Dla mnie powodem do dumy byłoby tylko i wyłącznie mistrzostwo Europy. Pani premier wygadując głupoty o "powodzie do dumy" jest piewczynią polskiej bylejakości. No chyba, że jest jeszcze jeden powód, mianowicie ten, że niektóre państwa europejskie zawarły tajny spisek, by nie pozwolić Polakom wygrać finału me.
Zapomniała dodać że to zasługa PIS i słońca Polski - posła niskiego wzrostu.