Abp Pozzo nie miał władzy, by orzekać ekskomunikę bp. Williamsona. Zatem była to jego prywatna opinia. Żadnej oficjalnej noty, przynajmniej publicznej, z Watykanu nie było.
Nie była mu takowa władza potrzebna, gdyż przy udzieleniu święceń biskupich bądź ich udzielaniu występuje ekskomunika late sententia. Proszę przeczytać kanon 1382 Kodeksu Prawa Kanonicznego. Czyli ekskomunika mocą samego prawa. Zaczyna obowiązywać gdy złamie się przepis, który określa, że grozi ona za taki czyn. Nie potrzeba oficjalnej noty, bo wystarczy samo obowiązujące prawo. Pozdrawiam
widać tu robaczywe owoce lefebryzmu. założyciel to zrobił, to i następcy myślą, że im też wolno. tylko czekać kiedy to samo zrobi niejaki Fellay. młodszy się przecież nie robi, a spadkobierców tego bałaganu przecież zostawić trzeba...
Żadnej oficjalnej noty, przynajmniej publicznej, z Watykanu nie było.