Ciekawość, czasem szukanie sensacji, owszem - ale także w tym jest ukryta jakaś głęboka tęsknota za WSPÓLNYM światem duchowych wartości, w którym mamy jeden wyrazisty autorytet, odnoszący się na każdym kroku bezpośrednio do Chrystusa. I w takim wymiarze faktycznie jest to świat Zacheuszów, w dużej mierze jeszcze niezauważonych i niedocenionych...
Ja jestem bardzo smutny. Jest mi przykro, że opuścił nas ktoś, kto powinien być z nami. Tak, jak matka nigdy nie przestanie być matką, jak ojciec, nigdy nie pójdzie na emeryturę z ojcostwa, tak papież powinien być. Z nami. Nawet chory i słaby. Z krzyża się nie schodzi. I tak jak ojciec źle robi gdy opuszcza swoje dzieci, tak papież zrobił bardzo źle. Zostawił nas, wzbudził tym sympatię mediów i ateistów, ale w moich oczach zostawił łzy. Bardzo skrzywdził Kościół. Teraz brakuje tylko aby pojechał na Hawaje na urlop.
On nie zszedl z krzyza i nie tobie oceniac, jaki jego krzyz jest.
To sa wlasnie romantyczne polskie mrzonki o kamieniach na szaniec itp, ktore przypisuja innym role, w ktorych my chcielibysmy ich widziec.
Zamiast zajmowac sie krzyzem papieza i jego wiernoscia Panu Bogu, lepiej byloby samemu podjac wlasny krzyz i isc za Jezusem Chrystusem, jak papiez emeryt to czyni. Nie za papiezem.
Bo wlasnie to chcial on nam pozostawic: to Jezus Chrystus jest Glowa Kosciola i Nim samym. I to za Nim i tylko za nim mamy wszyscy isc.
To sa wlasnie romantyczne polskie mrzonki o kamieniach na szaniec itp, ktore przypisuja innym role, w ktorych my chcielibysmy ich widziec.
Zamiast zajmowac sie krzyzem papieza i jego wiernoscia Panu Bogu, lepiej byloby samemu podjac wlasny krzyz i isc za Jezusem Chrystusem, jak papiez emeryt to czyni. Nie za papiezem.
Bo wlasnie to chcial on nam pozostawic: to Jezus Chrystus jest Glowa Kosciola i Nim samym. I to za Nim i tylko za nim mamy wszyscy isc.