Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
(Marka 4:22) Bo nie ma nic ukrytego, chyba że po to, by zostało odsłonięte; nic nie zostało starannie skryte, chyba że po to, by wyszło na jaw.
(Łukasza 8:17) Bo nie ma nic ukrytego, co by nie stało się jawne, ani nic starannie skrytego, co by się nigdy nie stało znane i nigdy nie wyszło na jaw.
(1 Koryntian 4:5) Toteż niczego nie sądźcie przed stosownym czasem, aż przyjdzie Pan, który zarówno wydobędzie na światło skryte sprawy ciemności, jak i ujawni zamiary serc, a wtedy każdy otrzyma pochwałę od Boga.
Korespondencja K. Wojtyły z kobietami nie oznacza przecież, że zachowywał się niemoralnie. Coś czuję, że to jest kolejna naditerpretacja koleżeńskiej korespondencji!
BBC One wysmażyło "dokument". To nie dokument, tylko MĘT Z DOKU. Ta telewizja publiczna daje coraz więcej dowodów na swoje staczanie się do poziomu rynsztoka. Ostatnio inny kanał tej telewizji, czyli BBC Two pokazało równie "mądry" dokuMĘT - relację z ...eutanazji pewnego mężczyzny.
CZYM JESZCZE NAS ZASKOCZY TEN "NIEDOŚCIGNIONY WZÓR RZETELNEGO DZIENNIKARSTWA" ...???
Chyba pierwsza była najbardziej interesująca. Brzmiała mniej więcej tak: Tragiczna miłość Wojtyły; to z jej powodu został księdzem. Historia opowiadała o wielkiej miłości i planach małżeństwa zakończonych śmiercią ukochanej. Wtedy ukochany postanawia zostać księdzem i dopina swego. W sumie było w tym wiele prawdy, bo rzeczywiście zdarzyła się pewnemu młodemu człowiekowi z Wadowic. Nie był to jednak Karol Wojtyła, a pewien ksiądz z Wadowic pochodzący, który zresztą z tego wszystkiego nie robił tajemnicy.
Kolejna, o ile pamiętam, była z p. Półtawską.
A co do BBC, to jej wiarygodność w moich oczach jest bliska TVN, góra Polsat. No może nie jest aż tak, ale niewiele lepiej. A po ostatnim programie BBC o Polsce i PiS zrobionym przez córkę Rostowskiego ... lepiej nie mówić.