Dziś zwykły Kowalski może wyjść do tłumu i rzucić: "50 uzdrowionych z raka, 10 z alkoholizmu, 25 z bezpłodności". I będzie to tak samo wiarygodne jak poznania Bashobory.
Od lat czekam na potwierdzenie rzekomych cudów, które dzieją się za pośrednictwem Bashobory. Ujawnienia nazwisk, twarzy osób uzdrowionych wraz z dokumentacją medyczną. Na razie on tylko rzuca liczby w przestrzeń. Owszem, zdarzy się, że jedna czy druga osoba da publicznie świadectwo uzdrowienia - wierzę im. Ale nie wierzę w magię liczb. Czekam na dowody uzdrowień, zwłaszcza z pierwszego "Jezusa na Stadionie". Minęło już parę lat, więc warto zbadać poszczególne przypadki i ocenić, na ile liczby są prawdziwe.