• nika
    21.04.2018 10:33
    Gdzie oni wszyscy tak się śpieszą? Kto to wie poza Panem Bogiem? Tylko, Księże Proboszczu, sęk w tym, że często to jest takie bieganie jak z tymi pustymi taczkami, co to tak szybko się biega tam i z powrotem, że nie ma czasu je napełnić. I robi się bieganie dla biegania. Tyle, że to nie sport, niestety... A - i łezka mi się w oku zakręciła na wspomnienie starych obozów, rekolekcji oazowych... Przeżyliśmy? Przeżyliśmy. I to jak! Bez tych wszystkich cudacznych przepisów, co to niby chronić mają (nas przed nami?) Ech, chyba pora mi na emeryturę. A może i komarka gdzie znajdę? Szczęść Boże Księdzu!!
  • Ppp
    21.04.2018 14:36
    Kiedyś dzieci były twardsze.
    Bawiliśmy się na betonie czy asfalcie, a niedawno pod naszym blokiem zrobili plac zabaw pokryty jakąś gumą, żeby dziecko nie nabiło sobie guza, jak się przewróci.
    W wieku siedmiu lat chodziłem do szkoły sam – poza pierwszymi dwoma czy trzema tygodniami, potem nawet nie chciałem, by mama mnie odprowadzała. Dzisiaj podobno prawo zabrania jedenastolatkowi iśc do szkoły samemu.
    Pozdrawiam.
  • uczennica6
    21.04.2018 17:35
    Ja myślę, że Pan Bóg wprowadził czas na Ziemi by człowiek mógł się dorobić. Dlatego żyje w ciągłej gonitwie za pomnażaniem majątku. A że na porządku dziennym „króluje” nieuczciwość to słabsi padają łupem mocniejszych: w sensie zdrowia, kariery, narzucania praw. Słaby musi zginąć. Na moich oczach rodzi się kolejna Wieża Babel. Moc w wielkości. Człowiek chce panować nad wszystkim. Wykreślił z myślenia Boga. Nie może Go zaakceptować bo musiał by Mu się podporządkować. Dopiero śmierć sprowadza ludzką potęgę „z granicy wymogu destrukcyjnego do sensownego”.
  • Anonim (konto usunięte)
    21.04.2018 20:24
    Jedyną stałą rzeczą na świecie jest to, że wszystko się zmienia. Reszta jest w ruchu, ulega zmianom. Nobel to za mało dla kogoś, kto odkryje coś stałego oprócz zmian.
    Mój pradziad chodził z buta ( do kościoła szedł boso, przed wejściem ubierał), w mieście może był, a może i nie. Podejrzewam, że jak zobaczył kogoś jadącego na koniu, myślał - dokąd mu się tak śpieszy. Jadący na koniu dostrzegł pociąg, jego myśli były podobne, jak mojego pradziada. Pasażer pociągu spojrzał w niebo na przelatujący samolot i jego myśli niczym nie różniły się od spostrzeżeń pradziada.
    Lecąc w samolocie spoglądam przez okno i….
    Mając jako taką świadomość, dochodzę do wniosku, że to wszystko o czym myślę, zarówno o przeszłości jak i przyszłości to świat wirtualny. To świat którego nie ma, a który stwarzany jest przez mój umysł. Wczoraj, tego nie, co możesz z nim zrobić? Możesz mieć zdjęcia, filmy, ale wczoraj nie ma. Te zdjęcia, filmy, to zapis wirtualny. Z przyszłością jest podobnie, jedyna różnica to ta, że nie możemy jej sfotografować, sfilmować. To wszystko jest wirtualne.
    Martwimy się całe życie o to co będzie jutro. Czy ktoś widział jutro? Jedynym realnym „czasem” jest tu i teraz.
    • Stanisław_Miłosz
      22.04.2018 16:25
      I jaki z tego morał? Żyj Tu i Teraz, "użyj" ile się da, bo Jutra ani Tu ani Tam nie ma?
      • Anonim (konto usunięte)
        22.04.2018 21:11
        Skoro na podstawie wiedzy, jakąmiałeś w chwili pisania tego posta, jak i nastroju w jakim się znajdowałeś tak uważałeś, to dla ciebie innego morału w tamtym czasie nie było
      • nika
        23.04.2018 00:30
        Panie Stanisławie! "Wczoraj" oddaj Bożemu miłosierdziu, "jutro" - Bożej opatrzności, a żyj - dzisiaj. HIC ET NUNC. Stara zasada. skłaniająca raczej do uważności na "dziś", nie przegapienia go, a nie do używania...
  • katolik
    22.04.2018 10:16
    Jeszcze się kręci ale tylko do czasu aż dopełni się liczba wybranych do nieba.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
11°C Czwartek
dzień
12°C Czwartek
wieczór
9°C Piątek
noc
6°C Piątek
rano
wiecej »