Mocno musi naciskać lichwiarska międzynarodówka (zwana też finansjerą) i stąd taka gorączka potrzeby bezspornego w opinii znawców fachowca jakim jest p. Belka jako szefa NBP.
Nic dziwnego, są miliardy europomocy dla Grecji z których można by co nieco uszczknąć. Pozornie co niby wspólnego ma to z tym, kto będzie szefem NBP, ale to tylko pozornie. To już nie te czasy gdy mówiło się: Gdzie Rzym, gdzie Krym? Globalizacja, wszystkie naczynia połączone. Zresztą z Polski też jeszcze jest co poskubać, choćby gdy będzie w kanale ERM2 prowadzącym do szczęśliwej przyszłości z euro.
Przy okazji wrzawą można też przykryć inne sukcesy ostatnich tygodni tego rządu: powódź, Smoleńsk, Katyń. I zatrzeć przykre wrażenia postępowego elektoratu aspiranta Komorowskiego, jeszcze mógłby się zrazić i co wtedy?
Pawlaczek na pewno Panu Premierowi da się przekonać, Pan Premier przecież ma jakieś mocne argumenty. Pozostanie zatem ten wredny PiS, który jak Pan Premier nadmieniał niedawno - winien zginąć jak dinozaury.
Mocno musi naciskać lichwiarska międzynarodówka (zwana też finansjerą) i stąd taka gorączka potrzeby bezspornego w opinii znawców fachowca jakim jest p. Belka jako szefa NBP.
Nic dziwnego, są miliardy europomocy dla Grecji z których można by co nieco uszczknąć. Pozornie co niby wspólnego ma to z tym, kto będzie szefem NBP, ale to tylko pozornie. To już nie te czasy gdy mówiło się: Gdzie Rzym, gdzie Krym? Globalizacja, wszystkie naczynia połączone. Zresztą z Polski też jeszcze jest co poskubać, choćby gdy będzie w kanale ERM2 prowadzącym do szczęśliwej przyszłości z euro.
Przy okazji wrzawą można też przykryć inne sukcesy ostatnich tygodni tego rządu: powódź, Smoleńsk, Katyń. I zatrzeć przykre wrażenia postępowego elektoratu aspiranta Komorowskiego, jeszcze mógłby się zrazić i co wtedy?
Pawlaczek na pewno Panu Premierowi da się przekonać, Pan Premier przecież ma jakieś mocne argumenty. Pozostanie zatem ten wredny PiS, który jak Pan Premier nadmieniał niedawno - winien zginąć jak dinozaury.