Bardzo dobry pomysł by wesprzeć zwierzęta. Ciekawe tylko który kot się tak premierowi spodobał, bo pamiętam że przy jezdnym zanosił się śmiechem i pokazał go nawet posłowi siedzącemu obok :-). Ta akcja świadczy o politycznej sprawności premiera, bo z jednej strony przeglądanie atlasu podczas debaty do zirytowanie polityków opozycji, a z drugiej strony połączone ze szczytnym celem. Doceniam kunszt polityczny ;-).