On mówił kiedyś, że tęskni za wyjściem do kawiarni ze swoim bratem w swoich stronach :) To wspaniale że pokazal, że stan zdrowia może być ważną kwestią w pełnieniu funkcji głowy KK. Ten Papież to człowiek od którego bije pokora.
Tylko, że nic nie stało na przeszkodzie, żeby kierować Kościołem z zaciszu swojej rezydencji. Nawet nie musiał się publicznie pokazywać. Jest dalej papieżem tak jak Franciszek i jest to dziwna sytuacja, która nie powinna mieć miejsca.
Nic nie stało na przeszkodzie? A najbliższe otoczenie? Jeśli kamerdyner okazał się przekupnym, to co z pozostałymi. Papież Benedykt to nie intrygant i widocznie wiedział, że z takim stanem zdrowia nie będzie w stanie opanować Kurii Rzymskiej. Są biskupi, którzy to świetnie potrafią np.tacy, którzy mianują młodych księży na ważne kurialne stanowiska, żeby później byli wiernymi jak pies. Ale Benedykt nie jest z tych.