• pelek
    02.12.2017 11:42
    Nasz najmłodszy lubi poczytać przed snem. Pewnego razu (miał wówczas siedem lat) chcę już gasić światło, młody prosi jeszcze o kwadrans na czytanie. Ok. Po kwadransie każę gasić, a młody prosi : "jeszcze trochę mi pozwól, bo takie bardzo, bardzo ciekawe czytam". Patrzę co czyta - a to katechizm Gasparriego. Jasno, czytelnie i precyzyjnie napisany. Aktualny katechizm jest w niektórych rozdziałach tak kwiecisty, że ciężko się czyta, chociaż oczywiście warto i trzeba. Niemniej nie wyobrażam sobie, aby siedmiolatek czytał go sam od siebie i z taką pasją jak Gasparriego.
  • Gość
    02.12.2017 12:14
    Katechizm jest piękny. Nie ma nic wspólnego z naszym wyobrażeniem, że jest to zbiór punktów, które trzeba się nauczyć na pamięć.
    Wystarczy przeczytać punkt 1 Katechizmu:
    „1 Bóg, w samym sobie nieskończenie doskonały i szczęśliwy, zamysłem czystej dobroci, w sposób całkowicie wolny, stworzył człowieka, by uczynić go uczestnikiem swego szczęśliwego życia. Dlatego w każdym czasie i w każdym miejscu jest On bliski człowiekowi. Bóg wzywa człowieka i pomaga mu szukać, poznawać i miłować siebie ze wszystkich sił. Wszystkich ludzi rozproszonych przez grzech zwołuje, by zjednoczyć ich w swojej rodzinie - w Kościele. Aby to zrealizować, posłał swego Syna jako Odkupiciela i Zbawiciela, gdy nadeszła pełnia czasów. W Nim i przez Niego Bóg powołuje ludzi, by w Duchu Świętym stali się Jego przybranymi dziećmi, a przez to dziedzicami Jego szczęśliwego życia.”
  • gość
    02.12.2017 14:12
    Ten katechizm jest zbyt obszerny, mało precyzyjny i przeładowany cytatami , dlatego ciężko przebrnąć przez całość i zrozumieć sens . O wiele bardziej precyzyjne są katechizmy przedsoborowe, jak wspomniany już katechizm Gasparriego, czy polski katechizm ks. W.Gadowskiego. W tych ostatnich jest samo sedno łatwo przyswajalne i dlatego szybko zapadające w pamięć.
    • KJ
      02.12.2017 15:47
      Jeśli przeczytanie dla Ciebie tysiącstronicowej książki jest zbyt trudny, to i dla Ciebie czy Tobie podobnym Kościół ma propozycję: "Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego", gdzie na 200 stronach i w 600 punktach przedstawione są te same prawdy wiary w formie pytań i odpowiedzi. Trudno sobie wyobrazić "sedno łatwiej przyswajalne i szybciej zapadające w pamięć".
      • gość
        02.12.2017 17:00
        Nie chodzi o to, że przeczytanie tysiącstronicowej książki jest zbyt trudne. Chodzi o zrozumienie istoty, a to w nowym katechizmie jest utrudnione. Na przykład weźmy objaśnienie, co to jest grzech.
        Według katechizmu Gasparriego "Grzech uczynkowy jest to świadome i dobrowolne przekroczenie prawa Boskiego."
        A według nowego katechizmu: "KKK 1849 Grzech jest wykroczeniem przeciw rozumowi, prawdzie, prawemu sumieniu; jest brakiem prawdziwej miłości względem Boga i bliźniego z powodu niewłaściwego przywiązania do pewnych dóbr. Rani on naturę człowieka i godzi w ludzką solidarność. Został określony jako "słowo, czyn lub pragnienie przeciwne prawu wiecznemu" (Św. Augustyn, Contra Faustum manichaeum, 22: PL 42, 418; św. Tomasz z Akwinu, Summa theologiae, I-II, 71, 6).

        KKK 1850 Grzech jest obrazą Boga: "Tylko przeciw Tobie zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest przed Tobą" (Ps 51, 6). Grzech przeciwstawia się miłości Boga do nas i odwraca od Niego nasze serca. Jest on, podobnie jak grzech pierworodny, nieposłuszeństwem, buntem przeciw Bogu spowodowanym wolą stania się "jak Bóg", w poznawaniu i określaniu dobra i zła (Rdz 3, 5). Grzech jest więc "miłością siebie, posuniętą aż do pogardy Boga" (Św. Augustyn, De civitate Dei, 14, 28). Wskutek tego pysznego wywyższania siebie grzech jest całkowitym przeciwieństwem posłuszeństwa Jezusa, który dokonał zbawienia (Por. Flp 2, 6-9).

        KKK 1851 Właśnie podczas męki, gdy miłosierdzie Chrystusa odniesie zwycięstwo nad grzechem, najlepiej ukazuje on swoją siłę i różnorodność: niedowiarstwo, morderczą nienawiść, odrzucenie i drwiny ze strony przywódców i ludu, tchórzostwo Piłata i okrucieństwo żołnierzy, zdradę Judasza tak dotkliwą dla Jezusa, zaparcie się Piotra i odejście uczniów. Tymczasem w godzinie ciemności i władcy tego świata (Por. J 14, 30. ofiara Chrystusa staje się w tajemniczy sposób źródłem, z którego wytryśnie niewyczerpane przebaczenie naszych grzechów."

        Jak widać przedsoborowy katechizm potrzebował jednego zdania, by oddać istotę grzechu, którą jest przekroczenie prawa Bożego. Nowy KKK w trzech obszernych punktach wyjaśnia grzech jako przede wszystkim wykroczenie przeciw człowiekowi, bo w pierwszym rzędzie mówi, że grzech to wykroczenie przeciw rozumowi, prawdzie, prawemu sumieniu, a dopiero pod koniec napomyka coś o działaniu "przeciwko prawu wiecznemu" (chodzi o Boga? nie wiadomo) i w kolejnym punkcie dopiero głosi, że grzech jest obrazą Boga. Czyli odwrócono kolejność i zniknęła istota grzechu w słowotoku katechizmu.. To jest poważna wada KKK i dotyczy wszystkich poruszanych kwestii, a nie tylko materii grzechu
      • pelek
        02.12.2017 19:16
        Zgadzam się. Tym bardziej, że aby zrozumieć tę "nową" definicję grzechu, należy znać definicję sumienia, a z tą definicją wiele osób ma problem, ponieważ w potocznym rozumieniu sumienie znaczy co innego niż w rozumieniu katechizmowym. I wtedy nie da się zrozumieć w sposób prawidłowy pojęcia grzechu. PS.Skądinąd podobna sytuacja dotyczy zgorszenia - co innego znaczy potocznie, a co innego katechizmowo.
  • gość
    02.12.2017 17:01
    Oprócz małej jasności katechizmu JP2, problemem są błędy doktrynalne. Przedefiniowano w nim mszę świętą, która, zgodnie z nauczaniem Kościoła, jest przede wszystkim bezkrwawym uobecnieniem Ofiary Chrystusa; a w nowej wersji jest to jeden aspekt z wielu, w tym aspektu uczty i wspólnoty, jak u protestantów. Przedefiniowano małżeństwo, którego celem, zgodnie z nauczaniem Kościoła, jest spłodzenie i wychowanie potomstwa, a inne cele typu wzajemne wsparcie są drugorzędne; a teraz wzajemna relacja urosła do głównego celu spychając rodzicielstwo. Jeśli ktoś szuka pełnego wykładu Wiary, to dobrze będzie zacząć od katechizmu przedsoborowego, a potem sięgnąć do Denzingera, gdzie są poprawne i bardzo ścisłe definicje, ale pewnie nikt już nawet nie wie, co to jest.
    • pelek
      02.12.2017 19:39
      Wie, wie;) Enchiridion Symbolorum jest na Amazonie w kilku językach, cena jak pamietam jakieś 50 dolarow. W internetach jak dobrze poszukać jest wersja anglojęzyczna.
  • gość
    02.12.2017 17:04
    Dla kapłanów i wiernych najlepszym chyba przewodnikiem na dzisiejsze czasy zamieszania będzie Katechizm Soboru Trydenckiego. Tam prawdy wiary są wykładane w ścisłym powiązaniu z najważniejszymi sprawami w życiu człowieka: oddawanie czci Bogu, służenie Mu i osiągnięcie zbawienia.
  • Gość
    02.12.2017 21:12
    Wiara, religia, kościół to nie jest zbiór przepisów do przestrzegania, to miłość Boga do człowieka i człowieka do Boga i o tym jest ten Katechizm.
    • gość
      03.12.2017 13:46
      do Gość 21:12 - "Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje..." - czyli miłuje Boga ten właśnie, co przestrzega Jego "zbioru przepisów". Zatem nie można mówić o Miłości Boga bez Dekalogu.
  • Savonarola
    03.12.2017 20:01
    GPS-em Kosciola powinno byc Slowo Boze zapisane w Pismie Swietym,a nie katechizm.
  • TomaszL
    04.12.2017 08:41
    Katechizm choc zapewne nie jest doskonały, jedna jest podstawowym tłumaczeniem podstaw religii katolickiej i powinien być obowiązkową lekturą do której często się powraca.
    Szczególnie ostatnio, gdzie wielu i księży i świeckich usiłuje się wykreować na guru od wiary katolickiej.
    • gość
      04.12.2017 08:45
      Guru od wiary robią się też niektórzy świeccy, ktrórzy selektywnie podchodzą do przykazań i na przykład walczą z aborcją, ale usprawiedliwiają kolejne związki po rozwodzie koniecznością wychowania dzieci.
      • TomaszL
        04.12.2017 09:31
        Skoro tak nieustannie piszesz o mnie, wiec wskaż miejsce w którym literalnie "usprawiedliwiałem kolejne związki po rozwodzie koniecznością wychowania dzieci."
  • pelek
    04.12.2017 10:15
    Za Rorate Caeli: W zbiorze oficjalnych aktów Stolicy Apostolskiej (Acta Apostolicae Sedis) opublikowano w tym tygodniu niesławne wytyczne biskupów argentyńskich dozwalające cudzołożnikom przystępować do Komunii Św., wraz z listem papieża Franciszka potwierdzającym tę interpretację AL, przy czym -uwaga - nadając temu listowi status Listu Apostolskiego, wraz z reskryptem podpisanym przez kard.Parolina, iż oba dokumenty noszą charakter autentycznego Magisterium. Są załączone skany tych dokumentów. Zatem mleko się rozlało. Bowiem Franciszek napisał w odniesieniu do zezwolenia na Komunię dla cudzołożników: Nie ma innej interpretacji. A katechizm (póki co) głosi tak: KKK 2380 Cudzołóstwo. Słowo to oznacza niewierność małżeńską. Gdy dwoje partnerów, z których przynajmniej jeden jest w związku małżeńskim, nawiązuje stosunki płciowe, nawet przelotne, popełniają oni cudzołóstwo. Chrystus potępia cudzołóstwo nawet w postaci zwykłego pożądania (Por. Mt 5, 27-28). Szóste przykazanie i Nowy Testament bezwzględnie zakazują cudzołóstwa (Por. Mt 5, 32; 19, 6; Mk 10, 11; 1 Kor 6, 9-10). Prorocy ukazują jego ciężar. Widzą w cudzołóstwie figurę grzechu bałwochwalstwa (Por. Oz 2, 7; Jr 5, 7; 13, 27).
    KKK 2381 Cudzołóstwo jest niesprawiedliwością. Ten, kto je popełnia, nie dotrzymuje podjętych zobowiązań. Rani znak przymierza, jakim jest węzeł małżeński, narusza prawo współmałżonka i godzi w instytucję małżeństwa, nie dotrzymując umowy znajdującej się u jego podstaw. Naraża na niebezpieczeństwo dobro rodzicielstwa ludzkiego oraz dzieci, które potrzebują trwałego związku rodziców.
    Koniec cytatu. Sancte Michael Archangele, défende nos in proelio.
    • Brodaty Sokrates
      05.12.2017 08:01
      Pelek,dobrze napisałeś: "Chrystus potępia cudzołóstwo nawet w postaci zwykłego pożądania (Por. Mt 5, 27-28)." Grzech jest grzechem i tyle.Nikt nie zamierza tego podważać.Ale jakim prawem mieszkanie razem z inną osobą już jest grzechem?
      • pelek
        06.12.2017 14:38
        Czyli Ty też, podobnie jak JPII w Familiaris Consortio, uważasz, że przysięga małżeńska dotyczy tylko niesypiania z inną osobą, zatem sprowadzasz całe małżeństwo do bzykania? A co z wiernością, uczciwością małżeńską i nieopuszczeniem aż do śmierci? Jeśli porzuci Cię żona i zamieszka z sąsiadem, ku uciesze całej ulicy, to będzie Ci wszystko jedno, bo mieszkanie razem to nie grzech???
    • TomaszL
      05.12.2017 09:27
      Problem leży co i owszem, ale w zrozumieniu czym jest Sakrament Małżeństwa. A to jest problem Kościoła, który nie uczy narzeczonych czym różni się małżeństwo w rozumieniu potocznym od tego "kościelnego".
      Przy czym Kościół trzeba rozumieć jako całość, czyli i księżą i wierni świeccy.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
14°C Czwartek
dzień
14°C Czwartek
wieczór
12°C Piątek
noc
9°C Piątek
rano
wiecej »