Słowacki przewodnik pytał "Co ona tam robi?" bo Batyżowiecką Próbą w sezonie, który jak widać już się zaczął, zwyczajowo się schodzi ze szczytu a nie wchodzi. Pani przewodniczka chyba nie sprawdziłą wcześniej, którędy się prowadzi klientów. Nie mówię, że nie można tamtędy wchodzić, ale przewodniczka raczej powinna sobie z tego zdawać sprawę. Zachowania Słowaka nie komentuję bo warto usłyszeć najpierw obie strony.
Nie wiedziałem, że na Gerlach jest droga jednokierunkowa. To jest w ogóle kpina, że z powodu pazerności słowackich przewodników nie można wchodzić łatwymi drogami na szczyt. Prawdopodobnie gościowi żyła wyskoczyła, że Polka mu interes zabiera.
http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/211905,zakopane-napadla-na-hotel-z-zemsty-za-zwolnienie,id,t.html to ta sama babka. Warto wysłuchać co ma do powiedzenia Słowak bo to nie pierwsza bójka z jej udziałem.
W tm "źródle" na które się powołujecie płynie czysta trucizna. To coś jak niedawny artykuł o papieżu Franciszku gdzie "natchniony" redaktor uzasadniał posunięcia głowy kościoła katolickiego naukami żydowskiego UB-ka grasującego w powojennej Polsce.
Czytaj więcej: http://www.gazetakrakowska.pl/wiadomosci/podhale/a/slowacja-polka-napadnieta-w-tatrach-mezczyzna-chcial-ja-zrzucic-w-przepasc,13102870//'