Jeśli tak, to każde zabójstwo jest aborcją poporodową. No, szanowni panowie medycy??
Jak taki koszmar mógł się narodzić w czyjejś głowie??!!
Zabójstwo jest zabójstwem, przed czy po porodzie i nic tego faktu nie zmieni, choćby ktokolwiek jakkolwiek to nazywał...
Miserere, Domine....

Ktoś skomentował, w Internecie; to nic nowego, "aborcję poporodową" zastosowano w Auschwitz". Myślę, że są granice "naukowych" teorii, chyba że chodzi o powtórkę z historii.
A tu coś co poprawi co odpędzi choć na chwilę przygnębienie po wieściach o cofaniu się człowieczeństwa w mroki nazizmu.
http://babyonline.pl/ciaza_i_porod_ciaza_artykul,4416.html

Nie rozumię tego świata: najpierw walczono o prawo do aborcji, do zabijania nienarodzonych jeszcze dzieci, potem walczono o termin do którego można tej aborcji dokonać, teraz próbuje się wmówić ludziom, że zabicie narodzonego już dziecka może być usprawiedliwione, co będzie dalej?! Może ktoś podsunie pomysł, że skoro dziecko osiaga pełnoletność dopiero kończac 18 lat to mamy prawo do tego czasu dokonać na nim "aborcji". W głowie mi się to nie mieści

Skoro "aborcja poporodowa" stanowi " naturalny krok dalej" to jaki będzie następny krok? Kto następny zostanie pozbawiony ludzkich praw? W tej mentalności pojawia się jakaś dziwna zbieżność z ideologią nazistowską. Czasy inne ale duch ten sam i trzeba być naprawdę ślepym żeby tego nie widzieć.

Artykuł oburzył ludzi z wielu środowisk i słusznie! Dlatego, nie rozumiem, dlaczego te same argumenty artykułowane dla dziecka, które jest jeszcze w łonie swej matki już tak nie oburzają. I to mnie tak naprawdę szokuje! Nie mogę tego pojąć.

Przedporodowa czy poporodowa - co to za różnica?