Bardzo dziękuję Wam wszystkim za tę posługę! Za świadectwo Waszej wiary i odwagi w głoszeniu żywego Jezusa! Za tracenie swego czasu, może urlopu, długiego spania... Za to, że przyjmujecie tak na serio Ewangelię i pozwalacie prowadzić się Jezusowi. Chwała Panu!
Chwała Panu Jezusowi za tę "przystankową" gorliwość ! A ja myślę o tym, że każdy z nas spotyka taki "Woodstock" na co dzień, w szkole, pracy, sąsiedztwie, może nawet w domu. I to nie raz w roku, ale na co dzień. Obyśmy potrafili tu właśnie gorliwie i biegiem zanosić Jezusa, tu wysłuchiwać, dawać czas, serce, siebie. Wiem, że tu najtrudniej. Ale tu właśnie jesteśmy.
'' Dla Żydów stałem się jak Żyd, aby pozyskać Żydów, [...]dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych.Dla Woodstockowiczów stałem się jak Woodstockowicz,by pozyskać Woodstockowiczów 1Kor9,16-22.Tyle w temacie,pozdrawiam serdecznie.
Tak właśnie, dla narkomanów stałem się JAK narkoman. Czyli pożyłem wśród nich i poznałem ich codzienność,zrozumiałem ich ból,ubrudziłem swój strój duchowny będąc z nimi,to nie znaczy zacząłem ćpać.Jakoś Pan Jezus nie przechadzał się dostojnie w wykrochmalonych szatach, tylko był razem, jadł razem itd. A wykrochmalonych pozdrawiam
Pan Jezus nie chodził w stroju duchownym, bo ten na tamte czasy w naszym rozumieniu nie istniał. Poza tym Pan Jezus jakoś nie musiał się przebierać, na przykład za trędowatych żeby ich zrozumieć. Dziwne nie? A kiedy się przemieniał, objawiał swoją Boską Chwałę to wyglądał tak:"Jego odzienie stało się lśniąco białe tak, jak żaden folusznik na ziemi wybielić nie zdoła."(Ew. Marka 9:3, Biblia Tysiąclecia). Przypominam, że kapłan to reprezentant Chrystusa i musi stale przypominać o jego Chwale. Czy uważasz, że na przykład kapłan odpowiedzialny za bezdomnych powinien się ubierać w stare i śmierdzące ubrania? Chyba jednak o coś innego chodzi w "stawaniu się jak".
A już tak poza wszystkim to przypominam, że sutanna czy habit to nie takie tam zwykłe ubranie. To jest odzienie, które jest POŚWIĘCONE w specjalnym obrzędzie obłóczyn, to powoduje sprzeciw największy. Nie chodzi nawet o samą godność kapłana, skoro sam nie potrafi jej utrzymać, ale o profanację rzeczy poświęconej.
A ja myślę o tym, że każdy z nas spotyka taki "Woodstock" na co dzień, w szkole, pracy, sąsiedztwie, może nawet w domu. I to nie raz w roku, ale na co dzień. Obyśmy potrafili tu właśnie gorliwie i biegiem zanosić Jezusa, tu wysłuchiwać, dawać czas, serce, siebie. Wiem, że tu najtrudniej. Ale tu właśnie jesteśmy.
Zakładamy się kiedy będzie na breviarium?
A wykrochmalonych pozdrawiam
A już tak poza wszystkim to przypominam, że sutanna czy habit to nie takie tam zwykłe ubranie. To jest odzienie, które jest POŚWIĘCONE w specjalnym obrzędzie obłóczyn, to powoduje sprzeciw największy. Nie chodzi nawet o samą godność kapłana, skoro sam nie potrafi jej utrzymać, ale o profanację rzeczy poświęconej.