Oglądałem wypowiedź red. Witolda Gadowskiego sprzed 2 tyg. Dziwią mnie ataki na prof. Czaputowicza. Dyplomacja jest prowadzona jak należy, czyli wg reguł. To co należy mówić o swoich partnerach politycznych do innych w kraju i zagranicą nie powinno być wypowiadane względem nich osobiście. W szczególności nie powinny to być ataki personalne. Jedyne wyłamanie spod tej zasady to reakcja na niektóre wypowiedzi przewodniczącego Tuska. Przykładowo obecność w Polsce Ukraińców może co prawda zwiększąć liczbę przestępstw, ale zarówno z jednej jak i drugiej strony. Tutaj widoczny jest polski nacjonalizm, który najpierw komuś dokłada, a potem żałuje. Możliwa jest też współpraca w przypadku TOC. Nie przeszkadzałby mi prawdziwy przyjazd do Polski uchodźców z Afryki i BW jeżeli warunki w których by żyli nie stwarzałyby im konieczności uczestnictwa w TOC lub organizacjach terrorystycznych. Rząd ma obowiązek przekonać społeczeństwo, że asymilacja i integracja Ukraińców i Muzułmanów jest możliwa, a jeszcze lepiej, że ich obecność w kraju jest konieczna tylko do czasu odbudowy ich państw, bo przecież każdy chciałby żyć u siebie. Z drugiej strony sami mamy problem drenażu mózgów, więc pretensje należy kierować do wewnątrz. To polityka wewnętrzna jest odpowiedzialna za nastroje społeczne. Uczciwość społeczna pozwoliłaby na stabilność i wprowadzenie zasad ekonomii komunii. W przypadku istnienia tzw. partii zewnętrznych jest to trudne. Odpowiedź jest prosta. Jedność narodowa, asymilacja, integracja są możliwe do osiągnięcia tam gdzie nie ma egoizmu.