A na jakiej podstawie prawnej P. Jaki wykluczył pełnomocników m.st. Warszawy z obrad komisji? Jestem gotów się założyć, że on sam nie wie. Dlatego właśnie politolog nie powinien bawić się w sędziego.
Promowanie pana Jakiego uwłacza promującemu. Ten człowiek nawet poprawnie po polsku nie potrafi pisać, a poważne pisma robią mu reklamę. Całe szczęście, że niedługo pójdzie w zapomnienie, ale ile do tego czasu jeszcze nabroi trudno mi powiedzieć.
Gdy prawniczka Zofia Gajewska wskazała, że samo badanie sprawy przez prokuraturę jeszcze nie przesądza o tym, że zostało popełnione przestępstwo, przewodniczący Jaki zirytował się. Odebrał głos miejskim prawnikom, a gdy ci protestowali i domagali się prawa zadawania kolejnych pytań, wyrzucił ich z sali obrad.