Jak spotka sie z lesnikami to zwroci uwage na Puszcze Bialowieska...a jak spotka sie nachodzcami przy myciu nog to wypomni krajom ktore sie bronia przed najazdem obcej tzw cywilizacji, ze nie maja serca...a jak sie spotka z kosmonautami...a z kosmonautami sie juz spodkal byla transmisja z Hollywood:)
Też mi sensacja... Redakcja tworzy te tytuły njusów, jakby szła na rekord i liczyła na wzmożenie klikalności, a tu takie rozczarowanie... normalnie jak na onecie wp i innych pudelkach.
Franciszek wszystkim się zajmuje, nawet taksówkarzami i bezpieczeństwem jazdy, nie mówiąc już o o ekologii i dyżurnym temacie imigracji, tylko nie potrafi odpowiedzieć na proste Dubia. Czy on nie pomylił się z powołaniem?
"Takiego apelu nie było w historii papiestwa" - I o czym to świadczy? Tylko o tym, że poprzedni papieże zajmowali się tym, co do nich należy, to jest nauką Kościoła i przekazem Ewangelii, a nie akcją edukacyjną dla kierowców. Pomieszanie z poplątaniem co teraz słyszymy z Watykanu.
"...poprzedni papieże zajmowali się tym, co do nich należy, to jest nauką Kościoła i przekazem Ewangelii..." - a piąte przykazanie to jest wyłączone z nauki Kościoła i z przekazu Ewangelii ?!!
Jedno drugiego nie wyklucza. Zresztą papież wypowiedział się w ten sposób przy okazji spotkania z policją. A swoją drogą uważam, że Kościół zbyt rzadko piętnuje łamiących nagminnie przepisy kierowców.
Simon,to jest apel o zachowanie nauki Jezus.Bardzo mi smutno iż tak wiele ludzi nie rozumie tego.Papież Franciszek mówi prostą rzecz:"Musisz jeździć ostrożnie!" A polski katolik reaguje jak ? Wyśmiewa i szydzi z prostego apelu papieża.Bo według niego papież to nie powinien się zajmować realnym życiem.Powinien rozstrząsać i analizować zawiłe aspekty kanonu rzymskiego.Powinien pisać kolejne encykliki.A nie wtrącać się, że przez brak roztropności mogę kogoś zabić na drodze! Co roku umiera około 3000 osób u nas w kraju.Nikt z nas nie ma gwarancji czy dziś wróci cało do domu.I czy wieczorem rodzina będzie w komplecie.Wczorajszy wieczór.W Mikołowie na pasch zginęła 12 letnia dziewczynka,14latka skonała w karetce.Ich rodzice dostaną swoje córeczki w trumnach.Kierowca był trzeźwy.Zagapił się.
Przypominam tylko, ze Papiez jest zwierzchnikiem Kosciola na ziemi namaszczonym przez Chrystusa. Takze otwarta krytyka, takze ta ironiczna, jest po prostu grzechem. Wlasnie obchodzilismy 500-lecie takiej fatalnej sytuacji...Prosze, pamietajmy o tym. Jak cos mi sie nie podoba, lub czegos nie rozumiem, to mam obowiazek to w sercu /nie na forum publicznym/ rozwazyc, ewentualnie zasiegnac rady u madrzejszych. Przede wszystkim jednakowo musze sie modlic, a wtedy wszystko bedzie dobrze.
Myślę, że to redakcja powinna starannie dobierać prezentowane informacje. To wszystkim wyjdzie na dobre. A modlić się w intencjach papieża i za papieża oczywiście trzeba.
Masakra? Że papież apeluje o ostrożną jazdę? Nikt z twoich znajomych nie zginął na drodze? Rozumiem... Dla Ciebie śmierć na drodze to abstrakcja.A liczba ofiar w statystykach to to samo co cyfry w sondażu wyborczym......
Sokratesie - śmierć na drodze to nie jest dla mnie abstrakcja. Jednakże rolą proboszczów czy wikariuszy jest mówienie o tak banalnych sprawach, a nie Papieża. Gdyby to była jednorazowa „dziwna” wypowiedź pap. Franciszka to nic bym nie mówił. Ale my co chwilę dostajemy od Głowy Kościoła takie kwiatki. Nie zdziwię się już, kiedy Papież powie, żebyśmy nie palili starych kapci w piecach... Ja wszystko rozumiem, ale jest pewna godność papieska, która powinna być zachowana. JP2 czy B16 o tym wiedzieli. Ja też za dużo czasem chlapnę, ale nie jestem papieżem. Np. żałuję w sumie tego żartu z słuchawkami bluetooth, ale już tego nie cofnę.
Ok,Snajper.Popatrz jednak na to jednak z innej strony.Papież zachowuje się jak proboszcz z małej miejscowości? Jego prawo.To on jest Papieżem.Piszesz:"Nie zdziwię się już, kiedy Papież powie, żebyśmy nie palili starych kapci w piecach..." Gdyby zwrócił uwagę to miałby rację.Papież Franciszek chce pokazać iż codzienność katolika: jazda bez brawury,nie palenie plastików,oraz pozostałe codzienne zachowania są tak samo ważniejsze do zbawienia niż kolejna encyklika którą czytają tylko teologowie.W naszej codzienności jest nasze zbawienie.....
Oczywiście, ma prawo. Oczywiście ma też rację. Chodzi mi tylko o to, że chrześcijaństwo polega na czymś więcej niż przestrzeganiu przepisów i zdrowym rozsądku. I o tym „czymś więcej” chciałbym słyszeć od Papieża tak jak to słyszałem od Jego poprzedników. Odpowiedzialność na drodze itp. dotyczy przecież każdego, to nie jest domena katolików.
Płakać. Nad zajmowaniem się przez papieża tym, co należy do obowiązków policjanta, (albo dajmy na to księdza w ramach katechezy) podczas gdy inne WAŻNIEJSZE sprawy są zignorowane?
W historii krytyka papieża parę razy uratowała kościół. I nie jest grzechem... W tym wypadku sytuacja jest podobna, tym bardziej, że papież sam osłabia swój wizerunek... i niestety dość infantylne naucza... nie mówiąc już o błędach herezji. Wierni to widzą... i stąd ... tyle się wylewa nie zawsze wyważonych uwag... ale modlić się trzeba za niego, bo ten papież jest uparty i nie widzi swoich wad ani błędów, albo przed wszystkimi udaje, że nic się nie stało... a zamęt w KK coraz większy. Widać, że urząd przewyższa Jego możliwości...
DNA piszesz:"W historii krytyka papieża parę razy uratowała kościół." Czy masz na myśli ten okres, gdy Marcin Luter krytykował rozpasanie papiestwa i sprzedaż odpustów ?
Najwięcej komentarzy chyba tych co najczęściej używają komórki prowadząc samochód a potem głupie tłumaczenie "on nagle wbiegł na pasy" a może było go widać z daleka tylko ta komórka ważniejsza niż skupienie uwagi na drodze. Papież ma całkowicie rację i jak najbardziej należy do jego obowiązków aby o tym mówić. Prowadzenie samochodu z telefonem w ręce to złamanie V przykazania bo narażacie innych uczestników ruchu drogowego na wypadek i utratę zdrowia lub życia. Cwaniactwo, przecenianie własnych umiejętności i lekceważenie innych na drodze zawsze prowadzi do tragedii to tylko kwestia czasu.
Sorki. Ale ja nie prowadzę wcale samochodu, a podpisuję się pod inkryminowanymi postami. Nie umniejsza to faktu, że nie powinno się gadać przez telefon prowadząc samochód. Ale to kwestia drogówki a nie papieża
Nikt nie kwestionuje, że bezpieczeństwo na drogach jest ważne. Jednak papież wypowiada się w kwestii oczywistych oczywistości, w których nie ma potrzeby angażować swojego autorytetu. Zaś tam, gdzie wierni czekają na odpowiedź - sprawa Dubiów - milczy jak zaklęty, prowokując rozszerzanie się dezorientacji w Kościele! I to jest podstawowy zarzut przedstawiony w komentarzach.
Papież zwrócił uwagę na ważny problem "dnia codziennego". Bardzo dobrze, że to zrobił, bo rozmawianie przez telefon w czasie, gdy kieruje się samochodem, może przyczynić się do tragedii. Nie rozumiem, skąd ta krytyka wyrażana przez niektóre osoby (tym bardziej, że chodzi o zwykły apel).
To krytyka zajmowania się przez papieża bzdetami podczas gdy sprawy wagi najwyższej nie mogą się doczekać jego zainteresowania. To jakby lekarz zamiast leczyć pacjenta z zawałem zajął się jego swędzącym palcem po ukąszeniu komara.
Gościu, papież zwrócił uwagę na realny problem, który nie jest bzdurą. W dodatku nie napisał o nim encykliki, tylko upomniał konkretne osoby w krótkim apelu.
Niektórzy tutaj na forum nie widzą problemu z banalnością tej wypowiedzi Franciszka. Wiele osób trafnie zauważa, że jest pewien problem z tą wypowiedzią. Tylko niektórzy widzą problem w trochę szerszym kontekście, np. w kontekście banalnych wypowiedzi przy braku odpowiedzi na Dubia. Nikt jednak nie próbuje zobaczyć problemu w całości.
Problem jest nie tylko z tym apelem Franciszka. Mieliśmy już parę podobnych apeli, o ile mnie pamięć nie myli, np. w sprawie sortowania śmieci. Franciszek mówił o "ekologicznym nawróceniu", mówił o przyjmowaniu nielegalnych imigrantów, podkreślał, że powinniśmy przyjmować dobrych i złych. Potem, po serii zamachów terrorystycznych, się z tego częściowo wycofywał, żeby za jakiś czas ponowić swoje apele.
Franciszek zabiera głos w sprawie domniemanego "globalnego ocieplenia" i tego, że rzekomo jest ono spowodowane przez ludzi. W zeszłym tygodniu piętnował tych, którzy mają krytyczne zdanie na ten temat: http://www.sfchronicle.com/news/world/amp/Pope-rebukes-climate-deniers-as-perverse-in-12361964.php. A przecież nie należy to do zadań papieża, a ogólnie papieże nie mają mandatu od Jezusa Chrystusa, żeby rozstrzygać kwestie naukowe.
Co gorsza, sprawy, które go tak zajmują są ewidentnie agendą lewicy. Zaprasza do Watykanu lewaków, żeby np. kierowali działami prasowymi. Zaprasza zwolenników kontroli urodzeń, aborcji, eutanazji, znowu np wiadomość z TEGO tygodnia: https://www.lifesitenews.com/news/swiss-planned-parenthood-president-invited-to-speak-at-vatican
Inni zadają sobie pytanie, na ile jest to katolickie. Co charakterystyczne, pytają o to nie tylko katolicy np. na łamach FirstThings, poczytnego raczej dość liberalnego pisma katolickiego: https://www.firstthings.com/web-exclusives/2017/11/is-pope-francis-a-liberal-protestant
Inni pytają , czy o poglądy polityczne Franciszka. I to pytają nie tylko katolicy, jak tutaj https://www.lifesitenews.com/news/a-communist-pope-an-interview-with-author-george-neumayr , ale też dziennikarze lewicowi przychylni komunizmowi, np. w lewicowym Newsweeku.
GN oszczędza nam tego rodzaju informacji. Jednak nie zmienia to faktu, że mamy ogromny problem z tym pontyfikatem, że Kościół, przynajmniej jego widzialna część, w znacznym stopniu przybiera formę lewicowej organizacji pozarządowej, gdzie nie ma już dogmatów wiary, gdzie nie ma już katolickiej liturgii, gdzie nie ma już katolickiej moralności. A zamiast tego są różne doczesne inicjatywy w rodzaju promocji bezpieczeństwa na drogach, sortowania śmieci, bycia miłym, nie mówiąc o promowaniu związków cudzołożnych, aborcji i eutanazji.
Kościół jest naprawdę w wielkim Kryzysie, a ten apel Franciszka, to tylko wierzchołek góry lodowej, o której u nas w mediach katolickich się nie mówi.
Proponuję, żebyś zorientował się trochę w sprawie, zamiast będziesz bezkrytycznie wychwalał te dwa dokumenty, teologicznie bardzo wątpliwe, żeby nie powiedzieć złe.
AL nie tylko dopuszcza komunię dla osób żyjących w cudzołóstwie, a więc grzechu śmiertelnym ale wywraca całą etykę katolicką, etykę, która opiera się na Bożych przykazaniach, wynika z Objawienia, ale i z prawa naturalnego. Można powiedzieć, że AL prezentuje etykę zupełnie niechrześcijańską, co jest straszliwym nadużyciem, bo papież nie tylko nie ma mandatu do głoszenia jakiś własnych nauk i doktryn, ale ma obowiązek strzec, zachowywać i wiernym wyjaśniać depozyt Wiary. A tutaj mamy jego negację. Bądźmy jednak sprawiedliwi, nie jest to pierwszy papież, który to robi, bo ma swojego "wielkiego" poprzednika.
AL jest oparta na etyce sytuacyjnej, która wywodzi się z talmudu, jest też subiektywistyczna, a więc protestancka z natury (polecam wykład Lisickiego https://www.youtube.com/watch?v=O07FZUyTx_0 od 1:15, a najlepiej w całości), oraz traktuje przykazania jako ideał, a nie normę.
Jeśli chodzi o Laudatio Si, to też nie ma wiele wspólnego z religią katolicką. Sama encyklika była napisana przez różne osoby, w tym np. przez pewną hinduistkę z Indii, która się tym chętnie chwali, a niestety nie mamy powodu jej nie wierzyć, bo bywa gościem Watykanu. Jakbyś nie wiedział, to hinduizm jest kultem demonów.
Taki to jest obraz tych dwu nieszczęsnych dokumentów. A więc należy trzymać się od nich z daleka.
A co do nicka, wbrew pozorom i sloganom, to co robi Franciszek jest bardzo bliskie właśnie faryzeizmowi, bo to faryzeusze uchylali Boże przykazania, np. nie cudzołóż, i na ich miejsce ustanawiali ludzkie.
Benedykt XVI był w stanie każdy włos spośród zagadnień moralnych rozdzielić na szesnaścioro - i nie podobał się. Franciszek mówi prosto, że przestrzeganie przepisów to jedna z chrześcijańskich powinności - fala krytyki, że za proste, za mało święte. A do głowy nie przyjdzie, że jak się jeden z drugim nauczy przestrzegać prawa drogowego (dla własnego dobra!), to i z etyką seksualną pójdzie łatwiej...
Wcale się nie zdziwię,jak papa Francesko stanie gdzieś???... na skrzyżowaniu i będzie ruchem drogowym kierował.....Co do języka....no cóż , jest jaki jest....Najsmutniejsze w tej mowie następcy św.Piotra jest przede wszystkim BAGATELIZOWANIE misji Kościoła.....ten papież bardziej dba o śmieci niż o ZBAWIENIE dzieci KK, w ogóle nie NAWRACA nie EWANGELIZUJE....ostatnio grzmiał, ze ziemia jest maltretowana....na spotkaniu w Watykanie z hinduskimi okultystami o matce naturze debatował o Bogu STWÓRCY nawet nie wspomniał....o czym my tutaj dyskutujemy?.... o trosce papieża, by kodeks drogowy przestrzegano?.....a ja się PYTAM, gdzie troska papieża by WIECZNE PRAWO PRZYMIERZA NOWEGO TESTAMENTU było PRZESTRZEGANE.....O SACRUM ŻYCIA w Prawdzie, na Drodze świętej EWANGELII.... gdzie OJCOWSKIE UPOMINANIE byśmy .....w..i dla .....światłości świata Jezusa Chrystusa w Jego Kościele żyli,poza którym nie ma zbawienia....., gdzie troska o kwestie doktrynalne, moralne , eschatologiczne KK ???.....pytam się gdzie obrona KK przed najemnikami i wilkami, które jak w tej bajce, paszcze mają pełne krwi biednych grzeszników,którzy z tego świata odchodzą bez Łaski Bożej, koniecznej do zbawienia.....
Problem jest nie tylko z tym apelem Franciszka. Mieliśmy już parę podobnych apeli, o ile mnie pamięć nie myli, np. w sprawie sortowania śmieci. Franciszek mówił o "ekologicznym nawróceniu", mówił o przyjmowaniu nielegalnych imigrantów, podkreślał, że powinniśmy przyjmować dobrych i złych. Potem, po serii zamachów terrorystycznych, się z tego częściowo wycofywał, żeby za jakiś czas ponowić swoje apele.
Franciszek zabiera głos w sprawie domniemanego "globalnego ocieplenia" i tego, że rzekomo jest ono spowodowane przez ludzi. W zeszłym tygodniu piętnował tych, którzy mają krytyczne zdanie na ten temat: http://www.sfchronicle.com/news/world/amp/Pope-rebukes-climate-deniers-as-perverse-in-12361964.php. A przecież nie należy to do zadań papieża, a ogólnie papieże nie mają mandatu od Jezusa Chrystusa, żeby rozstrzygać kwestie naukowe.
Co gorsza, sprawy, które go tak zajmują są ewidentnie agendą lewicy. Zaprasza do Watykanu lewaków, żeby np. kierowali działami prasowymi. Zaprasza zwolenników kontroli urodzeń, aborcji, eutanazji, znowu np wiadomość z TEGO tygodnia: https://www.lifesitenews.com/news/swiss-planned-parenthood-president-invited-to-speak-at-vatican
Inni zadają sobie pytanie, na ile jest to katolickie. Co charakterystyczne, pytają o to nie tylko katolicy np. na łamach FirstThings, poczytnego raczej dość liberalnego pisma katolickiego: https://www.firstthings.com/web-exclusives/2017/11/is-pope-francis-a-liberal-protestant
Inni pytają , czy o poglądy polityczne Franciszka. I to pytają nie tylko katolicy, jak tutaj https://www.lifesitenews.com/news/a-communist-pope-an-interview-with-author-george-neumayr , ale też dziennikarze lewicowi przychylni komunizmowi, np. w lewicowym Newsweeku.
GN oszczędza nam tego rodzaju informacji. Jednak nie zmienia to faktu, że mamy ogromny problem z tym pontyfikatem, że Kościół, przynajmniej jego widzialna część, w znacznym stopniu przybiera formę lewicowej organizacji pozarządowej, gdzie nie ma już dogmatów wiary, gdzie nie ma już katolickiej liturgii, gdzie nie ma już katolickiej moralności. A zamiast tego są różne doczesne inicjatywy w rodzaju promocji bezpieczeństwa na drogach, sortowania śmieci, bycia miłym, nie mówiąc o promowaniu związków cudzołożnych, aborcji i eutanazji.
Kościół jest naprawdę w wielkim Kryzysie, a ten apel Franciszka, to tylko wierzchołek góry lodowej, o której u nas w mediach katolickich się nie mówi.
AL nie tylko dopuszcza komunię dla osób żyjących w cudzołóstwie, a więc grzechu śmiertelnym ale wywraca całą etykę katolicką, etykę, która opiera się na Bożych przykazaniach, wynika z Objawienia, ale i z prawa naturalnego. Można powiedzieć, że AL prezentuje etykę zupełnie niechrześcijańską, co jest straszliwym nadużyciem, bo papież nie tylko nie ma mandatu do głoszenia jakiś własnych nauk i doktryn, ale ma obowiązek strzec, zachowywać i wiernym wyjaśniać depozyt Wiary. A tutaj mamy jego negację. Bądźmy jednak sprawiedliwi, nie jest to pierwszy papież, który to robi, bo ma swojego "wielkiego" poprzednika.
AL jest oparta na etyce sytuacyjnej, która wywodzi się z talmudu, jest też subiektywistyczna, a więc protestancka z natury (polecam wykład Lisickiego https://www.youtube.com/watch?v=O07FZUyTx_0 od 1:15, a najlepiej w całości), oraz traktuje przykazania jako ideał, a nie normę.
Jeśli chodzi o Laudatio Si, to też nie ma wiele wspólnego z religią katolicką. Sama encyklika była napisana przez różne osoby, w tym np. przez pewną hinduistkę z Indii, która się tym chętnie chwali, a niestety nie mamy powodu jej nie wierzyć, bo bywa gościem Watykanu. Jakbyś nie wiedział, to hinduizm jest kultem demonów.
Taki to jest obraz tych dwu nieszczęsnych dokumentów. A więc należy trzymać się od nich z daleka.
A co do nicka, wbrew pozorom i sloganom, to co robi Franciszek jest bardzo bliskie właśnie faryzeizmowi, bo to faryzeusze uchylali Boże przykazania, np. nie cudzołóż, i na ich miejsce ustanawiali ludzkie.