalnych interpretacji tego dokumentu. Wytyczne biskupów regionu Buenos Aires dopuściły rozgrzeszenie i Komunię św. dla osób po rozwodzie żyjących w nowych związkach przy odrzuceniu postanowienia życia w czystości.

    Zdaniem licznych wiernych, pomysł ten osłabia motywację do pokonywania małżeńskich trudności wszystkich pozostałych małżonków, może zachęcać do rozwodów i przyspieszać proces rozpadu rodzin.

    W liście omówiono również praktyczne skutki niesymetrycznego potraktowania obojga małżonków sakramentalnych. W myśl zmienionych reguł utwierdzenie w niewierności ma być udzielane jednemu z małżonków sakramentalnych przy jednoczesnym utrzymaniu zobowiązania wierności drugiego z nich. Sytuacja opuszczonego małżonka robi się bardzo skomplikowana, niejednokrotnie wręcz dramatyczna. Utwierdzenie w niewierności dokonuje się w tajemnicy spowiedzi, a zatem bez udziału opuszczonego sakramentalnego małżonka i możliwości jakiegokolwiek odwołania czy apelacji. Następuje jednostronne, sekretne zwolnienie jednego współmałżonka z obopólnego zobowiązania bez możliwości obrony przez drugiego z nich.

    Objęcie uznania momentu zwolnienia z obowiązków sakramentu małżeństwa tajemnicą spowiedzi oznacza również w praktyce, że biskupi nie mają narzędzi weryfikacji nadużyć ich stosowania, ochrony ludzi skrzywdzonych i zagwarantowania, aby działały one tylko w sytuacjach wyjątkowych, jak to się próbuje sugerować wiernym.

    Rodziny przekazują również obawy wyrażane przez wielu kapłanów. Nowe reguły to dramat licznych księży i biskupów, którzy czują się zastraszani i przymuszani do popełniania grzechów ciężkich.

    Autorzy inicjatywy podkreślają, że wspierają proces poszukiwania pomocy i towarzyszenia osobom po rozwodzie. Proszą jednak o korektę proponowanych reguł tak, aby jednocześnie ochronić rodziny i księży. Zapewniają o modlitwie za Ojca Świętego i Kościół.
  • Piotr
    14.04.2018 07:51
    Ja jestem zniesmaczony zamieszaniem w Kościele, które spowodował nasz papież. Moim zdaniem Jezus celowo dopuścił do tego, aby poddać swój Kościół próbie wiary i wierności Ewangelii. Trudno nazwać "rozmywanie" katolickiego sakramentu małżeństwa za wierność Ewangelii. Jan Paweł II i Franciszek są niczym Mojżesz, o którym mowa w dialogu Jezusa w faryzeuszami. Jezus powiedział im, że Mojżesz zezwolił na oddalenie żony przez wzgląd na zatwardziałość serc Żydów. Bóg nie akceptował cudzołóstwa w czasach biblijnych i nie akceptuje w naszych czasach. Aby to zrozumieć wystarczy przyjmować prawdy wiary objawione w Biblii z dziecięcą prostotą. Wszak Jezus powiedział, że jeśli nie staniecie się jak dzieci nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego. Przytoczę objawienie Maryi w Fatimie, która pokazała dzieciom piekło i powiedziała, że większość ludzi grzeszników idzie do piekła przez grzechy nieczyste, czyli grzechy przecie VI i IX przykazaniom dekalogu. Na koniec dodam, że katolickie małżeństwo jest przecież unieważniane przez sąd Kościelny. Nie rozumiem pomysłu, aby spowiednik zastępował ten sąd.
  • andrew1226
    14.04.2018 09:22
    Chciałem wyrazić moje zatroskanie o linię szacownego i drogiego mi Gościa Niedzielnego, który cytuje coraz więcej ludzi, którzy za wyjątkiem bezkrytycznego podążania za "postępem" nie mają nic do zaoferowania ludziom, katolikom w dzisiejszym świecie, za wyjątkiem rezygnacji ze wszystkich zasad, bo przecież one krępują. I tak dla jednego z redaktorów Gościa jest to proroctwo, ale to żadne proroctwo, to głos dzisiejszego świata, który nie uznaje żadnych utrudnień za wyjątkiem konieczności posiadania i wydawania pieniądza. Stykam się z ostracyzmem towarzyskim w związku z tym, że nie wstydzę się przyznać do mojego Kościoła, ale jestem tolerowany, bo Ci ludzie mówią mi, że za ten brak wstydu i próbę, pewnie nie doskonałą, życia wg przykazań szanują mnie. To samo będzie dotyczyć Kościoła, a w nim Gościa Niedzielnego, którzy są wierni, a nie upodobniają się do szyderców, bo inaczej nie będą nic znaczyli. Boję się, że w nadchodzącej pielgrzymce mężczyzn do Piekar Śląskich, tej rzeszy wiernych ludzi, którzy przychodzą tam od dziesięcioleci będzie się przedstawiać teologów, którzy są w stanie zanegować wszystko co trudne, a kazanie programowe wygłosi niemiecki kardynał Marx, jakże przecież postępowy, bo nic nie wymaga przecież od wiernych. Kochani szanujmy się, bo jak się sami nie poszanujemy to nikt nas nie poszanuje.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
9°C Piątek
rano
15°C Piątek
dzień
17°C Piątek
wieczór
15°C Sobota
noc
wiecej »