z domu Ojca rob icie targowisko drodzy kapłani , tera cóż to jest za grzech obżerać się mięsem w piątek albo ukraść albo kłamać - toż to tylko małeżdżebełko w porównaniu do komunii przyjętej w grzxechu cudzol óstwa . proponuje od razu znieść takie cóś jak dekalog bo on i poco ? pytanie do kapłanów po co teraz jest dekalog ? pozdrawiam . chociaż i tego nie puścicie , aleć satysfakcja zostanie że ja nie milczał .
Nie są potrzebni duszpasterze dla niesakramentalnych w każdej diecezji. Nie jest potrzebne vademecum, jak dopuścić ciężkich grzeszników do świętokradczego przyjmowania Komunii świętej !. Jest potrzebny powrót do głoszenia że małżeństwo jest nierozerwalne i JEDNO na całe życie bez żadnych wyjątków, typu "wychowanie dzieci w drugim związku". Jest potrzebny powrót do przestrzegania całego Dekalogu, razem z VI przykazaniem. A najważniejsze: to nawrócenie kapłanów, bo to od nich idzie odstępstwo i zgorszenie - co widać w tym artykule.
Pytanie do księdza Przemysława: kiedy wreszcie Episkopat ustanowi w każdej diecezji duszpasterzy dla "porzuconych" małżonków z małżeństw sakramentalnych i dla "pozostawionych samym sobie" dzieci z tych małżeństw??? Osoby te muszą nie tylko borykać się z syndromem "porzucenia" (zwłaszcza dzieci), ale także z problemami codziennej egzystencji (bo rzadko, który rodzic który jest w kolejnym związku wywiązuje się właściwie z obowiązków alimentacyjnych względem swoich dzieci). I tutaj Kościół Hierarchiczny milczy. Interesuje Was wyłącznie problem osób w nowych związkach cywilnych czy nieformalnych, które w większości na własne życzenie znalazły się w takiej sytuacji. Zamiast zachęcać do walki z grzechem, potępiać grzechy, gloryfikujecie GRZESZNIKA. Chciałabym zasugerować Księdzu trochę więcej empatii, ale przede wszystkim dla "porzuconych" dzieci i małżonków. Czy jest Ksiądz w stanie sobie wyobrazić, co ONI czują słuchając Waszych wywodów i teorii? Może jednak należałoby podejść do tematu kompleksowo!
I tradycyjnie pominięto porzuconych, którzy wybrali wierność przysiędze małżeńskiej i nie wchodzą w żadne nowe związki - ci - jak zwykle - duszpastersko są pominięci, osamotnieni i zlekceważeni. Warto też zwrócić uwagę na to, że w takiej zajmowanie się nieregularnymi i pomijanie wiernych jest poniżeniem tych ostatnich i ...zachętą dla słabszych do wstępowania w powtórne związki - zwłaszcza jeśli te powtórne cieszą się szczególną troską duszpasterską. Czy na pewno o to chodzi...?
Ludzie weźcie przeczytajcie ten artykuł- piszecie głupoty w tych komentarzach o komunikacji dla rozwiedzionych... Franciszek jest Papierzem! A ty kim jesteś żeby krytykować Kościół? Katolikiem? " nie słuchaj byle kogo, słuchaj Kościoła" J.Odrowąż
Reasumując : o małżeństwach bezdzietnych - niepłodnych i starających się o potomstwo bardzo mało się mówi lub w ogóle się nic nie mówi w Kościele Katolickim . Odnosimy takie wrażenie , że te małżeństwa są pomijane i nikt nie zwraca na nich swojej uwagi . A szkoda . Bo te małżeństwa pomimo braku posiadania dzieci nie są sobie niczego winne . Z kolei są równie ważne i w pełni wartościowe . Dlatego warto o nich mówić , warto je dostrzegać , warto zwracać na nie swoją uwagę , pomimo tego że są w zdecydowanej mniejszości !!! . Zauważamy , że małżeństwa wielodzietne są znacznie lepiej lansowane i promowane oraz akcentowane w Kościele i świecie .
Reasumując : o małżeństwach bezdzietnych - niepłodnych i starających się o potomstwo bardzo mało się mówi lub w ogóle się nic nie mówi w Kościele Katolickim . Odnosimy takie wrażenie , że te małżeństwa są pomijane i nikt nie zwraca na nich swojej uwagi . A szkoda . Bo te małżeństwa pomimo braku posiadania dzieci nie są sobie niczego winne . Z kolei są równie ważne i w pełni wartościowe . Dlatego warto o nich mówić , warto je dostrzegać , warto zwracać na nie swoją uwagę , pomimo tego że są w zdecydowanej mniejszości !!! . Zauważamy , że małżeństwa wielodzietne są znacznie lepiej lansowane i promowane oraz akcentowane w Kościele i świecie .
Jest potrzebny powrót do głoszenia że małżeństwo jest nierozerwalne i JEDNO na całe życie bez żadnych wyjątków, typu "wychowanie dzieci w drugim związku". Jest potrzebny powrót do przestrzegania całego Dekalogu, razem z VI przykazaniem.
A najważniejsze: to nawrócenie kapłanów, bo to od nich idzie odstępstwo i zgorszenie - co widać w tym artykule.
Warto też zwrócić uwagę na to, że w takiej zajmowanie się nieregularnymi i pomijanie wiernych jest poniżeniem tych ostatnich i ...zachętą dla słabszych do wstępowania w powtórne związki
- zwłaszcza jeśli te powtórne cieszą się szczególną troską duszpasterską.
Czy na pewno o to chodzi...?