Szef polskiego rządu wziął udział w dwudniowym, nieformalnym szczycie Rady Europejskiej.
Istnieje nieodłączna więź między ekumenizmem a misją chrześcijańską.
Zakończył się diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego sługi Bożej.
Jeśli szukasz pracy w Watykanie wejdź na portal: "Lavora con noi" - "Pracuj z nami".
Swoją drogą trzeba mieć wielką wiarę – wierząc, że Boga nie ma. Wszystko "mówi o Bogu" - trzeba nauczyć się słuchać i patrzeć nie tylko czytać.
Wiara w to, że "Boga nie ma" pozbawiona jest nadziei, działa jak trucizna z opóźnionym zapłonem - bo, życie zmienia się, ale się nie kończy - dla wierzącego - a co z niewierzącymi? ;-)
Lars ma rację - takie napisy nie zagrażają wierzącym. Są rozpaczliwym poszukiwaniem poparcia u tych, którzy myślą tak samo.
Twierdząc, że nauka jest niekompetentna w orzekaniu o istnieniu Boga wylewa Pan dziecko z kąpielą. Przecież teologia jest nauką (niektórzy przyjmujący wąską definicję "nauki" nie zgodzą się z tym) i jako taka, choć posługuje się inymmi metodami niż np. nauki przyrodnicze, kompetentnie mówi nam o Bogu, albo stara się. Np. prawda o transubstancjacjii (przeistoczeniu) jest bardzo ciekawie i kompetentnie przez teologów wyrażana (bo to proces). Nauki biblijne (np. teologia biblijna, egzegeza) poczyniła ogromne postępy.
Po co Bóg stawia przed człolwiekiem takie narzędzia kompetentnej wiedzy? Po to żeby człowiek poznając go bardziej przekazywał tę wiedzę dalej (pomijam tu modlitwę żeby się skupić tylko na nauce w tej chwili).
Argumenty "biblijne" Dawkinsa są zabawne i NIEkompetentne. Nie chodzi tu o to żeby na siłę kogoś nawracać, Dawkins może pozostać przy swoim ateiźmie i nic go nie wzruszy. Jednak echa takiej rzetelnej dyskusji (dialogu) mogą zataczać bardzo szerokie kręgi trafiając na otwarte i uczciwe umysły.
Nie ma człowieka, przynajmniej tak to rozumiem, który nie zasługiwałby na dialog - potrzeba nam pokory żeby słuchać i odpowiadać bez nadziei na zwycięstwo gdyż jest ono domeną Boga.