Oho, GN idzie w sukurs ministrowi Glińskiemu i podaje na tacy co eliminować z kultury. Zacznijcie może palić książki które Wam się nie podobają i zamykac twórców, którzy nie podzielają Waszych wartosci. Niebezpiecznie się bawicie.
Zachwycać się "kulturą" satanistyczną, to tak jakby się zachwycać mordem, zdradą, narkomanią, pijaństwem, gwałtami, grabieżami, oszustwem, wyzwiskami, donosicielstwem, wazeliniarstwem, obmową, zboczeniami, niechlujstwem, bylejakością i wszelkim innym złem. Jeśli to jest kultura, to współczuję jej "krzewicielom". Jeszcze bardziej jednak współczuję organizatorom tych "imprez", zwłaszcza prezydentom miast, burmistrzem i wójtom. Oni myślą, że w oczach satanistycznych "artystów" są postrzegani, jako kulturalni, nowocześni, "cool" i "trendy", gdy tymczasem ci akurat "artyści" mają ich za tłustych i bogatych frajerów... Występy satanistów zapraszanych przez niektóre samorządy, to nic innego, jak przeniesienie w życie starej bajki "Nowe szaty cesarza"...
Tak myśleli również komuniści i faszyści, jeśli coś mi się nie podoba to należy zakazać to wszystkim. Czy ktoś zmusza do chodzenia na takie koncerty ? Mi się np nie podoba discopolo ale nie postukuję zakazania tylko ignoruję.
W tym artykule nie chodzi o zakazanie czegokolwiek złego o małym znaczeniu, tylko szerzenia SATANIZMU, czyli ideologii w której mieści TAKŻE komunizm i faszyzm! Jeśli głoszenie satanizmu jest mało szkodliwe, bo "wystarczy go zignorować", bo jest, jak "disco polo", to konsekwentnie należałoby też ignorować komunizm i faszyzm, a nie ich zakazywać, nieprawdaż...?