Protest społeczny jest zasadny. Ponieważ w rankingu PISA - globalnym światowym rankingu poziomu nauczania w gimnazjach, nasi uczniowie w 2013 roku wywindowali Polskę na 14. pozycję. Polscy gimnazjaliści zrobili największe postępy, również w matematyce. Jesteśmy w czołówce Europy. PISA to Międzynarodowa Ocena Umiejętności Uczniów, którą przeprowadza OECD, klub najbardziej rozwiniętych krajów świata. Sprawdza umiejętności matematyczne, czytanie ze zrozumieniem i interpretację tekstów oraz umiejętności w naukach przyrodniczych. PISA oczywiście nie przesądza, że nasza edukacja w każdym wymiarze jest dobra. Ale jest to ranking i badanie, które liczy się na świecie najbardziej. Do niego odwołujemy się, kiedy oceniamy sprawność systemów edukacyjnych i kompetencje uczniów w poszczególnych krajach
Panie @MarianNowak zgadza się, że rankingi PISA liczą się w świecie, ale nie zmienia to faktu, że są kompletnie niemiarodajne. Dlaczego? Bo mierzą umiejętność rozwiązywania testów. A nawet idiota, jeśli się go dobrze "wytresuje", potrafi dobrze rozwiązać test. Więc jedyną wartością, jaką reprezentują rankingi PISA jest prestiż międzynarodowy, bo same w sobie wartości dla edukacji nie mają ŻADNEJ. Czy nam zależy bardziej na tym prestiżu, czy na dobru dziecka? Bo jeśli na tym drugim, to wyrzućmy PISA do kosza. Gimnazjum to nie tylko nauka, to też rozwój psychiczny i społeczny dzieciaka (wiem, sam byłem). I tu szkody są ogromne. A takie np. protesty ZNP są dla mnie tylko wyrazem bucowatości tego środowiska, dla którego ważniejsza od dobra uczniów jest wygoda nauczycieli. Rozumiem, że trzeba jakoś utrzymać rodzinę, ale nie kosztem złamanej psychiki całego pokolenia.
Jestem rodzicem, ale też nauczycielem. Proszę: zlikwidujcie gimnazja czym prędzej! Zakończcie ten eksperyment! To, że gimnazjaliści potrafią czytać ze zrozumieniem, to zasługa nauczycieli klas 1-3 podstawówki, umiejętności matematyczne, polonistyczne czy przyrodnicze - zasługa nauczycieli tych przedmiotów i nie ma tu znaczenia, czy będą oni uczyć w podstawówce czy gimnazjum. Ale wrzucenie dziecka na trzy lata do anonimowej społeczności gimnazjalnej, a potem licealnej, gdzie 90% dzieci nie ma szansy na bycie rozpoznawalnym w tłumie, na przyzwyczajenie się do swojej szkoły, na "okrzepnięcie" w innym środowisku, to nie jest pomyłka - to jest błąd, który procentuje tym, że na studia przychodzą dorośli ludzie o mentalności dziecka. ZLIKWIDOWAĆ GIMNAZJA NATYCHMIAST!
A może wystarczyłoby zmniejszyć tylko liczebność klas. To że na studia przychodzą ludzie o mentalności dziecka nie ma nic wspólnego z gimnazjami a raczej jest efektem nadopiekuńczości rodziców. Część młodzieży w szkołach ponadgimnazjalnych zachowuje się jak dzieci, kiedy jest tak wygodnie, albo domaga się "przywilejów" dorosłych, gdy płyną z tego doraźne korzyści. Likwidacja gimnazjów tego nie zmieni.
W ośmioletniej podstawówce - nawet jeśli jest to duża szkoła - dziecko nie jest anonimowe. W cztero-pięcio letniej szkole średniej również. W systemie 3+3+3+3 (wczesnoszkolne + klasy 4-6 + gimnazjum + liceum) od rozpoczęcia etapu do jego zakończenia mija zbyt mało czasu aby się do tej formy przyzwyczaić i poczuć w niej jak u siebie. Dzieci zaczynają dany etap (na początku 4 klasy jest trudno - widzę to po swoim dziecku), powoli się przyzwyczajają i kiedy już mogłyby w nim swobodnie istnieć, to pojawia się presja na przygotowanie do egzaminów (szóstoklasistów, gimnazjalnych, matury). Nie ma takiego zwykłego uczenia się, albo jest go za mało. Testy wypadają dobrze tylko dlatego że ostatni rok w każdym etapie to jest przygotowanie do testu. Na studiach jest rozpacz. Jak to? Pierwszy semestr i od razu egzamin? To ktoś mnie już ocenia? To ja jestem tak od razu indywidualnym studentem? Przecież pierwsze dwa lata się przechodzi tak z marszu?!
Jakkolwiek jestem zwolennikiem 4-klasowego liceum i rzadszych zmian, to jednak nie zgodzę się, że ostatni rok to tylko przygotowanie do testów. Ja tak nie uczę, szkoły, które znam - też. Jest raczej przeciwny problem - zostaje ZA DUŻO materiału bieżącego i nie ma czasu na powtórki. A testowa forma egzaminu (np. maturalnego) to problem, którego nie rozwiąże wydłużenie edukacji.
Gimnazja to bład ekipy Buzka. Im wcześniej się ten bład naprawi, tym lepiej - przede wszystkim dla ucznia, a przecież jego dobro jest w edukacji najważniejsze. Popieram przywrócenie 4letniej szkoły średniej i szkoły dzieciństwa, czyli 8-latki.Gimnazja to przechowalnie nastolatków.
Powinno się w ogóle zlikwidować szkolnictwo. Historia uczy, że ludzie czytaci i pisaci są zagrożeniem dla każdej władzy. Szczególnie dla tej, która ma niewiele rozumu pod czaszką.
Jak najszybciej należy zlikwidować gimnazja ! Kto tego nie chce , to albo nie zna problemów z jakimi borykają się nauczyciele i młodzież tych szkół , albo po prostu walczy o swoje prywatne interesy , nie oglądając się nadobro dziecka .
Najwyższa pora zlikwidować Gimnazja!!!To co się tam dzieje to porazka zarówno nauczycieli rodzicow a na końcu uczniów. OSOBY co się sa związane ze szkolnictwem niech się lepiej nie wypowiadają!!!!!!!!!!!!!!
Jak najszybciej należy zlikwidować gimnazja !
Kto tego nie chce , to albo nie zna problemów z jakimi borykają się nauczyciele i młodzież tych szkół , albo po prostu walczy o swoje prywatne interesy , nie oglądając się na dobro dziecka .
Co wtedy napisze Pani o swoich ideowych przywódcach?