Mnie denerwuje w tych wystawach to, że nikt nic nie myśli o ich zabezpieczeniu, nie wiem, na przykład monitoring, wynająć ochronę lub ochotniczo przypilnować z odległości i w razie czego nagrać a potem procesik. Po prostu wziąć się za chamów. Co jest taniej, wynająć ochroniarza, czy zrobić nowe bannery?
No bo ileż można biadolić na tych złych aborterów? Toż to niezdarność. W końcu ludzie zaczną podejrzewać, że ktoś robi na tym biznes, drukując w kółko te same bannery, wiecznie niszczone przez nieznanych sprawców.
>>W ramach akcji Szpitale bez aborterów<< PŁATNY MORDERCA - osoba zabijająca drugą osobę na podstawie zlecenia i otrzymanej zapłaty. Czy te określenie jest adekwatne?