Kiedy słucham Wałęsy przypomina mi sie dowcip o Janku muzykancie. Siedzi sobie Janko muzykant nad rzeczką w swojej małej wioseczce, siedzi taki melancholiczny i ze smutkiem rozmyśla: Chopin- nie zyje, Bach- nie żyje, Beethoven-nie żyje...i ja coś sie tak nie za bardzo czuję.
Prezydent Wałęsa jest dla mnie jedynym wiarygodnym symbolem zmian roku 1989 w Polsce. Entelektualiści-dekownicy, w tym wielbiciele Pił sudskiego są dla mnie bez znaczenia. Całe szczęście, że Dobry Bóg, podobnie jak mnie, odwoła ich z tego świata. Gdzie pójdą nie wiem. Wiem natomiast, że pycha strąca nawet anioły w otchłań piekielną.
Siedzi sobie Janko muzykant nad rzeczką w swojej małej wioseczce, siedzi taki melancholiczny i ze smutkiem rozmyśla: Chopin- nie zyje, Bach- nie żyje, Beethoven-nie żyje...i ja coś sie tak nie za bardzo czuję.