Tak się zastanawiałem czy przy tej okazji, po raz pierwszy obchodzonego święta, prezydent Komorowski wyróżni którychś z "wyklętych". Wielu jeszcze żyje (wczoraj w Radio Maryja do Rozmów Niedokończonych dzwoniły dwie słuchaczki, jak się okazało "wyklęte" i z wielkim wzruszeniem przekazały swoje świadectwo z tamtych trudnych czasów), ale przecież można odznaczać i pośmiertnie. Tak zapewne uczyniłby śp. Lech Kaczyński.
Dzień się jeszcze nie skończył, więc może jeszcze będzie taka wiadomość?
Tak się zastanawiałem czy przy tej okazji, po raz pierwszy obchodzonego święta, prezydent Komorowski wyróżni którychś z "wyklętych". Wielu jeszcze żyje (wczoraj w Radio Maryja do Rozmów Niedokończonych dzwoniły dwie słuchaczki, jak się okazało "wyklęte" i z wielkim wzruszeniem przekazały swoje świadectwo z tamtych trudnych czasów), ale przecież można odznaczać i pośmiertnie. Tak zapewne uczyniłby śp. Lech Kaczyński.
Dzień się jeszcze nie skończył, więc może jeszcze będzie taka wiadomość?