• Babulka
    03.07.2014 10:04
    Jawne promowanie gender - zgroza.
    Podaję link :https://www.facebook.com/#!/photo.php?fbid=720919967969052&set=a.151341694926885.31563.144804662247255&type=1&theaterPod ładną kolorową okładką promowanie takich rzeczy i zachowań? Obrzydliwe. Demoralizacja młodzieży. Proszę o opisanie tej książki na swojej stronie internetowej. Może nawet poświęcić jej artykuł w GN
  • Alinka
    03.07.2014 10:08
    Babulka masz rację.

    Ja GN mogę polecić tę książkę Pułapka Gender która nie mydli oczu a mówi prawdę.

    https://www.facebook.com/PulapkaGender
  • tjz6
    03.07.2014 10:14
    Podpisuje się pod tym tekstem obiema rękoma.
  • nonsens_bzdura
    03.07.2014 11:19
    Proponowany zapis posługuje się pojęciami nie do końca jasnymi - zwraca uwagę karnista, dr
    Moim zdaniem całkowicie nie potrzebna inicjatywa, której skuteczność byłaby żadna i mam nadzieje, że posłowie wyrzucą to do kosza.
    Zdaniem niektórych prawników, to kolejny przepis, który ma na celu zahamowanie pewnego rodzaju zjawisk społecznych przepisami karnymi. To się jednak nie udaje, bo interpretacja takiego przepisu może iść bardzo szeroko.

    A edukacja? Moim zdaniem to brak szkolnej, rzetelnej edukacji seksualnej (bo rodzice często wstydzą rozmawiać na te tematy), powoduje, że młodzież jest pozostawiona sama sobie. Sięga po to, co ma pod ręką, czyli po komputer, internet. Może ściągnąć film pornograficzny, a tam prezentowany jest model łatwego życia, nie ma mowy o konsekwencjach współżycia bez zabezpieczenia, nie ma mowy o emocjonalnym kontekście. Ta inicjatywa nic nie zmieni. MEN powinno na poważnie zająć się edukacją seksualną. To jedyna droga.
    • Piotr Olszewski
      03.07.2014 13:56
      MEN już od jakiegoś czasu zajmuje się edukacją seksualną. Problem polega na tym, że jest duże parcie na to, by ta edukacja prowadzona była na wzór skandynawski, niemiecki czy brytyjski - czyli seksualizacja dzieci i młodzieży na całego. A ponieważ pomysły są takie (WHO) żeby od żłobka uczyć np. masturbacji (nie tylko o masturbacji, ale umiejętności masturbacji i to w wieku kompletnie do tego niewłaściwym), to takie nauczanie stanie się niemożliwe, bo będzie przestępstwem. Chodzi o zabezpieczenie w prawie karnym prawa rodzica do obrony dzieci w szkole i przestrzeni publicznej przed demoralizującymi programami wychowawczymi i zajęciami z zakresu seksualności czlowieka.
      Tu nie chodzi o zwalanie na szkołę odpowiedzialności za wychowanie dziecka do seksualności, tu chodzi o to, by szkoła nie dopuszczała sie dywersji wysiłków wychowawczych tych rodzicow, którzy chcą dziecko wychowywać w sferze seksualności do panowania nad popędem seksualnym.
      Ta cała tzw. edukacja seksualna (ta którą ma zamiar wprowadzać MEN), to nic innego, jak zbiór recept na rozbudzenie seksualne z jednoczesnym wskazaniem środków (wcale nie niezawodnych) uniknięcia różnorakich konsekwencji proponowanych czynności seksualnych. Np. "nie musicie od razu współżyć, dużo radości i satysfakcji możecie osiągnąć masturbując jeden drugiego" (rada dla pary, oczywiście niekoniecznie heteroseksualnej).
      • ks
        03.07.2014 18:14
        To nie jest jak Pan pisze wzór"skandynawski, niemiecki czy brytyjski" tylko powiedzmy to jasno AMERYKANSKI ktory tylko wspomniane kraje albo juz przyjely albo sa w trakcie
    • BuryPies
      03.07.2014 14:00
      Edukacja? Edukacją seksualną powinni zająć się rodzice. Może zamiast gwałcić mentalnie umysły dzieci, wmuszając w nie nformacje o seksie, wydajmy pieniądze na kampanię społeczną dla dorosłych i przypominijmy im, że jeżeli oni nie wychowają swojego dziecka to zrobi to za nich brutalny i perwersyjny internet.

      Edukacja seksualna jest tak samo potrzebna jak uczenie dzieci o konsekwencjach mordowania ludzi za pomocą brudnej maczety. Dziecko jest niewinne i czyste. Dorośli (głównie pedofile) chcą na siłę mówić dzieciom o rzeczech które dotyczą dorosłych. Nikt sobie nie zadał pytania, że może to właśnie zbyt wczesna edukacja seksualna jest powodem tak wielu gwałtów, ciąż wśród nastolatek i różnego rodzaju przypadków molestwania.
      • Piotr Olszewski
        05.07.2014 00:07
        Pełna zgoda. Tylko że parcie na sexedukację nie płynie od rodziców, którzy mają dzieci. Cała edukacja seksualna powinna zmierzać do tego, żeby młody człowiek uznał prosty fakt empiryczny: seksualność człowiekowi jest dana do przekazywania życia. Będziesz współżyć to narażasz się co najmniej na zostanie ojcem/matką, więc zanim to zrobisz przemyśl czy jesteś na to gotowy (bo choć to piękne powołanie należy do jednych z najtrudniejszych).
        Powiedzą "postępowi", ale wynaleziono antykoncepcję. Odpowiadam: jest to ten wynalazek w dziejach ludzkości, który walnie przyczynia się do tego, że chłopcy (jestem mężczyzną więc za kobiety się wypowiadał nie będę) nigdy nie stają się mężczyznami (= nigdy nie są pewni czy są gotowi zostać ojcem i mężem szanującym swoją żonę oraz jej i swoje człowieczeństwo, czy są gotowi do wieloletnich wyrzeczeń i poświęceń a często w ogóle nie mają świadomości, że ojcostwo wymaga trudu i poświęceń). Antykoncepcja usuwa bowiem u dorastającego chłopaka, którego popęd pcha do współżycia seksualnego, racjonalny lęk przed zostaniem ojcem (ojcostwo to wysoka cena za przyjemność miłostek), a poza tym lękiem przed zbyt wczesnym ojcostwem nie ma innych równie silnych hamulców. To ten lęk właśnie każe się mu zastanowić, czy ja naprawdę chcę? I jeśli nie chce, to musi się POWŚCIĄGNĄĆ a to jest trudne, więc zaczyna się zastanawiać "w imię czego tak się męczyć?", a jak się zastanawia, to szuka odpowiedzi i ... dojrzewa.
        A antykoncepcja sprawia, że dojrzewać nie musi.
  • Kopyrda
    03.07.2014 15:32
    A jak to bedzie wygladac w praktyce? Trzeba bedzie szczgolowo monitorowac rozmowy dzieci na podworku i na korytarzu szkolnym, bo wlasnie tam ma mijesce edukacja seksualna.
    • serio?
      03.07.2014 19:41
      Jezeli dzieci na podworku i korytarzu szkolnym rozmawiaja o seksie to tylko dlatego, ze pani przedszkolanka im o tym naopowiadala. To dopiero nonsens. Bedac dzieckiem nawet mi to przez mysl nie przemknelo, ba, nawet za czasow nastoletnich i studenckich NIGDY o seksie z rowiesnikami nie rozmawialismy i nikogo to nie dziwilo, ani nikt sie nie czul "poszkodowany" i nie bylo to zadne tabu, tylko po prostu intymna, prywatna sprawa kazdego. I jezeli ktos rozpoczal wspolzycie, to nie dudnil o tym na prawo i lewo - bo jeszcze raz - to prywatna sprawa kazdego czlowieka. Z biologii wiedzielismy jak co wyglada i gdzie co trzeba wlozyc, zeby doszlo do zaplodnienia - i to wystarczylo, glupkami nie bylismy, i jakos w zyciu doroslym sobie poradzilismy. Opowiadanie o seksie na podworku? Jak porownywanie lalek barbi czy cos? Twoja wypowiedz to klamstwo, bo osoba dojrzala do seksu nie opowiadalaby o tym, bo po co, wiec jezeli insynuujesz , ze dzieci o tym rozmawiaja, no to cos tu jest nie tak, bo gwarantuje ci , ze dzieci maja ciekawsze rzeczy do opowiadania i zabawy, a jezeli rzeczywiscie na ten temat rozmawiaja - to tylko , TYLKO i wylacznie dlatego, ze ktos ich "poinstruowal" i podsunal pewne informacje, do ktorych w danym wieku nie powinni miec dostepu - czyli dokladnie to , co proponuje "seksedukatorzy". W zdrowej, normalnej sytuacji dzieci rozmawiaja o zabawkach, bo do seksu nie sa jeszcze dojrzali i o tym nie mysla. Natomiast jezeli od wieku przedszkolnego bedzie im sie codziennie walkowac o masturbacji, seks, seks, seks, seks - to o czym maja myslec? Ale o to wlasnie chodzi pseudoedukatorom. "Zarazic" dzieci choroba "przeseksualizowania" i przemysl antykoncepcyjny i aborcyjny ma klientow na cale zycie. WHO wcale nie dba o zdrowie i dobrobyt twoich maluchow - tylko o dobrobyt pewnych korporacji - kasa, kasa, kasa, kasa...
    • Piotr Olszewski
      03.07.2014 21:33
      W praktyce będzie tak,że jedyne co będę musiał zrobić jak mi dziecko powie po powrocie ze szkoły, że dziś uczył się zakładać prezerwatywę na banana (tak, tak, tu i ówdzie oświecone seksedukatorki już tak edukują!), to złożenie w prokuraturze zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.
      • Kopyrda
        04.07.2014 05:35
        A jesli dziecko nauczylo sie tego od kolegi?
      • Piotr Olszewski
        04.07.2014 12:03
        Dla mnie wystarczy bat na MEN i szkołę.

        Coś tu jednak muszę wyjaśnić. Ktoś wyżej napisał:

        " to kolejny przepis, który ma na celu zahamowanie pewnego rodzaju zjawisk społecznych przepisami karnymi."

        Co w tym złego, jeśli te zjawiska są szkodliwe społecznie? A czy to nie jest tak, że pewne zjawiska się pojawiają, bo prawodawcy rezygnują z sankcji karnych które te zjawiska ograniczały?
        Przykład: aborcja. Nigdy nie zabijano rocznie tylu nienarodzonych co w XX i XXI wieku (choć zabijano ich zawsze w przeszłości), a najwięcej w krajach, gdzie aborcja jest legalna, lub tam gdzie sankcja prawna za jej dokonanie jest nikła. I to konkretne zjawisko społeczne niestety wzięło się stąd, że zliberalizowano ustawy antyaborcyjne. A jak już spowodowano to zjawisko takim właśnie działaniem, to ci sami liberałowie (w sensie mentalności a nie konkretnych osób), którzy to spowodowali mają już gotową receptę na walkę z aborcją "nie narzędziami prawnymi, bo to nic nie da" - powiadają. Więc się zastanawiam, czy w ogóle widzą jakieś zależności przyczynowo-skutkowe? Bo empiria coś tu jednak podpowiada.
        Ci sami liberałowie mówiąc: "nie narzędziami prawnymi, bo to nic nie da", jednym tchem dopowiadają: "trzeba wychowywać" i robią mądrą minę. Ale z wychowaniem robią dokładnie to samo, co zrobili w sprawie aborcji - liberalizują wychowanie i to głównie seksualne właśnie. Wychowują np. tak, że "drobne kradzieże kieszonkowe mają małą szkodliwość społeczną" (i jest sobie taki byt w prawie karnym bez żadnej realnie dotkliwej sankcji) i już mamy plagę kieszonkowców w autobusach miejskich i tramwajach!
        Drodzy Państwo! Prawo ma funkcję wychowawczą! Pokazuje, że pewnych rzeczy nie wolno (choć oczywiście może się nawet rażąco rozmijać z moralnością ogółu - nie z opinią publiczną! z moralnością ogółu)! Ważne jest tu to, że rzeczy złe powinny być zakazane (i są) moralnie na zasadzie: "tego nie rób bo to złe, ponieważ ...". Prawo ma za tym stać murem, ale już z innej pozycji: "Tego nie rób, bo spotka cię za to sankcja prawna". Dlaczego tak? Bo większości ludzi wystarcza "tego nie rób bo to złe, ponieważ ..." - zrozumieją i zastosują. Ale są tacy, co za nic będą mieli takie wskazówki moralne (aktywiści rewolucyjni, ludzie z niepohamowaną żądzą seksualną czy chęcią posiadania) i dla nich tę samą moralność musi zabezpieczać sankcja prawna (bo żadna inna do nich nie trafia!).
        Prawo nie jest po to, żeby szkodliwe zjawiska społeczne eliminować całkowicie, ono jest po to, by te zjawiska ograniczać do poziomu marginalnego.

  • Zibi89
    03.07.2014 15:40
    Mam pytanie:
    Kim jest gieroj albo inaczej kogo uważacie za bohatera?

    Tego, którego życie to okupacja, niszczenie, zabijanie i wyzysk?
    Czy może tego, który umie budować i nie podnosi ręki gdy cierpi prześladowania dla sprawiedliwości?

    Żeby być budowniczym nie wolno niszczyć siebie i innych. "Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście."
    "Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus."
    Jedynym fundamentem jest Jezus, a my jesteśmy cieleśni nie tylko dlatego, że nie potrafimy przyjmować planu Bożego w swoim życiu, ale także „ciągle przecież jeszcze jesteście cieleśni. Jeżeli bowiem jest między wami zawiść i niezgoda, to czyż nie jesteście cieleśni i nie postępujecie tylko po ludzku?”

    Tak samo jest z pochodzeniem Jezusa.
    Jakże Jezus może być Żydem skoro nie począł się z człowieka, lecz z Ducha Świętego przyjmując ciało z Maryi Dziewicy. Jezus wkroczył w dzieje Narodu Wybranego, ale to nie znaczy, że jest Żydem.
    Bardziej bym powiedział, że to Jezus adoptował sobie ziemskiego ojca, który stał się dla Niego przewodnikiem, gdy Jezus wzrastał „w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.”
    „«Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?»”

    Dzisiaj święto liturgiczne św. Tomasza.
    "Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli."
    „Niech się przeto nie chełpi nikt z powodu ludzi! Wszystko bowiem jest wasze: czy to Paweł, czy Apollos, czy Kefas; czy to świat, czy życie, czy śmierć, czy to rzeczy teraźniejsze, czy przyszłe; wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus - Boga.”
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12°C Wtorek
rano
9°C Wtorek
dzień
10°C Wtorek
wieczór
9°C Środa
noc
wiecej »