Przykro to pisać, ale Putin ma rację. Sprawa smoleńskiej katastrofy od lat jest wykorzystywana w naszym polskim grajdołku to walki politycznej. Rozhulała emocje do czerwoności, przyćmiewając rozum. Nie przeszkadza np. obwiniać o katastrofę jednocześnie Rosjan i poprzednią ekipę, co jest możliwe jedynie w sytuacji wystąpienia zmowy. A to ciężkie oskarżenie, nie znajdujące poparcia w najmniejszych nawet poszlakach. Bo trudno za takową uznać zachowanie Putina i Tuska, gdy oglądali miejsce katastrofy. Na arenie międzynarodowej taki obraz nie przysparza nam opinii ludzi walczących o zasady, ale oszołomów, którzy uprą się przy swoim, choćby wszystkie fakty przeciw temu świadczyły. Noe ma więc powodu, żeby uważnie słuchać naszych argumentów. Wiadomo, wariata słucha się kręcąc kółka na czole...
Aha, jeszcze jedno. Może i Putin przeciw nam katastrofę rozgrywa, ale doprawdy, mógłby znacznie bardziej i nawet wysilać się nie musi. Sami się podkładamy jak okładające się łopatkami w piaskownicy przedszkolaki...
A wiec Putin nic od nas nie chce? Ach co za szczerosc Polska pod zaborami i ta Polska PRL pracowaly na potege tego bandyckiego kraju tak ze ciezko uwierzyc ze nic od nas niechca Bardziej realne jest to ze czekaja okazji aby ponownie nas zgarnac